poniedziałek, 20 lipca 2015

Przygotowania do ślubu

                                 Przygotowania do ślubu



 Wszystkie dni do ślubu leciały tak zwariowanie, że nie miałam czasu by usiąść i coś na skrobać wiele się zmieniło, przez te 2 tygodnie, ja i mikołaj docieramy się powoli, poznajemy swoje pragnienia, swoje słabości, swoje mocne strony, nadal mam w sobie parę dziwactw, jak to z tym stawianiem kapci na baczność, stary nawyk singla, zostało mi po studiach, bo nikt ze mną nie wytrzymywał…Dopiero po studiach trochę z normalniałam, w dniu, w którym spotkałam  mikołaja,zawsze marzyłam, że to z nim coś więcej jak na pierwszy raz,a teraz jestem szczęśliwa z mikołajem, pomógł mi w najtrudniejszym momencie, życia, gdy zostałam wiadomo, to słowo nie przejdzie mi przez gardło…Mieliśmy sporo na głowie, zaproszenia, kościół, restauracja, menu, orkiestra, tylko, że salę już mieliśmy wynajęłam dwa piętra w„Grand Hotelu” za wesele nie zapłaciłam nic, za wynajem pokoi też nic, no cóż dobrze mieć dziadka, który był właścicielem tych HOTELI,  małżeństwa nie mogły razem pracować w jednym wydziale, …Zrobiłam z dziewczynami rajd po salonach sukni ślubnych na 3 sklepie o nazwie„13” znalazłam swoją wymarzoną suknię i wcale nie była biała, nie mogłam założyć bieli po tym, co się stało…Dziewczyny były zachwycone moim wyborem, świetnie się składało, że znalazłam suknie na dwa dni przed ślubem, więc monika zabierze ją do siebie, jutro mam wieczorek panieński to ją przywiezie, a mikołaj i tak ma dyspensę na ostatni dzień jego wolności…
Wieczorek Panieński

monika namówiła mnie na imprezkę w domu, w sumie racja, nie będę musiała nigdzie wychodzić, będę w domku, ale coś czułam, że dziewczyny coś knują… umówiłyśmy się na 20:00 przyszły wszystkie 3 dziewczyny, dwie czarne i ruda, do tego, Kaśka, Magda, siostra mikołaja Marta, miałam okazję ją w końcu poznać, bardzo sympatyczna dziewczyna…Czemu czułam, że One coś knują, miałam podejrzenia od samego początku, co do tego wieczoru, no i dobrze myślałam, tylko zastanawiałam się, która wpadła na pomysł ze striptizerem? Spojrzałam na te moje przyjaciółki…
20:30 dzwonek u mnie w domu
Poszłam otworzyć fakt muzyka leciała trochę za głośno, ale my się dobrze bawiłyśmy, w końcu to ostatni mój taki wieczór, wiem, że po ślubie zmieni się to, że nie będę spędzać samotnych nocy, otworzyłam drzwi i zobaczyłam Pana w mundurze policjanta, zaczął mnie legitymować weszłam w tą grę, dobrze się bawiłam, dziewczyny spojrzały na tego mężczyznę, zadzwonił, jeszcze raz dzwonek i poszłam otworzyć tym razem za drzwiami stał strażak, coraz bardziej podobała mi się ta zabawa, po strażaku pojawił się hydraulik, na koniec wojskowy, to było ciekawe, bawiłyśmy się bardzo dobrze, no panowie się spisali na medal…bawiłyśmy się bardzo dobrze, panowie się zmyli, dziewczyny zrobiły mi zdjęcia z panami, no tak zabawnie będzie jak te zdjątko wpadną w łapki mojego tygrysa…Nie będzie zadowolony widząc mnie z rozebranymi chłopakami, oby sobie nic nie pomyślał…monika zeszła do auta i przyniosła moją sukienkę.

Szczęśliwa mężatka
Rano wstałyśmy jako pierwsze, tak nam się wydawało, zobaczyłam kartkę na szafce nocnej to jej treść „ ja uciekam, dam Ci się zrobić na bóstwo, choć dla mnie możesz chodzić bez ubrań taka mi się najbardziej podobasz, odliczam godziny i minuty do Naszego spotkania…
P.s. gdzie masz kapcie
P.s. 1 buziaka sam sobie wziąłem musi mi wystarczyć na te parę godzin do naszego spotkania
P.s.2 śniadanie masz z dziewczynami w lodówce, miłej zabawy…
Twój na zawsze Tygrysek”
 monika: a, co Ty tak rumiana jesteś
ola: aj tam, gorąco mi
monika wyrwała mi liścik i przeczytała, Ona też zrobiła się tak samo rumiana, dziewczyny na Nas spojrzały
marta: ej, co jest w tym liście, że się tak rumienicie
Kasia zabrała monice list i przeczytała na głos
K: „ ja uciekam, dam Ci się zrobić na bóstwo, choć dla mnie możesz chodzić bez ubrań taka mi się najbardziej podobasz, odliczam godziny i minuty do Naszego spotkania…
P.s. gdzie masz kapcie
P.s. 1 buziaka sam sobie wziąłem musi mi wystarczyć na te parę godzin do naszego spotkania
P.s.2 śniadanie masz z dziewczynami w lodówce, miłej zabawy…
Twój na zawsze Tygrysek”

Marta: słodki ten Twój Tygrys, o mnie nikt tak nie dba, chyba zawsze będę singlem
monika: każda z Nas znajdzie tego wymarzonego, ja mam krzyśka.
A: dziewczyny spóźnię się na własny ślub, jeszcze mikołaj pomyśli, że się rozmyśliłam
Monika: nie zawiedziemy Twojego Tygryska
Marta: no to będziesz moją bratową, nie sądziłam, że jakaś kobieta wytrzyma z Mo im bratem, te zmienne humorki, gorzej niż kobieta w ciąży, Asiu przekonasz się o jego humorkach
A: najpierw muszę wyjść za Niego
Założyłam suknię ślubną, byłam oczarowana swoim odbiciem w lustrze, popatrzyłam na siebie i uśmiechnęłam się do dziewczyn
Wyszłyśmy z domu, wsiadłam do auta z dziewczynami i pojechałyśmy do kościoła z cateringu jechali jako pierwsi, My w środku chłopaki z wydziału na końcu…Dojechaliśmy na miejsce i wysiadłam z auta pod kościołem czekał mikołaj, był wzruszony, podszedł do mnie i wyciągnął swoją dłoń, złapałam jego dłoń i weszliśmy do kościoła, szliśmy razem do ołtarza uśmiechałam się do ludzi, podeszliśmy do ołtarza, dziewczyny spisały się cudownie…

Ks.: może Pan pocałować swoją żonę
mikołaj wpił mi się w usta szkoda, że moja mama nie dożyła tej chwili, jej jedyna córka, wyszła za mąż, chociaż mówiłam, że nigdy nie wyjdę za mąż, ale jak mówi stare przysłowie„ nigdy nie mów nigdy” oddałam mu pocałunki, wyszliśmy z kościoła trzymając się za ręce, byłam szczęśliwa, że mój tato był tu w dniu tak dla mnie ważnym, wszyscy składali mi życzenia. Pojechaliśmy do hotelu, gdzie mamy swoje wesele, przywitano nas jak parę królewską, w sumie mikołaj trochę na tym zyskał, bo teraz oboje mamy coś do powiedzenia w sprawie tego majątku, który zostawili mi rodzice…
Pierwszy był toast, przyjaciele i znajomi złożyli nam życzenia, wzruszyłam się, no cóż kobiety w ciąży tak mają, poszliśmy coś zjeść wstąpił we mnie wilczy apetyt, byłam bardzo głodna, po zjedzeniu orkiestra poprosiła nas na parkiet
Wstaliśmy od stolika i przeszliśmy na parkiet, wtuliłam się w męża i zatańczyliśmy do piosenki „wielka miłość”

Czekasz na tę jedną chwilę,
serce jak szalone bije,
zrozumiałem, po co żyję,
wiem, że czujesz to co ja.

Ej, za krótko trwa godzina,
niech się chwila ta zatrzyma,
moim szczęściem chcę nakarmić
calutki świat, zdziwiony tak.

Wielka miłość nie wybiera,
czy jej chcemy nie pyta nas wcale,
wielka miłość, wielka siła
zostajemy jej wierni na zawsze

Miną lata, gwiazdy zgasną,
fotografie w głowie zgasną,
gdy nas ludzka złość rozłączy
jak i tak odnajdę Cię,
kiedy rozum każe zwątpić,
czekaj, zadrży świecy płomień
bo po drugiej rzeki stronie,
jak dobrze wiem, tam ogród jest.

Tańczyłam w rytm bicia Naszych serc, mikołaj obejmował mnie delikatnie w pasie, patrzyliśmy sobie w oczy, zakochani szczęśliwi pod moim sercem rosło nowe życie, cudowne uczucie, miałam wszystko, o czym marzyłam, mąż, dziecko, wymarzona praca....


5 komentarzy:

  1. Pierwsze opowiadanie, gdzie Ola i Mikołaj wzięli ślub. Super. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych przeszkód w ich małżeństwie.
    Pozdrawiam,
    Karola

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział! Zresztą tak samo jak ostatnie. Masz talent :D
    Pozdrawiam
    Nadia

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! Ola i Mikołaj już małżeństwo!
    Czekam na kolejny rozdział
    Pozdrawiam
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuje kochani wam za to że czytacie i prosicie bym pisała dalej napisze dla was kolejny rozdział ale jutro ok

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelka :) dlaczego wcześniej nie wpadłam na tego bloga :) już nie mogę się doczekać następnego rozdziału
    życzę weny i pozdrawiam
    Olka<3<3<3
    ps. zapraszam na mojego bloga;
    http://olamikolajkrzysiekmonikapip.blogspot.com/
    ps2. już dodaje twojego bloga do linków :)

    OdpowiedzUsuń