czwartek, 16 lipca 2015

MÓJ WYPIS I PRZEPROWADZKA MIKOŁAJA :-)

MÓJ WYPIS I PRZEPROWADZKA MIKOŁAJA :-)  


Czekam na powrót Mikołaja poszedł zapytać, kiedy wypiszą mnie do domu, w między czasie odwiedziła mnie Monika, umiliła mi czas, teraz czekam tylko na dobre wieści
monika: olu masz wolne jeszcze polecenie komendanta, ja mam Ci to tylko przekazać
Biedny ten mój mikołaj, ja będę się byczyć w domu, a On będzie siedział w pracy to nie fer, albo mamy wolne razem, albo razem wracamy do pracy, nie chcę być sama w domu…monika zauważyła ten smutek na mojej twarzy i zapytała, o, co chodzi
monika: to nie fer ja będę siedzieć w domu, a mikołaj ma ciężko pracować sam
krzysiek: On też ma wolne, na razie i tak dajemy radę bez Was, z resztą jest mało pracy
Uśmiechnęłam się, bo zdążymy z przeprowadzką mikołaja do mie przez te wolne dni, monika i krzysiek spojrzeli na mnie podejrzanie i zauważyli mój rozpromieniony uśmiech…
Tym czasem gabinet lekarski
mikołaj: Panie doktorze, chciałbym się dowiedzieć, kiedy mogę zabrać olę do domu
L: jeszcze musi zostać w szpitalu jakieś dwa dni, a i będzie miała zwolnienie lekarskie na 3-y miesiące, z tą raną brzucha nie ma żartów, rana musi się zagoić, rozumiem, że uda się Panu załatwić jakieś wolne, bo pacjentka nie może się przemęczać ma dużo odpoczywać i nie wolno jej nic ciężkiego dźwigać ze względu na szwy
mikołaj: myślę, że to się da załatwić
L: w takim razie, w piątek wypiszemy Panią olę do domu
mikołaj: dziękuję i dowidzenia
Zastanawiam się,, czemu mikołaj tak długo nie wraca, czy coś jest nie tak z moim brzuchem, oj olu przestań krakać, może coś Go zatrzymało po drodze
monika: nie denerwuj się tak, zaraz wróci
ola: powiem Ci coś, ale nich to zostanie między Nami
monika: będę milczeć jak grób
ola: ja i mikołaj jesteśmy razem, ale zostaw to dla siebie
monika: gratuluje, pasujecie do siebie, przekonał Cię tymi pocałunkami,spojerzeani oraz żartami , co?
ola: żebyś wiedziała jak On całuje
monika: mogę się tylko domyślić, że całuje wspaniale
ola: chcę więcej i więcej
monika: a tak się zapierałaś
Nie dokończyłyśmy rozmowy, bo, na salę wszedł mikołaj i się do mnie uśmiechnął, spojrzałam na niego, a On na mnie
mikołaj: zostajesz w szpitalu do piątku, a po wyjściu będziesz 3-y miesiące na zwolnieniu lekarskim, Nasz brzuszek musi się zagoić, po prostu będziesz odpoczywać i zero dźwigania ciężkich rzeczy od tego masz mnie Kochanie
monika: to jak Ci pomogę z tą przeprowadzką
mikołaj: monika zachowaj to dla siebie
krzysiek: jasne, że ja pomogę
ola: jesteś Aniołem

mikołaj: do piątku powinienem z tym zdążyć

ola: to trzymaj klucze od Naszego mieszkania
mikołaj: krzysiek i moniak posiedzicie z moim Słoneczkiem
monika: dobrze jedź ja tu zostanę i tak mam wolne popołudnie
ola: nie zapominasz o czymś, krzysiek pomożesz mikołajowi ?
krzysiek: jasne pomoge moikołajowi,szybciej sie przeprowadzi:-)
mikołaj: dzięki stary kolego, zapomniałbym o buziaku
mikołaj podszedł do mojego łóżka i wpił się w moje usta, widziałam jak monika i krzysiek się Nam przyglądają, zarumieniłam się, tylko Oni wiedzą, że ja i mikołaj jesteśmy razem, mój Skarb obiecał, że przyjedzie do mnie później i posiedzi ze mną do późna, popatrzyłam na Niego jak wychodzi z mojego pokoju razem z krzyśkiem
monika: aż miło popatrzeć, że On się uśmiecha
ola: wiem napędziłam mu stracha, ale teraz może być już tylko lepiej
mikołaj pojechał  z krzyskiem do siebie i zaczął się pakować a krzysiek pomogał mu,powoli zaczął się do mnie wprowadzać, po, co z tym czekać między Nami coś zaiskrzyło i jest na dobrej drodze do czegoś więcej, może to za szybko, może to wariactwo, ale wzięłam sobie do serca słowa moniki ........
ola: miałaś rację nie ma sensu marnować czasu na głupoty, ale musiałam wylądować w szpitalu by zrozumieć, On jest naprawdę wyjątkowy
monika: widzisz mówiłam Ci, że mikołaj to dobry materiał na coś więcej niż tylko przyjaciel, On jest szczęśliwy i to dzięki Tobie, to nie ten sam człowiek, co parę miesięcy temu…

Ja sobie rozmawiałam z moniką, a w tym czasie, mikołaj przewoził swoje rzeczy do mnie razem z krzyśkiem który pomagał w tym, zaskoczyłam Go trochę mówiąc, trzymaj klucze do Naszego mieszkania, widziałam tą radość w jego oczach, takie ciepłe uczucie z nich bije.

18:59 szpital na klonowej
I chwilowo zostałam sama, monika musiała wracać do domu, bo umówiła się z krzyśkiem na piwo a ja zastanawiam się, co robi mój mikołaj, chyba napiszę mu smsa, że ja czekam na niego.No i jest mój Skarb, podszedł do mnie i mnie pocałował od rana tak robi, a ja nie mam nic przeciwko jestem szczęśliwa, że mam takiego mężczyznę u swojego boku
ola: już wszystko przewiozłeś
mikołaj: raczej tak, w piątek jeszcze muszę zabrać swój motor
ola: o to się świetnie składa pojedziemy po niego, jak wyjdę ze szpitala
ola: jesteś Aniołem
ola: mi na Tobie zależy i wiem jak musisz kochać ten motor
mikołaj: Ciebie kocham bardziej
ola: szkoda, że to nie jest już piątek, chcę wrócić do domu
Na salę wszedł lekarz z moim wypisem
ola: czyli wychodzę dziś do domu
L: tak, Pan mikołaj powiedział, że się Panią zaopiekuje, tu jest wypis i zwolnienie lekarskie, zapraszam do mnie za tydzień na ściągnięcie zewnętrznych szwów
ola: dobrze będę pamiętać
L: wewnętrzne szwy rozpuszczą się same i nie będzie po nich śladu, proszę pamiętać, że nie może Pani nic dźwigać i proszę dużo odpoczywać
ola: tak doskonale pamiętam
L: rzadko widzę tak uśmiechniętą pacjentkę, to największa nagroda, za serce włożone w tą pracę
ola: dziękuję za tak miłe słowa i, za to, co Pan dla mnie zrobił
L: drobiazg proszę na siebie uważać
Ja i mikołaj podjechaliśmy do niego, zabrał swój ukochany motor, teraz wiem że moje Maleństwo będzie miało towarzystwo, ja prowadziłam moją Hondę, mikołaj jechał z tyłu za mną na swoim rumaku jak to mówi o swoim motorze, szybko weszliśmy do Naszego mieszkania, mikołaj postawił swój motor przy wyjściu na taras obok mojego, motoru nawet ta sama kolorystyka, ta sama marka motoru
ola: widzisz nawet w tym się zgadzamy
mikołaj: widzisz Aniołku byliśmy sobie pisani
ola: coś jak przeznaczenie
mikołaj: przeznaczenia nie da się oszukać prędzej, czy później Nas dopadnie
ola: a wiesz, że jest taki film
mikołaj: wiem to mój ulubiony
ola: to bierzemy się za rozpakowanie Twoich rzeczy, ja wezmę się za płyty i filmy, a Ty zanieś ubrania do garderoby, szafa po prawej jest cała Twoja
mikołaj: hmmm, mówisz do garderoby
ola: na górę drugie drzwi po lewej, z garderoby jest przejście do sypialni
mikołaj: o to się nie zgubię
ola: chodź pokarzę Ci górę byś czuł się jak u siebie
Zabrałam mikołaja na górę i pokazałam mu garderobę oraz pozostałe pomieszczenia, najbardziej zaskoczył Go średniej wielkości pokój, był pomalowany, ale pusty
mikołaj:, czemu tu nie ma mebli
ola:, bo na mebelki do tego pokoju jest jeszcze czas
Spojrzał na mnie i jakby pytał czy dobrze słyszał, pokiwałam mu głową, że to będzie kiedyś pokój dziecięcy, uśmiechnął się a w jego oczach pojawił się taki błysk, wiem, o czym pomyślał, nie mówię nie na dzieci, bardzo chcę mieć dziecko. Poczułam jak mikołaj się we mnie wtula i całuje mnie po szyi, pozwoliłam mu na tą małą chwilę zapomnienia, poczułam dreszcz przeszywający całe moje ciało, drżałam pod dotykiem jego ust na mojej szyi, jego pocałunki rozpaliły moje zmysły, wiem, że to za wcześnie, ale obudził uśpione we mnie żądze, obróciłam się w jego stronę i zaczęłam Go całować, zaczęliśmy pozbawiać się ubrań on mnie ja jego, zatrzymaliśmy się na moment, popatrzyliśmy sobie w oczy, by potem znów zatopić się w swoich ustach i swoich pragnieniach, podniósł mnie do góry, oplotłam jego biodra swoimi nogami, On całował moje piersi, popatrzyłam mu w oczy wypuszczając ze swoich ust nagromadzone ciepłe powietrze lekko jękłam mu do ucha, poczułam coś czego nie czułam nigdy w życiu .
Wyszeptałam mu do ucha, żeby zabrał mnie do łóżka, On na mnie jeszcze raz spojrzał i spełnił moje życzenie, wygrało pożądanie nad naszym zdrowym rozsądkiem, położył mnie na puchatej kremowej pościeli, pieścił każdy centymetr mojego ciała, poddałam się, wsunęłam swoje dłonie w jego bokserki pieszcząc jego pośladki, wzdrygnął się pod tą pieszczotą i przygryzł dolna wargę, spojrzałam mu w te szaro-niebieskie oczy w ten ocean spokoju, przysunął się do mojego ucha i wyszeptał mi do ucha
- chcesz tego olu i spojrzał w błękitny lazur moich oczu
Czekał na moją odpowiedź i patrzył mi w oczy, czułam na sobie jego rozbiegane dłonie, pieścił moje piersi, mój brzuch, był bardzo delikatny, nie poczułam bólu, gdy dotykał okolic mojej rany na brzuchu, popatrzyłam mu w oczy i kiwnęłam mu głową na tak, ale On nadal patrzył mi w oczy i czekał aż mu to powiem
ola: tak chcę tego
Powiedziałam mu patrząc mu w oczy, pozbawiłam go bokserek, patrzyłam jak drży w moich ramionach, miałam wrażenie jakbym była dla niego tą pierwszą, zapytałam Go, czy On też tego chce
mikołaj: chcę tego, tego jednego jestem pewien
To usłyszałam w odpowiedzi, wsunął swoje dłonie pod moje figi i je po prostu ze mnie ściągnął, pieścił moje nagie ciało, sprawiając mi taką rozkosz, poczułam jak we mnie wszedł tak szybko i zdecydowanie, poruszał się tak płynnie, czułam rosnące w sobie pożądanie, poczułam to dopiero przy nim, splótł swoje dłonie z moimi i odciągnął je na bezpieczną odległość, wyswobodziłam swoje dłonie z jego uścisku i zacisnęłam swoje paznokcie na jego plecach, jęknął cicho, czuł jak wbiłam mu paznokcie w plecy i czuł jak przeciągałam mu dłońmi po plecach drapiąc je, pokazał mi, co w nim naprawdę drzemie, ten wieczór był wypełniony pożądaniem, namiętnością i troską o nasze wspólne potrzeby, oboje doszliśmy do końca, po chwili oboje opadliśmy na łóżko obok siebie, wtuliłam się w jego ramiona, czułam jak cała drżę ta radość spełnienia wypełniała mnie od środka, spojrzałam mu w oczy widziałam ten błysk, podciągnął mnie do góry, bym mogła patrzeć mu w oczy i po chwili się obrócił tak, że byłam pod nim patrzył mi w oczy, wpuściłam Go między swoje uda i popatrzyłam mu w oczy, nie wiem, co nami zawładnęło, ale w tej chwili myśleliśmy znów o jednym, widziałam w jego oczach, że znów ma ochotę
ola: masz ochotę prawda
mikołaj: aż tak to widać
ola: to było cudowne nigdy nie było mi tak dobrze
mikołaj: wiem, że mogę Ci zaufać w końcu pracujemy razem i jesteśmy razem

mikołaj: nie skrzywdzę Cię jesteś wszystkim, co mam
ola: nie mogę uwierzyć, że tyle czasu byłeś z kobietą co cię nie kochała wcale
mikołaj: widzę, że monika cię wtajemniczyła
ola: nie powiedziała mi nic konkretnego
mikołaj: kiedyś Ci opowiem
ola: skoro mamy trochę wolnego, to, co będziemy robić
mikołaj: ja fakt mam trochę wolnego, ale Ty Skarbek masz aż 3-y miesiące
ola: wiesz nie nadaje się na kurę domową
mikołaj: nie martw się nie zamknę Cię w 4 ścianach, olu mam nadzieję, że tego nie żałujesz
Zamknęłam mu usta by nic więcej nie mówił, nie żałuje tego wieczoru spędzonego z mikołajem, żadnego momentu, w którym jest obok mnie, poddałam się jego dłoniom, czułam jego pieszczoty każdą komórką mojego ciała, przeszedł mnie ogromny dreszcz podniecenia, znów Go zapragnęłam, znów chciałam by się ze mną kochał, tak jak wcześniej
mikołaj: jestem głodny olu, co Ty ze mną zrobiłaś
ola: chodź zajrzę, co mam w lodówce
Wstałam z łóżka sięgłam po jego koszulę, zauważyłam, że mu się to nie spodobało, był zawiedziony, zapinając guziki zmierzałam do drzwi sypialni, zauważyłam, że szybko sięgnął po swoje bokserki i wsunął je na siebie, podbieg do mnie, ja byłam w połowie drogi do kuchni, podeszłam do lodówki i, co widzę mleko i światło, lodówka świeci pustkami spojrzałam na niego z pod rzęs
mikołaj: dobrze zrób listę ja pójdę się ubrać
ola: jesteś kochany
Siadłam przy stole sięgłam po kartkę i długopis, zapisałam
- masło
- jakaś wędlina (dla mnie bez różnicy)
- serki na kanapki, żółty ser, ewentualnie topiony wędzony
- jogurty
- jakieś mięso na obiad
-warzywa: por, marchewka, cebula, pomidory, pieczarki
- jakieś soki, wodę mineralną
- jakieś piwo, zdam się na Ciebie nie kupuje piwa po prostu
-herbata Liptona z owocami
Wszedł do kuchni i usiadł na krzesełku obok mnie i zobaczył sporą listę, sięgłam po portfel, ale mikołaj zabrał mi go z ręki i schował z powrotem do mojej torebki, wyciągnął mi z ręki listę i kluczyki od auta, spojrzał mi w oczy i pocałował mnie bardzo namiętnie, potem wyszedł z mieszkania… specjalnie wysłałam Go do sklepu, bo chciałam trochę tu ogarnąć i przygotować kolację dla Nas, nasz pierwszy wieczór w domu, to jakby deklaracja na całe życie…  

3 komentarze:

  1. Hej!
    Super rozdział i jaki długi. Ola i Mikołaj są razem! Już się nie mogę doczekać innej notki!
    Pozdrawiam i życzę weny
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie, że są razem :)
    Podobał mi się rozdział, świetnie napisany. Czekam na następny.
    Pozdrawiam i weny życzę
    Nadia

    OdpowiedzUsuń
  3. anastazja wielkie dzięki że podoba ci się mój blog a opowiadania będą kolejne jeszcze lepsze i super pozdrawiam iza

    OdpowiedzUsuń