https://www.youtube.com/channel/UCMXCi1sZJV2unNKjanWS0Hg/videos
tutaj kochani są wszystkie nasze teledyski zrobione przez Izę na naszą prośbe :)
poniedziałek, 24 sierpnia 2015
niedziela, 23 sierpnia 2015
Kochani mam prośbę :-)
Kochani jeśli ktoś ma pomysły lub fajnie opowiadanka niech je wysyła tu a ja narazie zaczne wrzucać tu klipy bo trochę straciłam wenę w pisaniu a w nastepną sobotę wrzuce cos napisac bo eszcze 5 dni kręcimy klip i nie długo premiera
wtorek, 11 sierpnia 2015
kolejny teledysk kochani:)
witajcie kochani daje kolejny teledysk a opowiadania nowe dam od 22 sierpnia ponieważ ja kręce swoje teledyski jako dj paulina 13 i dj sławnym , ale też robie pełno teledysków z policjantkami i policjantami dla was myśle, że poczekacie i zrozumiecie mnie jak coś przepraszam wasza wierna pisarka izabela:)
sobota, 8 sierpnia 2015
czwartek, 6 sierpnia 2015
wtorek, 4 sierpnia 2015
poniedziałek, 3 sierpnia 2015
Wypad na zakupy do Wenecji
Wypad na zakupy do Wenecji
Od rana Paulina zajęła się Piotrusiem zabrała Go na cały dzień do parku rozrywki ja i mikołaj,mieliśmy czas dla siebie mikołaj nadal spał w sypialni ja siedziałam na tarasie z laptopem na kolanach i patrzyłam na panoramę Paryża, mikołaj wstał i przyszedł do mnie był całkiem ubrany spojrzałam na Niego…
mikołaj: olu ubierz się za godzinę mamy samolot
ola: samolot Kotku dzwonię do Pauliny
mikołaj: Paulina i Piotruś z Nami nie jadą porywam tylko Ciebie, zabierz ze sobą bikini, tą koronkową koszulkę nocną, jakąś bieliznę na zmianę i jakieś 2 sukienki
ola: hmmm porywasz mnie, ale nie zdradzisz miejsca, do którego mnie zabierasz
mikołaj: nic nie powiem, zabiorę ze sobą europejską kartę płatniczą zabieram Cię na zakupy
ola: hmmm zgadzam się
Pobiegłam się ubrać spakowałam podręczną torbę zmieściłam tam wszystko po chwili wyszliśmy z hotelu, kierując się w stronę lotniska, szybko dojechaliśmy do lotniska, weszliśmy na teren lotniska, przeszliśmy przez odprawę i udaliśmy się do poczekalni po 30min wywołali pasażerów lecących do Wenecji
mikołaj: olu to Nasz samolot zapraszam
ola: lecimy do Włoch
mikołaj: tak na Włoskie zakupy zapraszam
ola: hmmm zaskakujesz mnie Kochanie
mikołaj: chcę byś zapamiętała te wakacje bardzo dobrze
Przeszliśmy do odpowiedniego wyjścia do samolotu podaliśmy swoje bilety i wsiedliśmy na pokład samolotu, po godzinie czasu byliśmy na miejscu, wysiedliśmy na lotnisku w Rzymie mieliśmy aparat ze sobą mikołaj zrobił mi kilka zdjęć byłam taka szczęśliwa zabraliśmy swoje rzeczy i skierowaliśmy się w stronę wypożyczalni aut, mikołaj,wypożyczył auto i ruszyliśmy w drogę do Wenecji, można było odczuć te upały, dojechaliśmy do Wenecji byłam taka szczęśliwa zaskoczył mnie tym wypadem do Wenecji a jeszcze bardziej, gdy zabrał mnie do jednego z włoskich sklepów z biżuterią i miałam wybrać komplet biżuterii spojrzałam na jedną, która wpadła mi w oko a tak wygląda na mnie ten komplet
mikołaj: widzę, że przypadł Ci do gustu olu
ola: jest śliczny
Poczekałam na boku mikołaj zapłacił za ten komplet biżuterii byłam zaskoczona jego hojnością uśmiechnęłam się, wyszliśmy ze sklepu, zabrał mnie na dalsze zakupy spojrzałam na Niego nie narzekał, że wydaje dużo na zakupy miałam nie lada frajdę mierząc te wszystkie sukienki, spodnie, bluzki, tuniki, spojrzałam w jego stronę i zobaczyłam ten uśmiech wybrałam trochę ubrań dla Niego i wysłałam do przebieralni, trafiłam z wyborem ubrań, wszystko, co wybrałam spodobało mu się na, tyle, że sam skusił się na spore zakupy, wyszliśmy zadowoleni ze sklepu, poszukaliśmy hotelu zatrzymaliśmy się w jednym z dość drogich HOTELI, zostawiliśmy rzeczy w pokoju hotelowym przebrałam się i znów wyszliśmy na miasto chodziliśmy wąskimi uliczkami Wenecji i robiliśmy sobie zdjęcia, poprosiliśmy przechodniów o zrobienie zdjęć Włosi oglądali się za mną na ulicy, podchodzili do mnie byli nachalni, no tak zapomniałam blondynki mają tu branie, zaczepiali mnie na ulicy mikołaj był zazdrosny o te wszystkie męskie spojrzenia kierowane w moim kierunku…
Włoch: Ciao bella
Uśmiechnęłam się ten Włoch podszedł do mnie i wręczył mi piękną czerwoną różę i poszedł dalej, mikołaj na mnie spojrzał był potwornie zazdrosny, za nim wróciliśmy do hotelu zabrałam ze sobą chyba ze 30 czerwonych róż…
ola: Kochanie proszę nie masz powodu do zazdrości dla mnie jesteś tylko Ty
mikołaj: nie podoba mi się, że Ci wszyscy Włosi ślinią się na Twój widok, Ty ich kokietujesz uśmiechając się
ola: mój kochany zazdrośnik
mikołaj: tu masz rację jestem zazdrosny jak diabli
ola: tylko nie pęknij mi z tej zazdrości
mikołaj: ja tu cierpię a Ty się ze mnie nabijasz obrażam się
ola: obrażam się
Przedrzeźniałam Go spojrzał na mnie w taki sposób naprawdę się obraził mój obrażalski duży chłopiec, spojrzałam na Niego z rozbawieniem i poszłam dalej zostawiając Go w małym, dużym szoku bawiło mnie jego zachowanie, poczułam na sobie spojrzenie pewnego Włocha uśmiechnęłam się do Niego bardzo ciepło dostałam od Niego białą śliczną różę, poczułam spojrzenie ukochanego na sobie, zauważyłam, że ten Włoch patrzy na moje piersi zawstydziłam się, mikołaj do mnie podszedł i wtulił się w moje plecy, Włoch szybko się zmył…
mikołaj: przepraszam Kochanie, przepraszam za moje zachowanie tylko o Ciebie jestem tak zazdrosny wybacz mi proszę
ola: uratowałeś mnie od spalenia się ze wstydu patrzył mi tak nachalnie w dekolt patrzył na moje piersi z takim zainteresowaniem
mikołaj: nie oddam Cię bez walki nikomu
ola: Kocham Cię jesteś wszystkim, na, czym zależy mi na tym świecie jesteś całym moim światem i nie musisz być zazdrosny ja już wybrałam raz na całe życie po ślubie będę tylko Twoja zresztą już jestem
Wtuliłam się w Niego i wyszeptałam mu na ucho coś, co sprawiło, że się zarumienił takim szczerym rumieńcem
- w tych sprawach nie masz sobie równych tylko przy Tobie potrafię być tak drapieżna zresztą udowodnię Ci to dziś w nocy, czeka Cię noc niezapomnianych wrażeń jesteś cały Mój
Położyłam mu dłoń na pośladku i uśmiechnęłam się do Niego szeptając Mu na ucho
- masz najzgrabniejszy tyłeczek tu we Wenecji, w Paryżu, czy w Krakowie tym uwiodłeś mnie na Mazurach no i te Twoje oczy, usta, które całują tak jak nikt nigdy mnie nie całował Ty jeden to potrafisz tak wrodzoną namiętnością jesteś czystym ogniem, przy którym cała płonę zawsze na zawsze taki bądź ja zawsze chcę być dla Ciebie tą wiesz
Poszliśmy na przystań gondoli i po zapłaceniu za gondolę wypłynęliśmy na wycieczkę, oglądałam Wenecję nocą szczęśliwa wtulona w najważniejsze ramiona na świecie w ramiona mojego jedynego Anioła, poddałam się temu wszystkiemu, byłam szczęśliwa wróciliśmy późną nocą do hotelu od wejścia do pokoju ściągałam z Niego ubrania kierując się do sypialni, popchnęłam Go lekko do tyłu opadł na łóżko ja jak dzika kotka wskoczyłam na łóżko zajmując się nim w bardzo drapieżny sposób sama pozbyłam się moich ubrań wprowadziłam Go w siebie poruszałam się bardzo drapieżnie z czasem dałam mu przejąć inicjatywę, pokazał mi, co w Nim drzemie od kilku ostatnich dni, nie kochaliśmy się od wizyty u mojego lekarza dziś daliśmy upust temu, co w Nas siedziało od tego czasu, zasnęliśmy dopiero, gdy słonko zaglądało do pokoju hotelowego, po paru godzinach snu wzięciu letniego prysznica ubraniu się zabraliśmy swoje rzeczy i pojechaliśmy do Rzymu chciałam zobaczyć Coloseum i Watykan, chodziliśmy po ulicach Rzymu było cudownie tylko bardzo gorąco, na wieczór wróciliśmy do Paryża…
Nasz pobyt we Francji dobiegł końca podjedliśmy decyzję, że spędzimy tu święta Bożego Narodzenia i sylwestra, zabierzemy przyjaciół i tu przyjedziemy mamy gdzie spać późną nocą wróciliśmy do Krakowa, byłam taka szczęśliwa, Piotruś był zadowolony z wypadu do Disneylendu zasnął nam w samolocie, Paulina się Nim opiekowała pomyślałam o podwyżce dla Pauliny do tej pory zarabiała 2,5tyś od jutra to się zmieni, podniosłam jej uposażenie o 2gie 2,5tyś, byłam z Niej zadowolona, mikołaj się ze mną zgodził, że Paulina powinna dostać podwyżkę.
Od rana Paulina zajęła się Piotrusiem zabrała Go na cały dzień do parku rozrywki ja i mikołaj,mieliśmy czas dla siebie mikołaj nadal spał w sypialni ja siedziałam na tarasie z laptopem na kolanach i patrzyłam na panoramę Paryża, mikołaj wstał i przyszedł do mnie był całkiem ubrany spojrzałam na Niego…
mikołaj: olu ubierz się za godzinę mamy samolot
ola: samolot Kotku dzwonię do Pauliny
mikołaj: Paulina i Piotruś z Nami nie jadą porywam tylko Ciebie, zabierz ze sobą bikini, tą koronkową koszulkę nocną, jakąś bieliznę na zmianę i jakieś 2 sukienki
ola: hmmm porywasz mnie, ale nie zdradzisz miejsca, do którego mnie zabierasz
mikołaj: nic nie powiem, zabiorę ze sobą europejską kartę płatniczą zabieram Cię na zakupy
ola: hmmm zgadzam się
Pobiegłam się ubrać spakowałam podręczną torbę zmieściłam tam wszystko po chwili wyszliśmy z hotelu, kierując się w stronę lotniska, szybko dojechaliśmy do lotniska, weszliśmy na teren lotniska, przeszliśmy przez odprawę i udaliśmy się do poczekalni po 30min wywołali pasażerów lecących do Wenecji
mikołaj: olu to Nasz samolot zapraszam
ola: lecimy do Włoch
mikołaj: tak na Włoskie zakupy zapraszam
ola: hmmm zaskakujesz mnie Kochanie
mikołaj: chcę byś zapamiętała te wakacje bardzo dobrze
Przeszliśmy do odpowiedniego wyjścia do samolotu podaliśmy swoje bilety i wsiedliśmy na pokład samolotu, po godzinie czasu byliśmy na miejscu, wysiedliśmy na lotnisku w Rzymie mieliśmy aparat ze sobą mikołaj zrobił mi kilka zdjęć byłam taka szczęśliwa zabraliśmy swoje rzeczy i skierowaliśmy się w stronę wypożyczalni aut, mikołaj,wypożyczył auto i ruszyliśmy w drogę do Wenecji, można było odczuć te upały, dojechaliśmy do Wenecji byłam taka szczęśliwa zaskoczył mnie tym wypadem do Wenecji a jeszcze bardziej, gdy zabrał mnie do jednego z włoskich sklepów z biżuterią i miałam wybrać komplet biżuterii spojrzałam na jedną, która wpadła mi w oko a tak wygląda na mnie ten komplet
mikołaj: widzę, że przypadł Ci do gustu olu
ola: jest śliczny
Poczekałam na boku mikołaj zapłacił za ten komplet biżuterii byłam zaskoczona jego hojnością uśmiechnęłam się, wyszliśmy ze sklepu, zabrał mnie na dalsze zakupy spojrzałam na Niego nie narzekał, że wydaje dużo na zakupy miałam nie lada frajdę mierząc te wszystkie sukienki, spodnie, bluzki, tuniki, spojrzałam w jego stronę i zobaczyłam ten uśmiech wybrałam trochę ubrań dla Niego i wysłałam do przebieralni, trafiłam z wyborem ubrań, wszystko, co wybrałam spodobało mu się na, tyle, że sam skusił się na spore zakupy, wyszliśmy zadowoleni ze sklepu, poszukaliśmy hotelu zatrzymaliśmy się w jednym z dość drogich HOTELI, zostawiliśmy rzeczy w pokoju hotelowym przebrałam się i znów wyszliśmy na miasto chodziliśmy wąskimi uliczkami Wenecji i robiliśmy sobie zdjęcia, poprosiliśmy przechodniów o zrobienie zdjęć Włosi oglądali się za mną na ulicy, podchodzili do mnie byli nachalni, no tak zapomniałam blondynki mają tu branie, zaczepiali mnie na ulicy mikołaj był zazdrosny o te wszystkie męskie spojrzenia kierowane w moim kierunku…
Włoch: Ciao bella
Uśmiechnęłam się ten Włoch podszedł do mnie i wręczył mi piękną czerwoną różę i poszedł dalej, mikołaj na mnie spojrzał był potwornie zazdrosny, za nim wróciliśmy do hotelu zabrałam ze sobą chyba ze 30 czerwonych róż…
ola: Kochanie proszę nie masz powodu do zazdrości dla mnie jesteś tylko Ty
mikołaj: nie podoba mi się, że Ci wszyscy Włosi ślinią się na Twój widok, Ty ich kokietujesz uśmiechając się
ola: mój kochany zazdrośnik
mikołaj: tu masz rację jestem zazdrosny jak diabli
ola: tylko nie pęknij mi z tej zazdrości
mikołaj: ja tu cierpię a Ty się ze mnie nabijasz obrażam się
ola: obrażam się
Przedrzeźniałam Go spojrzał na mnie w taki sposób naprawdę się obraził mój obrażalski duży chłopiec, spojrzałam na Niego z rozbawieniem i poszłam dalej zostawiając Go w małym, dużym szoku bawiło mnie jego zachowanie, poczułam na sobie spojrzenie pewnego Włocha uśmiechnęłam się do Niego bardzo ciepło dostałam od Niego białą śliczną różę, poczułam spojrzenie ukochanego na sobie, zauważyłam, że ten Włoch patrzy na moje piersi zawstydziłam się, mikołaj do mnie podszedł i wtulił się w moje plecy, Włoch szybko się zmył…
mikołaj: przepraszam Kochanie, przepraszam za moje zachowanie tylko o Ciebie jestem tak zazdrosny wybacz mi proszę
ola: uratowałeś mnie od spalenia się ze wstydu patrzył mi tak nachalnie w dekolt patrzył na moje piersi z takim zainteresowaniem
mikołaj: nie oddam Cię bez walki nikomu
ola: Kocham Cię jesteś wszystkim, na, czym zależy mi na tym świecie jesteś całym moim światem i nie musisz być zazdrosny ja już wybrałam raz na całe życie po ślubie będę tylko Twoja zresztą już jestem
Wtuliłam się w Niego i wyszeptałam mu na ucho coś, co sprawiło, że się zarumienił takim szczerym rumieńcem
- w tych sprawach nie masz sobie równych tylko przy Tobie potrafię być tak drapieżna zresztą udowodnię Ci to dziś w nocy, czeka Cię noc niezapomnianych wrażeń jesteś cały Mój
Położyłam mu dłoń na pośladku i uśmiechnęłam się do Niego szeptając Mu na ucho
- masz najzgrabniejszy tyłeczek tu we Wenecji, w Paryżu, czy w Krakowie tym uwiodłeś mnie na Mazurach no i te Twoje oczy, usta, które całują tak jak nikt nigdy mnie nie całował Ty jeden to potrafisz tak wrodzoną namiętnością jesteś czystym ogniem, przy którym cała płonę zawsze na zawsze taki bądź ja zawsze chcę być dla Ciebie tą wiesz
Poszliśmy na przystań gondoli i po zapłaceniu za gondolę wypłynęliśmy na wycieczkę, oglądałam Wenecję nocą szczęśliwa wtulona w najważniejsze ramiona na świecie w ramiona mojego jedynego Anioła, poddałam się temu wszystkiemu, byłam szczęśliwa wróciliśmy późną nocą do hotelu od wejścia do pokoju ściągałam z Niego ubrania kierując się do sypialni, popchnęłam Go lekko do tyłu opadł na łóżko ja jak dzika kotka wskoczyłam na łóżko zajmując się nim w bardzo drapieżny sposób sama pozbyłam się moich ubrań wprowadziłam Go w siebie poruszałam się bardzo drapieżnie z czasem dałam mu przejąć inicjatywę, pokazał mi, co w Nim drzemie od kilku ostatnich dni, nie kochaliśmy się od wizyty u mojego lekarza dziś daliśmy upust temu, co w Nas siedziało od tego czasu, zasnęliśmy dopiero, gdy słonko zaglądało do pokoju hotelowego, po paru godzinach snu wzięciu letniego prysznica ubraniu się zabraliśmy swoje rzeczy i pojechaliśmy do Rzymu chciałam zobaczyć Coloseum i Watykan, chodziliśmy po ulicach Rzymu było cudownie tylko bardzo gorąco, na wieczór wróciliśmy do Paryża…
Nasz pobyt we Francji dobiegł końca podjedliśmy decyzję, że spędzimy tu święta Bożego Narodzenia i sylwestra, zabierzemy przyjaciół i tu przyjedziemy mamy gdzie spać późną nocą wróciliśmy do Krakowa, byłam taka szczęśliwa, Piotruś był zadowolony z wypadu do Disneylendu zasnął nam w samolocie, Paulina się Nim opiekowała pomyślałam o podwyżce dla Pauliny do tej pory zarabiała 2,5tyś od jutra to się zmieni, podniosłam jej uposażenie o 2gie 2,5tyś, byłam z Niej zadowolona, mikołaj się ze mną zgodził, że Paulina powinna dostać podwyżkę.
czwartek, 30 lipca 2015
Kłamstwo ma krótkie nogi
Kłamstwo ma krótkie nogi
Siedziałam w pokoju hotelowym opiekowałam się Maluszkami mikołaj zaczął drugą fazę leczenia, nie mogłam wchodzić na jego salę, warunki sterylne on był pod aparaturą, musiałam pozabierać jego rzeczy, weszłam do kliniki podeszłam do drzwi jego Sali zobaczyłam do środka leżał na łóżku był przywiązany pasami jego oczy były takie zimne nie przytomne, był siny patrzył takim obłąkanym wzrokiem, poszłam do gabinetu Michała, musiałam wiedzieć, co mu zrobili weszłam do gabinetu Michała, podeszłam do biurka usiadłam patrząc na Michała w taki sposób, że podskoczył na fotelu
ola:, co Mu zrobiliście
M: taka jest reakcja na nowy lek, za kilka tygodni będzie lepiej
ola: mikołaj nie jest królikiem doświadczalnym, On potrzebuje tylko trochę spokoju, czemu przywiązaliście Go do łóżka
M: to dla bezpieczeństwa
ola: dla bezpieczeństwa czyjego mikołaj,nie jest wariatem, mają Go rozwiązać inaczej sama to zrobię
M: olu nie mogę On ma zabandażowane obie dłonie
ol: nie rób z Niego wariata
Wyszłam z gabinetu Michała zraziłam się do Niego poszłam w stronę Sali ukochanego, ubrałam się w sterylne ubrania weszłam do Niego na salę, podeszłam do łóżka rozpięłam pasy z jego nadgarstków wzięłam jego rękę w swoją przysunęłam ją do swojej twarzy, rozwinęłam jego dłoń z bandażu spojrzałam na jego dłoń obejrzałam ją dokładnie, trzymałam jego dłoń mówiłam do Niego spokojnym głosem
ola: kochanie ja tu będę cały czas nie pozwolę by ktoś zrobił Ci, jaką kolwiek krzywdę, przejdziemy przez to razem musisz tylko dać mi trochę z siebie, że zgadzasz się na moją pomoc, jeśli mnie słyszysz ściśnij moją dłoń, obiecuję już nikt nie zrobi Ci krzywdy
Poczułam jak ściska mi dłoń spojrzałam w jego oczy łzy spadały mu po policzkach, bardzo cierpiał patrzyłam na Niego poniosłam się powoli z krzesełka pochyliłam się nad Nim, patrzył na mnie trzymałam go za rękę drugą dotknęłam delikatnie jego policzek, ściągnęłam rękawiczki z dłoni poczuł mój dotyk na sobie
ola: nie bój się nie zrobię Ci krzywdy, chcę Ci tylko pomóc
Namoczyłam chusteczkę higieniczną przysunęłam do jego ust widziałam te spierzchnięte usta, dałam odrobinę wody na jego usta, skrzywił się z bólu
ola: nie chciałam, żeby Cię bolało, przepraszam kochanie mam dla Ciebie niespodziankę
Położyłam jego dłoń na swoim już widocznym brzuszku obserwowałam Go bardzo dokładnie, poruszył dłonią, czuł jak Nasz Maluszek poczułam jak dotyka mój brzuch tak delikatnie z wyczuciem, patrzyłam na niego jego oczy wracały do życia, powoli pojawiał się w nich ten błysk i ten blask, który tak kochałam
mikołaj: chłopiec
ola: nie to będzie dziewczynka
Na salę wszedł Michał spojrzał na to, co robię doskonale wiedział, że złamie przepisy i, że uwolnię dłonie męża z tych pasów i bandaży spojrzał na mnie
ola: oszukałeś mnie nie zrobił sobie krzywdy nie rób z niego wariata, albo poproszę o zmianę lekarza
M: olu nie powinnaś tu wchodzić to niebezpieczne dla Ciebie, dziecka mikołaja
ola: wyjdź wiem, co jest dobre dla mojego męża, a Ty masz żonę dzieci
M: nie mam rodziny
ola: to skąd możesz wiedzieć, co jest dla Niego dobre wiem jak mu pomóc nie traktując Go tak jak Ty to zrobiłeś
Michał wyszedł z pokoju mikołaja ja zostałam z mężem i opiekowałam się nim, byłam tu całe popołudnie poszłam na moment do dzieci wróciłam wieczorem, weszłam na salę zobaczyłam, że łóżko jest puste, zajrzałam do łazienki znalazłam Go na podłodze ocuciłam Go i pomogłam mu dojść do łóżka
ola: już tu jestem teraz będę z Tobą całą noc, nie ruszę się na krok spokojnie nie bój się, będę przy Tobie
mikołaj: będziesz
ola: tak będę przy Tobie
Powoli zasnął ja został przy Nim trzymałam Go za rękę siedziałam na krzesełku, zasnęłam zaraz po Nim spałam tak do rana, rano obudził mnie ruch jego dłoni spoczywał na moim brzuszku, przywitał się z Naszą Córcią
mikołaj: a to Cię nie boli
ola: nawet nie czułam, że kopie, jest grzeczną kruszynką
Mijały dni ja przesiadywałam w klinice, dziećmi zajął się krzysiek z moniką przyjechali do mnie ze swoimi szkrabami, wiedzieli, że potrzebuję wsparcia, zafundowałam im przelot byłam spokojna, że ktoś z rodziny zajmuje się maluszkami, krzysiek przyszedł do mnie do kliniki, zapukał delikatnie w szybę oboje spojrzeliśmy w stronę drzwi, krzysiu uchylił drzwi wsadził głowę do środka
Krzysiek: olu nie możesz się tak zamęczać musisz odpocząć ja z Nim zostanę, a Ty wróć do moniki i dzieci
mikołaj: On ma rację
ola: dobrze zrobię to dla Ciebie pójdę odpocząć, Krzysiek dzwoń jak będzie się coś działo
Krzysiek: dobrze zadzwonię
Poczekałam Krzysiu ubrał się sterylnie wszedł na salę mikołaja ja z niej wyszłam poszłam do hotelu, po wejściu do pokoju poszłam pod prysznic, monika zrobiła coś do jedzenia, po kąpieli ubrałam koszulę mikołaja weszłam do większego pokoju, monika siedziała na kanapie oglądała coś w TV, usiadłam obok monika podała mi obiad, zobaczyłam dużą porcję
ola: dziękuję kochana jesteś
monika: musisz dbać o siebie o to maleństwo w brzuszku
ol: skąd wiesz, że jestem w ciąży
monika: proste prostujesz plecy, a brzuszek idzie do przodu, zaokrągliłaś się w biodrach, wnioskuje, że to dziewczynka
ola: tak to będzie dziewczynka
Ubrałam się monika zadzwoniła do Krzyśka szybko wrócił do pokoju, My poszłyśmy do kliniki trafiłam na badania, do laboratorium, po badaniu poszłam do mikołaja weszłam na salę monika czekała na mnie na korytarzu, złapałam męża za rękę spojrzałam na Niego zaszklonym wzrokiem, obudził się słysząc mój szloch, otworzył swoje ramiona prze de mną położyłam się obok niego wtuliłam się w jego ramiona, zasnęłam czułam się w nich bezpiecznie jak mała bezbronna dziewczynka, otulał mnie ramionami, monika wróciła do Krzyśka ja zostałam z mikołajem teraz tak bardzo Go potrzebowałam, spałam czujnym nie spokojnym snem…
Obudziłam się po paru godzinach spojrzałam w górę zobaczyłam, że mój ukochany nie śpi tylko mi się przygląda, dotknęłam dłonią jego policzek uśmiechnęłam się, podsunęłam się delikatnie do góry złożyłam pocałunek na jego ustach muskałam je tak delikatnie z czułością oddaniem spojrzałam mu w oczy, poczułam jego dłonie na sobie wsunął dłonie pod moją bluzeczkę, były takie czułe i delikatne, zauważyłam, że On czuje się dużo lepiej uśmiechnęłam się, zauważyłam też, że leczenie przynosi rezultat odzyskał naturalny kolor ciała jego usta powoli odzyskiwały tą miękkość
ola: tak bardzo Cię kocham
mikołaj: ja też Cię Kocham
ola: jesteś wszystkim, co mam Ty dzieci nadajecie sens mojemu życiu
mikołaj: olu jak się dziś czujesz
Uśmiechnęłam się dopiero teraz przy Nim czułam się bezpieczna patrzyłam mu w oczy nakierowałam jego dłoń na mój widoczny już brzuszek, przywitał się z Córcią gładził długo mój brzuszek, patrzyliśmy sobie w oczy na salę wszedł Michał nie widzieliśmy Go, byliśmy zbyt zajęci sobą, czułam dłoń ukochanego na udzie pośladku, miałam na sobie spodnie z bawełny czułam każdą pieszczotę, spojrzałam w bok się zawstydziłam zauważyłam, że Michał się Nam przygląda
ola: Kotek Michał tu jest
mikołaj: czy zawsze musi Nam ktoś przeszkadzać
M: niestety tak jak się czujesz
mikołaj: dobrze chyba widać
M:, od kiedy ola tu jest jesteś w lepszej formie psychicznej widzę, że ola ma na Ciebie dobry wpływ
mikołaj: tak cieszę się, że mam u swojego boku olę dzieci to pomaga mi walczyć, bo wiem, że mam, dla kogo żyć chcę by moja rodzina była szczęśliwa zrobię wszystko dla szczęścia mojej rodziny
ol: wiem Kochanie zawsze będę obok pomogę Ci to zwalczyć wrócimy razem do Naszego domu, będziemy czekać na tą małą kruszynkę, no chyba, że urodzę tutaj w L.A, hmmm to by było coś
mikołaj: zgadzam się z Tobą
Wyszłam na korytarz poszłam do hotelu na korytarzu w hotelu spotkałam tego drania, poszyłam dłoń na brzuchu poczułam jak Córcia nerwowo kopie, próbowałam ja uspokoić.
ola: Kochanie Ty się uśmiechasz
mikołaj: tak, bo mam do tego powód
ola: mów szybciutko, co jest przyczyną tego zadowolenia
mikołaj: za tydzień kończę tą fazę leczenia z tego, co wiem od lekarzy następna faza leczenia nie będzie potrzebna, dostanę leki do domu będę musiał je brać przez najbliższe pół roku, będę musiał robić częste badania krwi powiedzą, kiedy mam odstawić leki
ola: to znaczy, że wracamy szybciej do domu
mikołaj: tak na to właśnie wygląda, przez rok może 2 nie będę mógł pracować
ola: rozumiem, że tylko chwilowo
mikołaj: tak damy ze wszystkim radę
ola: tak się cieszę widzisz Córciu dałaś tatusiowi dużo siły do walki z tą chorobą, Twój tatuś bardzo się cieszy, że pojawiłaś się w Naszym życiu, bardzo mocno Cię kochamy
Mijały dni, tygodnie miesiące nasze małżeństwo rozkwitało, byliśmy w sobie coraz bardziej zakochani, razem ustalaliśmy wszystkie szczegóły dotyczące pokoju naszej małej Córeczki, która wygrzewała się w moim brzuszku rosła coraz bardziej, Michał pozwolił mikołajowi wracać do Polski, monika i Krzysiek pojechali trochę wcześniej niestety praca ich wzywała, ja mikołaj zwiedzaliśmy z dziećmi Stany pojechaliśmy do Nowego Yorku spacerowaliśmy po dolnymi górnym Manhattanie spojrzałam na ukochanego
ola: wiesz, że mogłabym zostać tu na zawsze nie ważne, jaki to będzie kraj, ważne byś był obok mnie byś mnie nadal kochał cieszył się naszym szczęściem, pokonaliśmy to świństwo, nasze małżeństwo przetrwało trudną próbę czasu, wiesz, że zrobię dla Ciebie wszystko
mikołaj: to, co zostajemy tu w Stanach czy wracamy do Polski zmieniamy coś w naszym życiu
ola: a, co masz na myśli
mikołaj: mam jedno marzenie, które chce zrealizować
ola: mów pomogę spełnić Ci każde marzenie
mikołaj: zawsze marzyłem o hodowli
ola: o jakiej hodowli
mikołaj: koni czystej rasy i marzyłem to szkółce jeździeckiej gdzieś nad morzem
ola: to się da zrealizować naszym domem w Kościelisku zaopiekuje się monika Krzysiu a My poszukamy odpowiedniego miejsca na stadninę szkółkę jeździecką, moje miejsce jest u Twojego boku i zrobię wszystko byś był szczęśliwy
mikołaj: kocham Cię
ola: ja Ciebie też
mikołaj: hmmm zauważyłem, że jesteś bardzo ugodowa, co przeskrobałaś
ola: nic jestem grzeczna
mikołaj: Kotek coś prze de mną ukrywasz
ola: wydaje Ci się
Nasze małżeństwo rozkwita tak wspaniałym uczuciem
Siedziałam w pokoju hotelowym opiekowałam się Maluszkami mikołaj zaczął drugą fazę leczenia, nie mogłam wchodzić na jego salę, warunki sterylne on był pod aparaturą, musiałam pozabierać jego rzeczy, weszłam do kliniki podeszłam do drzwi jego Sali zobaczyłam do środka leżał na łóżku był przywiązany pasami jego oczy były takie zimne nie przytomne, był siny patrzył takim obłąkanym wzrokiem, poszłam do gabinetu Michała, musiałam wiedzieć, co mu zrobili weszłam do gabinetu Michała, podeszłam do biurka usiadłam patrząc na Michała w taki sposób, że podskoczył na fotelu
ola:, co Mu zrobiliście
M: taka jest reakcja na nowy lek, za kilka tygodni będzie lepiej
ola: mikołaj nie jest królikiem doświadczalnym, On potrzebuje tylko trochę spokoju, czemu przywiązaliście Go do łóżka
M: to dla bezpieczeństwa
ola: dla bezpieczeństwa czyjego mikołaj,nie jest wariatem, mają Go rozwiązać inaczej sama to zrobię
M: olu nie mogę On ma zabandażowane obie dłonie
ol: nie rób z Niego wariata
Wyszłam z gabinetu Michała zraziłam się do Niego poszłam w stronę Sali ukochanego, ubrałam się w sterylne ubrania weszłam do Niego na salę, podeszłam do łóżka rozpięłam pasy z jego nadgarstków wzięłam jego rękę w swoją przysunęłam ją do swojej twarzy, rozwinęłam jego dłoń z bandażu spojrzałam na jego dłoń obejrzałam ją dokładnie, trzymałam jego dłoń mówiłam do Niego spokojnym głosem
ola: kochanie ja tu będę cały czas nie pozwolę by ktoś zrobił Ci, jaką kolwiek krzywdę, przejdziemy przez to razem musisz tylko dać mi trochę z siebie, że zgadzasz się na moją pomoc, jeśli mnie słyszysz ściśnij moją dłoń, obiecuję już nikt nie zrobi Ci krzywdy
Poczułam jak ściska mi dłoń spojrzałam w jego oczy łzy spadały mu po policzkach, bardzo cierpiał patrzyłam na Niego poniosłam się powoli z krzesełka pochyliłam się nad Nim, patrzył na mnie trzymałam go za rękę drugą dotknęłam delikatnie jego policzek, ściągnęłam rękawiczki z dłoni poczuł mój dotyk na sobie
ola: nie bój się nie zrobię Ci krzywdy, chcę Ci tylko pomóc
Namoczyłam chusteczkę higieniczną przysunęłam do jego ust widziałam te spierzchnięte usta, dałam odrobinę wody na jego usta, skrzywił się z bólu
ola: nie chciałam, żeby Cię bolało, przepraszam kochanie mam dla Ciebie niespodziankę
Położyłam jego dłoń na swoim już widocznym brzuszku obserwowałam Go bardzo dokładnie, poruszył dłonią, czuł jak Nasz Maluszek poczułam jak dotyka mój brzuch tak delikatnie z wyczuciem, patrzyłam na niego jego oczy wracały do życia, powoli pojawiał się w nich ten błysk i ten blask, który tak kochałam
mikołaj: chłopiec
ola: nie to będzie dziewczynka
Na salę wszedł Michał spojrzał na to, co robię doskonale wiedział, że złamie przepisy i, że uwolnię dłonie męża z tych pasów i bandaży spojrzał na mnie
ola: oszukałeś mnie nie zrobił sobie krzywdy nie rób z niego wariata, albo poproszę o zmianę lekarza
M: olu nie powinnaś tu wchodzić to niebezpieczne dla Ciebie, dziecka mikołaja
ola: wyjdź wiem, co jest dobre dla mojego męża, a Ty masz żonę dzieci
M: nie mam rodziny
ola: to skąd możesz wiedzieć, co jest dla Niego dobre wiem jak mu pomóc nie traktując Go tak jak Ty to zrobiłeś
Michał wyszedł z pokoju mikołaja ja zostałam z mężem i opiekowałam się nim, byłam tu całe popołudnie poszłam na moment do dzieci wróciłam wieczorem, weszłam na salę zobaczyłam, że łóżko jest puste, zajrzałam do łazienki znalazłam Go na podłodze ocuciłam Go i pomogłam mu dojść do łóżka
ola: już tu jestem teraz będę z Tobą całą noc, nie ruszę się na krok spokojnie nie bój się, będę przy Tobie
mikołaj: będziesz
ola: tak będę przy Tobie
Powoli zasnął ja został przy Nim trzymałam Go za rękę siedziałam na krzesełku, zasnęłam zaraz po Nim spałam tak do rana, rano obudził mnie ruch jego dłoni spoczywał na moim brzuszku, przywitał się z Naszą Córcią
mikołaj: a to Cię nie boli
ola: nawet nie czułam, że kopie, jest grzeczną kruszynką
Mijały dni ja przesiadywałam w klinice, dziećmi zajął się krzysiek z moniką przyjechali do mnie ze swoimi szkrabami, wiedzieli, że potrzebuję wsparcia, zafundowałam im przelot byłam spokojna, że ktoś z rodziny zajmuje się maluszkami, krzysiek przyszedł do mnie do kliniki, zapukał delikatnie w szybę oboje spojrzeliśmy w stronę drzwi, krzysiu uchylił drzwi wsadził głowę do środka
Krzysiek: olu nie możesz się tak zamęczać musisz odpocząć ja z Nim zostanę, a Ty wróć do moniki i dzieci
mikołaj: On ma rację
ola: dobrze zrobię to dla Ciebie pójdę odpocząć, Krzysiek dzwoń jak będzie się coś działo
Krzysiek: dobrze zadzwonię
Poczekałam Krzysiu ubrał się sterylnie wszedł na salę mikołaja ja z niej wyszłam poszłam do hotelu, po wejściu do pokoju poszłam pod prysznic, monika zrobiła coś do jedzenia, po kąpieli ubrałam koszulę mikołaja weszłam do większego pokoju, monika siedziała na kanapie oglądała coś w TV, usiadłam obok monika podała mi obiad, zobaczyłam dużą porcję
ola: dziękuję kochana jesteś
monika: musisz dbać o siebie o to maleństwo w brzuszku
ol: skąd wiesz, że jestem w ciąży
monika: proste prostujesz plecy, a brzuszek idzie do przodu, zaokrągliłaś się w biodrach, wnioskuje, że to dziewczynka
ola: tak to będzie dziewczynka
Ubrałam się monika zadzwoniła do Krzyśka szybko wrócił do pokoju, My poszłyśmy do kliniki trafiłam na badania, do laboratorium, po badaniu poszłam do mikołaja weszłam na salę monika czekała na mnie na korytarzu, złapałam męża za rękę spojrzałam na Niego zaszklonym wzrokiem, obudził się słysząc mój szloch, otworzył swoje ramiona prze de mną położyłam się obok niego wtuliłam się w jego ramiona, zasnęłam czułam się w nich bezpiecznie jak mała bezbronna dziewczynka, otulał mnie ramionami, monika wróciła do Krzyśka ja zostałam z mikołajem teraz tak bardzo Go potrzebowałam, spałam czujnym nie spokojnym snem…
Obudziłam się po paru godzinach spojrzałam w górę zobaczyłam, że mój ukochany nie śpi tylko mi się przygląda, dotknęłam dłonią jego policzek uśmiechnęłam się, podsunęłam się delikatnie do góry złożyłam pocałunek na jego ustach muskałam je tak delikatnie z czułością oddaniem spojrzałam mu w oczy, poczułam jego dłonie na sobie wsunął dłonie pod moją bluzeczkę, były takie czułe i delikatne, zauważyłam, że On czuje się dużo lepiej uśmiechnęłam się, zauważyłam też, że leczenie przynosi rezultat odzyskał naturalny kolor ciała jego usta powoli odzyskiwały tą miękkość
ola: tak bardzo Cię kocham
mikołaj: ja też Cię Kocham
ola: jesteś wszystkim, co mam Ty dzieci nadajecie sens mojemu życiu
mikołaj: olu jak się dziś czujesz
Uśmiechnęłam się dopiero teraz przy Nim czułam się bezpieczna patrzyłam mu w oczy nakierowałam jego dłoń na mój widoczny już brzuszek, przywitał się z Córcią gładził długo mój brzuszek, patrzyliśmy sobie w oczy na salę wszedł Michał nie widzieliśmy Go, byliśmy zbyt zajęci sobą, czułam dłoń ukochanego na udzie pośladku, miałam na sobie spodnie z bawełny czułam każdą pieszczotę, spojrzałam w bok się zawstydziłam zauważyłam, że Michał się Nam przygląda
ola: Kotek Michał tu jest
mikołaj: czy zawsze musi Nam ktoś przeszkadzać
M: niestety tak jak się czujesz
mikołaj: dobrze chyba widać
M:, od kiedy ola tu jest jesteś w lepszej formie psychicznej widzę, że ola ma na Ciebie dobry wpływ
mikołaj: tak cieszę się, że mam u swojego boku olę dzieci to pomaga mi walczyć, bo wiem, że mam, dla kogo żyć chcę by moja rodzina była szczęśliwa zrobię wszystko dla szczęścia mojej rodziny
ol: wiem Kochanie zawsze będę obok pomogę Ci to zwalczyć wrócimy razem do Naszego domu, będziemy czekać na tą małą kruszynkę, no chyba, że urodzę tutaj w L.A, hmmm to by było coś
mikołaj: zgadzam się z Tobą
Wyszłam na korytarz poszłam do hotelu na korytarzu w hotelu spotkałam tego drania, poszyłam dłoń na brzuchu poczułam jak Córcia nerwowo kopie, próbowałam ja uspokoić.
ola: Kochanie Ty się uśmiechasz
mikołaj: tak, bo mam do tego powód
ola: mów szybciutko, co jest przyczyną tego zadowolenia
mikołaj: za tydzień kończę tą fazę leczenia z tego, co wiem od lekarzy następna faza leczenia nie będzie potrzebna, dostanę leki do domu będę musiał je brać przez najbliższe pół roku, będę musiał robić częste badania krwi powiedzą, kiedy mam odstawić leki
ola: to znaczy, że wracamy szybciej do domu
mikołaj: tak na to właśnie wygląda, przez rok może 2 nie będę mógł pracować
ola: rozumiem, że tylko chwilowo
mikołaj: tak damy ze wszystkim radę
ola: tak się cieszę widzisz Córciu dałaś tatusiowi dużo siły do walki z tą chorobą, Twój tatuś bardzo się cieszy, że pojawiłaś się w Naszym życiu, bardzo mocno Cię kochamy
Mijały dni, tygodnie miesiące nasze małżeństwo rozkwitało, byliśmy w sobie coraz bardziej zakochani, razem ustalaliśmy wszystkie szczegóły dotyczące pokoju naszej małej Córeczki, która wygrzewała się w moim brzuszku rosła coraz bardziej, Michał pozwolił mikołajowi wracać do Polski, monika i Krzysiek pojechali trochę wcześniej niestety praca ich wzywała, ja mikołaj zwiedzaliśmy z dziećmi Stany pojechaliśmy do Nowego Yorku spacerowaliśmy po dolnymi górnym Manhattanie spojrzałam na ukochanego
ola: wiesz, że mogłabym zostać tu na zawsze nie ważne, jaki to będzie kraj, ważne byś był obok mnie byś mnie nadal kochał cieszył się naszym szczęściem, pokonaliśmy to świństwo, nasze małżeństwo przetrwało trudną próbę czasu, wiesz, że zrobię dla Ciebie wszystko
mikołaj: to, co zostajemy tu w Stanach czy wracamy do Polski zmieniamy coś w naszym życiu
ola: a, co masz na myśli
mikołaj: mam jedno marzenie, które chce zrealizować
ola: mów pomogę spełnić Ci każde marzenie
mikołaj: zawsze marzyłem o hodowli
ola: o jakiej hodowli
mikołaj: koni czystej rasy i marzyłem to szkółce jeździeckiej gdzieś nad morzem
ola: to się da zrealizować naszym domem w Kościelisku zaopiekuje się monika Krzysiu a My poszukamy odpowiedniego miejsca na stadninę szkółkę jeździecką, moje miejsce jest u Twojego boku i zrobię wszystko byś był szczęśliwy
mikołaj: kocham Cię
ola: ja Ciebie też
mikołaj: hmmm zauważyłem, że jesteś bardzo ugodowa, co przeskrobałaś
ola: nic jestem grzeczna
mikołaj: Kotek coś prze de mną ukrywasz
ola: wydaje Ci się
Nasze małżeństwo rozkwita tak wspaniałym uczuciem
wtorek, 28 lipca 2015
Mój Kochany mikołaj
Mój Kochany mikołaj
Uśmiechałam się wszystko było gotowe odliczałam godziny do wyjazdu na lotnisku musiałam być chwile, przed 23:00, bo odprawa i takie tam, spojrzałam na zegarek, Klaudia Kuba odwieźli mnie na lotnisko, w L.A ktoś ma po mnie wyjść, by pomóc mi z tym wszystkim, co zabieram zdałam torby podróżne na bagaż z dziećmi czekałam na zapowiedź mojego lotu, wyczytali w końcu dziewczyna z obsługi pomogła mi z maluszkami miałam wykupione miejsce poustawiałam na fotelach nosidełka z maluszkami teraz to już tylko w górę do celu podróży, dzieci przespały całą noc zresztą tak jak ja, Kuba miał się wszystkim zająć…
Obudził mnie komunikat, że samolot za 15min ląduje na lotnisku w L.A, uśmiechnęłam się spojrzałam na maluszki gaworzyły coś słodko, samolot wylądował na lotnisku wysiadłam z samolotu przeszłam przez odprawę zabrałam maluszki na lotnisku czekał na mnie lekarz mikołaja, okazało się, że jest Polakiem i mogłam spokojnie rozmawiać po polsku
M: Michał Michalski, jestem lekarzem mikołaja,
ola: ola wysocka- tu jest Amelka, Kuba i Rafałek
M: tak słyszałem o Waszych trojaczkach od mikołaja o niczym innym nie mówi
ola: jak On się czuje są szanse, że z tego wyjdzie
M: powiem wprost to jest pierwsza faza przyjmowania leków, różnie bywa raz dobrze raz gorzej, niepokoi mnie serce mikołaja, jest bardzo obciążone, staram się by wszystko wróciło do normy, ale w tym to już Twoja praca, mikołaj nic nie chce jeść kroplówki nie wiele pomagają, jest bardzo osłabiony
ola: będę mogła Go zobaczyć
M: oczywiście, tylko wiesz nie możesz wejść tam z dziećmi jego organizm jest osłabiony każdy najmniejszy pyłem może spowodować infekcje a to przyśpieszy
ola: śmierć o to chodzi nie przyjechałam tu po to by zabrać stąd ciało męża tylko po to by wrócił ze mną zdrowy do domu, jestem policjantką wiem ile wyrzeczeń kosztuje mnie ten zawód, widuje dzieci w przelocie między służbami, mikołaja nie widziałam od kilku miesięcy, bo sam zdecydował za mnie, że mam zostać w Polsce z dziećmi, złożył nawet w sądzie dokumenty o rozwód, ale ja się tak łatwo nie poddam, w moim słowniku nie ma słowa przegrany, poddam się, czy nie, będę walczyć chodźby za Niego samego, będzie mi bardzo potrzebny 4ka dzieci to duże wyzwanie, a On zawsze chciał mieć dużą rodzinę
M: jesteś policjantką a nie wyglądasz
ola: nie noszę munduru, bo pracuję w takim wydziale, że nie muszę tego robić mikołaj jest moim szefem i skopie mu tyłek, jeśli umrze nie po to tyle postawiłam na jedną kartę
Dziećmi zajęła się opiekunka polecona przez Michała ja poszłam do kliniki musiałam założyć sterylne ubrania, weszłam na salę na rękach miałam lateksowe rękawiczki zamarłam na widok tej całej aparatury, był taki słaby zapadnięte policzki, nikły uśmiech na ustach, oczy pozbawione blasku, popękana skóra dłoni, pęknięty policzek, zadrapania na głowie chude ramiona podeszłam bliżej delikatnie złapałam jego dłoń, przysunęłam krzesełko usiadłam patrzyłam na Niego wytarłam spadającą łzę, obudził się i obrócił powoli głowę każdy ruch sprawiał mu ból, prawie nie słyszalnie wypowiedział moje imię
mikołaj: oluuuuuuuuuuuuuuuuu
ola: Kochanie oszczędzaj siły nie możesz się przemęczać pamiętaj od dziś koniec z odchudzaniem, muszę postawić Cię na nogi
mikołaj: po…po…poc…
ola: Ciiiii nic nie mów
Pochyliłam się nad nim i musnęłam jego usta swoimi dając mu odrobinę słodyczy w tym całym cierpieniu na salę wszedł Michał spojrzał na mnie, z jaką troską zajmuję się mikołajem, obok pokoju mikołaja była łazienka, spojrzałam na ukochanego, wyszłam na moment do hotelu i wróciłam po dłuższej chwili z pachnącym domowym rosołem, weszłam na salę podeszłam do ukochanego, poprawiłam mu poduszkę pod głową, pomogłam mu usiąść zaczęłam karmić Go rosołem, który sama zrobiłam miałam ze sobą pieluszkę Amelkii misia od Kubusia i samochodzik Rafałka wszystko położyłam na stoliku przy łóżku, oraz nasze zdjęcie rodzinne, karmienie zajęło mi trochę czasu był bardzo osłabiony nie mógł tak szybko otworzyć ust jak zawsze, z cierpliwością Go karmiłam, zjadł tyle, co Kubuś na jeden raz, uśmiechnęłam się to oznaczało, że mu smakowało, miałam też w papierowej torbie, słoiczki z przetworami dla dzieci taki przecierowy rosołek właśnie zjadł, ale nie marudził nie miał na to siły…pozwoliłam mu zasnąć wróciłam do hotelu do dzieci położyłam się na parę godzin, później sama zjadłam posiłek, opiekunka została z dziećmi ja wróciłam do kliniki, weszłam na salę zobaczyłam, że już nie śpi jest wpatrzony w drzwi wejściowe podeszłam do niego przywitałam się z Nim zobaczyłam łzy w jego oczach przytuliłam Go do siebie płakał jak małe dziecko, przyszedł czas na kolację, też było przecierowe danie nakarmiłam Go uśmiechnął się troszkę wyraźniej…
Mijały kolejne dni nabierał sił po woli, pomagałam mu we wszystkim, odzyskał naturalny kolor twarzy, powoli wracał blask w jego oczach, powoli odstawili Go od tych lekarstw, sprawdzali jego wyniki, badania miał robione, co dwa dni odłączono go od kroplówki, za zgodą Michała mogłam zabrać Go do łazienki wykąpać wyniki były zadawalające, sama podjęłam się kąpieli, weszłam z Nim do łazienki wszystko wcześniej przygotowałam sama też się przygotowałam, zamknęłam drzwi od łazienki weszłam z Nim powoli pod prysznic opierał się o mnie powoli weszliśmy pod prysznic, nalałam na rękę trochę żelu do mycia rozprowadziłam po jego ciele, spojrzał mi w oczy poczułam jego dłoń na policzku patrzył mi w oczy…
mikołaj: jesteś tak śliczna
ola: Kocham Cię wszystko się ułoży wrócisz z Nami do domu już nie sprawi, że się rozstaniemy
mikołaj: Kocham Cię jesteś taka czuła
ola: nie mów tyle wychodzimy powoli
mikołaj: ja sam proszę pozwól mi
ola: będę Cię asekurować jesteś jeszcze osłabiony
Powoli wyszedł z pod prysznica złapał moje dłonie lekko pociągnął mnie w swoją stronę złożył na moich ustach czuły pocałunek owinęłam Go ręcznikiem dokładnie wytarłam potem pomogłam mu z piżamą powoli doszliśmy do łóżka położyłam Go do łóżka weszła pielęgniarka, zajmowałam się nim bardzo troskliwie wychodziłam, gdy zasypiał wracałam, gdy się budził, nabierał coraz więcej sił, lekarz był zadowolony z postępów zrobił mu kolejne badania mogłam zabrać, Go ze sobą do hotelu doglądał dzieci, patrzył jak zajmuje się maluszkami, teraz były 4 tygodnie przed drugą fazą leczenia jeszcze dwie będzie zdrowy, warto było włożyć w to tyle wysiłku, położyłam spać dzieci w chwilę później poczułam jego czułe dłonie na moich biodrach zaczął całować moją szyję poddałam się temu powoli odwróciłam się w jego stronę, zajęłam się jego ubraniami patrzyłam mu w oczy…
ola: jesteś pewien poczekajmy
mikołaj: proszę tak dawno nie
ola: dasz mi trochę czasu
mikołaj: dobrze, jeśli nie jesteś pewna poczekam
Wzięłam Go za rękę poprowadziłam w stronę łóżka, maluszki spały mogłam zabrać się za ich tatę, rozpinałam jego koszulę wsunęłam dłonie ściągnęłam z niego koszule, całowałam Go bardzo spokojnie z wyczuciem, powoli mu się poddawałam pozwoliłam na to by przejął inicjatywę położył mnie na łóżku miałam Go nad sobą, patrzyłam mu w oczy powoli wpuściłam Go między swoje uda poddawałam się jego pieszczotom poczułam Go w sobie kochaliśmy się nie wyszedł z wprawy było mi tak dobrze, po wszystkim wtuliłam się w Niego położyłam jego dłoń na moim brzuszku, dopiero to poczuł i spojrzał mi w oczy
mikołaj: olu, to
olu: sprawdziłam u lekarza tak to Nasz Maluszek, będziesz tatą
mikolaj: tak się cieszę jesteś cudowna i kocham Cię
Wtulił się we mnie zasnął w ten sam sposób, co zawsze z głową na moich piersiach dawno tego nie czułam, był taki delikatny, czuły kochany zasnęłam zaraz po Nim uśmiechałam się przez sen…obudziłam się w nocy obserwowałam Go spał tak spokojnie zauważyłam, że rumieni się przez sen, zauważyłam to On był tak słodko zawstydzony, przypomniał mi się pierwszy wieczór spędzony razem…
Rano obudził się słodko się przeciągnął spojrzał najpierw na moje piersi a później spojrzał mi w oczy skradł mi czułego całusa, usłyszałam pukanie do drzwi, podniosłam się z łóżka zarzuciłam na siebie jego koszulę zapinałam ją idąc w stronę drzwi, pochowałam rzeczy leżące na podłodze, otworzyłam drzwi i za drzwiami zobaczyłam Michała
M: obudziłem Cię
ola: nie śpię od dłuższej chwili, wejdź
Wpuściłam Michała do pokoju podszedł do Rafała zbadał Go pobrał mu krew do badania, zostawił leki witaminy, żelazo takie tam, oraz jakieś pochodne od krwi, na lepszy i szybszy powrót do zdrowia
ola: i jak
M: jestem zadowolony z postępów mikołaja, oby tak dalej jest spora szansa na całkowite wyleczenie
ola: widzisz Kochanie mówiłam
mikołaj: teraz masz rację powinienem Ci zaufać wiesz, co jest dla mnie dobre
ola: najważniejsze, że wyzdrowiejesz
M: olu to Twoja zasługa, sama Twoja obecność daje mu siłę na pokonanie tej choroby
ola: przecież nic takiego nie zrobiłam zaopiekowałam się moim szczęściem
M: widzę mikołąj, że robisz postępy nabierasz na wadze
mikołaj: wiesz moja żona świetnie gotuje, więc szybko wrócę do poprzedniej wagi
M: to dobrze już lepiej wyglądasz Tobie nie są potrzebne lekarstwa, tylko miłość w każdej formie jeszcze parę dni temu, byłeś smutny i osowiały a teraz uśmiechasz się częściej odzyskałeś blask w oczach
ola: staram się jak mogę, by wszystko wróciło do normy
M: zauważyłem widzę, olu, że odżyłaś, od kiedy tu jesteś
ola: tak też tego potrzebowałam poczuć, że jestem potrzebna wiele spraw widzę teraz inaczej niż wcześniej, zrobiłam się bardziej elastyczna na dane etapy w życiu
Michał poszedł ja zostałam z ukochanym pomógł mi przy maluszkach, zmieniał właśnie pieluszkę Kubusiowi, Kubuś się rozpłakał wziął małego na ręce, ale Kuba płakał jeszcze głośniej, pojawiłam się w pokoju maluszków i wzięłam synka na ręce, Kubuś uspokoił się w moich ramionach
ola: już cichutko Kubuś to Twój tatuś, nic się nie dzieje już spokojnie, weź Kubę na ręce on musi się przyzwyczaić, że jesteś obok Nas
mikołaj wziął Kubę na ręce nasz Maluszek przestał płakać zaczął słodko gaworzyć mikołaj się uśmiechnął, Amelka była grzeczna ciągle łapała tatę za nos, uśmiechnęłam się Amelka poznała Go od razu dobrze się bawiła ciągnąc tatę za nos
ola: Kochanie masz bratanicę
mikołaj: jak to bratanicę
mikołaj: przysięgam już zawsze będę Ci mówił o moich problemach, bo tylko razem je pokonamy
ola: patrzę na Nasze ślubne obrączki wiem, że czasem warto postawić wszystko na jedną kartę zawsze Cię wysłucham już każdą decyzję podejmiemy razem kocham cię mikołaj .
Uśmiechałam się wszystko było gotowe odliczałam godziny do wyjazdu na lotnisku musiałam być chwile, przed 23:00, bo odprawa i takie tam, spojrzałam na zegarek, Klaudia Kuba odwieźli mnie na lotnisko, w L.A ktoś ma po mnie wyjść, by pomóc mi z tym wszystkim, co zabieram zdałam torby podróżne na bagaż z dziećmi czekałam na zapowiedź mojego lotu, wyczytali w końcu dziewczyna z obsługi pomogła mi z maluszkami miałam wykupione miejsce poustawiałam na fotelach nosidełka z maluszkami teraz to już tylko w górę do celu podróży, dzieci przespały całą noc zresztą tak jak ja, Kuba miał się wszystkim zająć…
Obudził mnie komunikat, że samolot za 15min ląduje na lotnisku w L.A, uśmiechnęłam się spojrzałam na maluszki gaworzyły coś słodko, samolot wylądował na lotnisku wysiadłam z samolotu przeszłam przez odprawę zabrałam maluszki na lotnisku czekał na mnie lekarz mikołaja, okazało się, że jest Polakiem i mogłam spokojnie rozmawiać po polsku
M: Michał Michalski, jestem lekarzem mikołaja,
ola: ola wysocka- tu jest Amelka, Kuba i Rafałek
M: tak słyszałem o Waszych trojaczkach od mikołaja o niczym innym nie mówi
ola: jak On się czuje są szanse, że z tego wyjdzie
M: powiem wprost to jest pierwsza faza przyjmowania leków, różnie bywa raz dobrze raz gorzej, niepokoi mnie serce mikołaja, jest bardzo obciążone, staram się by wszystko wróciło do normy, ale w tym to już Twoja praca, mikołaj nic nie chce jeść kroplówki nie wiele pomagają, jest bardzo osłabiony
ola: będę mogła Go zobaczyć
M: oczywiście, tylko wiesz nie możesz wejść tam z dziećmi jego organizm jest osłabiony każdy najmniejszy pyłem może spowodować infekcje a to przyśpieszy
ola: śmierć o to chodzi nie przyjechałam tu po to by zabrać stąd ciało męża tylko po to by wrócił ze mną zdrowy do domu, jestem policjantką wiem ile wyrzeczeń kosztuje mnie ten zawód, widuje dzieci w przelocie między służbami, mikołaja nie widziałam od kilku miesięcy, bo sam zdecydował za mnie, że mam zostać w Polsce z dziećmi, złożył nawet w sądzie dokumenty o rozwód, ale ja się tak łatwo nie poddam, w moim słowniku nie ma słowa przegrany, poddam się, czy nie, będę walczyć chodźby za Niego samego, będzie mi bardzo potrzebny 4ka dzieci to duże wyzwanie, a On zawsze chciał mieć dużą rodzinę
M: jesteś policjantką a nie wyglądasz
ola: nie noszę munduru, bo pracuję w takim wydziale, że nie muszę tego robić mikołaj jest moim szefem i skopie mu tyłek, jeśli umrze nie po to tyle postawiłam na jedną kartę
Dziećmi zajęła się opiekunka polecona przez Michała ja poszłam do kliniki musiałam założyć sterylne ubrania, weszłam na salę na rękach miałam lateksowe rękawiczki zamarłam na widok tej całej aparatury, był taki słaby zapadnięte policzki, nikły uśmiech na ustach, oczy pozbawione blasku, popękana skóra dłoni, pęknięty policzek, zadrapania na głowie chude ramiona podeszłam bliżej delikatnie złapałam jego dłoń, przysunęłam krzesełko usiadłam patrzyłam na Niego wytarłam spadającą łzę, obudził się i obrócił powoli głowę każdy ruch sprawiał mu ból, prawie nie słyszalnie wypowiedział moje imię
mikołaj: oluuuuuuuuuuuuuuuuu
ola: Kochanie oszczędzaj siły nie możesz się przemęczać pamiętaj od dziś koniec z odchudzaniem, muszę postawić Cię na nogi
mikołaj: po…po…poc…
ola: Ciiiii nic nie mów
Pochyliłam się nad nim i musnęłam jego usta swoimi dając mu odrobinę słodyczy w tym całym cierpieniu na salę wszedł Michał spojrzał na mnie, z jaką troską zajmuję się mikołajem, obok pokoju mikołaja była łazienka, spojrzałam na ukochanego, wyszłam na moment do hotelu i wróciłam po dłuższej chwili z pachnącym domowym rosołem, weszłam na salę podeszłam do ukochanego, poprawiłam mu poduszkę pod głową, pomogłam mu usiąść zaczęłam karmić Go rosołem, który sama zrobiłam miałam ze sobą pieluszkę Amelkii misia od Kubusia i samochodzik Rafałka wszystko położyłam na stoliku przy łóżku, oraz nasze zdjęcie rodzinne, karmienie zajęło mi trochę czasu był bardzo osłabiony nie mógł tak szybko otworzyć ust jak zawsze, z cierpliwością Go karmiłam, zjadł tyle, co Kubuś na jeden raz, uśmiechnęłam się to oznaczało, że mu smakowało, miałam też w papierowej torbie, słoiczki z przetworami dla dzieci taki przecierowy rosołek właśnie zjadł, ale nie marudził nie miał na to siły…pozwoliłam mu zasnąć wróciłam do hotelu do dzieci położyłam się na parę godzin, później sama zjadłam posiłek, opiekunka została z dziećmi ja wróciłam do kliniki, weszłam na salę zobaczyłam, że już nie śpi jest wpatrzony w drzwi wejściowe podeszłam do niego przywitałam się z Nim zobaczyłam łzy w jego oczach przytuliłam Go do siebie płakał jak małe dziecko, przyszedł czas na kolację, też było przecierowe danie nakarmiłam Go uśmiechnął się troszkę wyraźniej…
Mijały kolejne dni nabierał sił po woli, pomagałam mu we wszystkim, odzyskał naturalny kolor twarzy, powoli wracał blask w jego oczach, powoli odstawili Go od tych lekarstw, sprawdzali jego wyniki, badania miał robione, co dwa dni odłączono go od kroplówki, za zgodą Michała mogłam zabrać Go do łazienki wykąpać wyniki były zadawalające, sama podjęłam się kąpieli, weszłam z Nim do łazienki wszystko wcześniej przygotowałam sama też się przygotowałam, zamknęłam drzwi od łazienki weszłam z Nim powoli pod prysznic opierał się o mnie powoli weszliśmy pod prysznic, nalałam na rękę trochę żelu do mycia rozprowadziłam po jego ciele, spojrzał mi w oczy poczułam jego dłoń na policzku patrzył mi w oczy…
mikołaj: jesteś tak śliczna
ola: Kocham Cię wszystko się ułoży wrócisz z Nami do domu już nie sprawi, że się rozstaniemy
mikołaj: Kocham Cię jesteś taka czuła
ola: nie mów tyle wychodzimy powoli
mikołaj: ja sam proszę pozwól mi
ola: będę Cię asekurować jesteś jeszcze osłabiony
Powoli wyszedł z pod prysznica złapał moje dłonie lekko pociągnął mnie w swoją stronę złożył na moich ustach czuły pocałunek owinęłam Go ręcznikiem dokładnie wytarłam potem pomogłam mu z piżamą powoli doszliśmy do łóżka położyłam Go do łóżka weszła pielęgniarka, zajmowałam się nim bardzo troskliwie wychodziłam, gdy zasypiał wracałam, gdy się budził, nabierał coraz więcej sił, lekarz był zadowolony z postępów zrobił mu kolejne badania mogłam zabrać, Go ze sobą do hotelu doglądał dzieci, patrzył jak zajmuje się maluszkami, teraz były 4 tygodnie przed drugą fazą leczenia jeszcze dwie będzie zdrowy, warto było włożyć w to tyle wysiłku, położyłam spać dzieci w chwilę później poczułam jego czułe dłonie na moich biodrach zaczął całować moją szyję poddałam się temu powoli odwróciłam się w jego stronę, zajęłam się jego ubraniami patrzyłam mu w oczy…
ola: jesteś pewien poczekajmy
mikołaj: proszę tak dawno nie
ola: dasz mi trochę czasu
mikołaj: dobrze, jeśli nie jesteś pewna poczekam
Wzięłam Go za rękę poprowadziłam w stronę łóżka, maluszki spały mogłam zabrać się za ich tatę, rozpinałam jego koszulę wsunęłam dłonie ściągnęłam z niego koszule, całowałam Go bardzo spokojnie z wyczuciem, powoli mu się poddawałam pozwoliłam na to by przejął inicjatywę położył mnie na łóżku miałam Go nad sobą, patrzyłam mu w oczy powoli wpuściłam Go między swoje uda poddawałam się jego pieszczotom poczułam Go w sobie kochaliśmy się nie wyszedł z wprawy było mi tak dobrze, po wszystkim wtuliłam się w Niego położyłam jego dłoń na moim brzuszku, dopiero to poczuł i spojrzał mi w oczy
mikołaj: olu, to
olu: sprawdziłam u lekarza tak to Nasz Maluszek, będziesz tatą
mikolaj: tak się cieszę jesteś cudowna i kocham Cię
Wtulił się we mnie zasnął w ten sam sposób, co zawsze z głową na moich piersiach dawno tego nie czułam, był taki delikatny, czuły kochany zasnęłam zaraz po Nim uśmiechałam się przez sen…obudziłam się w nocy obserwowałam Go spał tak spokojnie zauważyłam, że rumieni się przez sen, zauważyłam to On był tak słodko zawstydzony, przypomniał mi się pierwszy wieczór spędzony razem…
Rano obudził się słodko się przeciągnął spojrzał najpierw na moje piersi a później spojrzał mi w oczy skradł mi czułego całusa, usłyszałam pukanie do drzwi, podniosłam się z łóżka zarzuciłam na siebie jego koszulę zapinałam ją idąc w stronę drzwi, pochowałam rzeczy leżące na podłodze, otworzyłam drzwi i za drzwiami zobaczyłam Michała
M: obudziłem Cię
ola: nie śpię od dłuższej chwili, wejdź
Wpuściłam Michała do pokoju podszedł do Rafała zbadał Go pobrał mu krew do badania, zostawił leki witaminy, żelazo takie tam, oraz jakieś pochodne od krwi, na lepszy i szybszy powrót do zdrowia
ola: i jak
M: jestem zadowolony z postępów mikołaja, oby tak dalej jest spora szansa na całkowite wyleczenie
ola: widzisz Kochanie mówiłam
mikołaj: teraz masz rację powinienem Ci zaufać wiesz, co jest dla mnie dobre
ola: najważniejsze, że wyzdrowiejesz
M: olu to Twoja zasługa, sama Twoja obecność daje mu siłę na pokonanie tej choroby
ola: przecież nic takiego nie zrobiłam zaopiekowałam się moim szczęściem
M: widzę mikołąj, że robisz postępy nabierasz na wadze
mikołaj: wiesz moja żona świetnie gotuje, więc szybko wrócę do poprzedniej wagi
M: to dobrze już lepiej wyglądasz Tobie nie są potrzebne lekarstwa, tylko miłość w każdej formie jeszcze parę dni temu, byłeś smutny i osowiały a teraz uśmiechasz się częściej odzyskałeś blask w oczach
ola: staram się jak mogę, by wszystko wróciło do normy
M: zauważyłem widzę, olu, że odżyłaś, od kiedy tu jesteś
ola: tak też tego potrzebowałam poczuć, że jestem potrzebna wiele spraw widzę teraz inaczej niż wcześniej, zrobiłam się bardziej elastyczna na dane etapy w życiu
Michał poszedł ja zostałam z ukochanym pomógł mi przy maluszkach, zmieniał właśnie pieluszkę Kubusiowi, Kubuś się rozpłakał wziął małego na ręce, ale Kuba płakał jeszcze głośniej, pojawiłam się w pokoju maluszków i wzięłam synka na ręce, Kubuś uspokoił się w moich ramionach
ola: już cichutko Kubuś to Twój tatuś, nic się nie dzieje już spokojnie, weź Kubę na ręce on musi się przyzwyczaić, że jesteś obok Nas
mikołaj wziął Kubę na ręce nasz Maluszek przestał płakać zaczął słodko gaworzyć mikołaj się uśmiechnął, Amelka była grzeczna ciągle łapała tatę za nos, uśmiechnęłam się Amelka poznała Go od razu dobrze się bawiła ciągnąc tatę za nos
ola: Kochanie masz bratanicę
mikołaj: jak to bratanicę
mikołaj: przysięgam już zawsze będę Ci mówił o moich problemach, bo tylko razem je pokonamy
ola: patrzę na Nasze ślubne obrączki wiem, że czasem warto postawić wszystko na jedną kartę zawsze Cię wysłucham już każdą decyzję podejmiemy razem kocham cię mikołaj .
poniedziałek, 27 lipca 2015
Białe Boże Narodzenie
Białe Boże Narodzenie
Wtuliłam się w ramiona ukochanego nie odepchnął mnie wtulił się we mnie i całował, mnie po szyi odłożył moją torbę na podłogę, opadłam na łóżko patrząc mu w oczy, zamknął drzwi od sypialni i wrócił do tego, co wcześniej całował mnie rozbierając, do świąt zostały dwa dni, poddałam się temu, co ze mną robił, sama Go rozbierałam całowałam Go namiętnie, obróciłam się On był pode mną spojrzałam mu w oczy siadając okrakiem na jego udach, odchyliłam się do tyłu sięgając, po plecaczek przytrzymał mnie w biodrach swoimi dłońmi, sięgnęłam po żel do masażu i podałam mu żel, rozebrałam się do majteczek i położyłam się po skosie na łóżku, poczułam na sobie chłodny żel i ciepłe dłonie mikołaja, masował każdy centymetr mojego ciała a ja rozkoszowałam się tym, ma tak delikatne dłonie, lekko się podniosłam, gdy poczułam jak wsuwa dłonie pod moje piersi lekko je ścisnął jęknęłam pod tym, co zrobił rozpalał moje zmysły, poczułam jak wsuwa mi dłonie w figi pieścił moje pośladki czułam na sobie jego żarliwe pocałunki, na całym ciele torturował mnie tym nie pozwolił mi na pieszczoty, nie mogłam dotknąć jego klatki piersiowej, skupił się na mnie zapominając zupełnie o sobie, ja chciałam się nim zająć
ola: proszę pozwól mi się sobą zająć, chcę byś też się tym cieszył
mikołaj: Kotku zaufaj mi, wiem, co robię chcę Cię porozpieszczać
ola: tym samym zapominasz o sobie nie chcę być samolubna i chcę Ci dać coś więcej
mikołaj: Myszko nie zrezygnujesz tak łatwo, chciałem byś poczuła się wyjątkowo
ola: z Tobą właśnie tak się czuję, dbasz o moje potrzeby, ale nie zapominaj o sobie
mikołaj: mówiłem Ci, że Cię kocham
ola: hmmm, kiedy to było nic nie pamiętam
mikołaj: Ożesz Ty, nic a nic sobie nie przypominasz
ola: nic a nic, nie pamiętam, żebyś mówił, że mnie kochasz
Poczułam siarczystego klapsa na pośladku spojrzałam mu w oczy i udawałam, że się za moment rozpłacze, wziął mnie w ramiona i zrobił błąd popchnęłam Go na łóżko zabierając się za jego ubrania, rozbierałam Go żarliwie całując, wzięłam do ręki jadalny olejek o smaku czekolady z marcepanem i zrobiłam mu masaż nalałam sobie olejek na rękę i poprosiłam…
ola: Kocurku połóż się wygodnie zrobię Ci masaż
Zobaczyłam, że się temu poddaje i położył się na brzuchu, nalałam sobie olejku na dłonie i przystąpiłam do masażu klękając nad nim okrakiem, zaczęłam od jego napiętych barków widziałam, jaki jest spięty, usłyszałam Go…
mikołaj:, aaaaaaaaa nie tak mocno to boli ałłłaaaaaaaaa
ola: Kocurku rozluźnij się to nie będzie to takie bolesne
mikołaj: odzywa się kontuzja z przed kilku lat, pamiętasz .
ola: tak przeze mnie.
mikołaj: nie mogłem, pozwolić by coś Ci się stało, nie przeżyłbym tego
ola: no i jak dalej boli
mikołaj: aaaaaaaaa
Usłyszałam kroki na schodach wsunęłam na siebie majteczki i koszulę Misiaka drzwi od sypialni się otworzyły, obejrzeliśmy się do tyłu, 2 naszych przyjaciół stało w drzwiach sypialni i patrzyli na Nas
monika: olu, co Ty robisz mikołajowi, że tak krzyczy,
ola: trochę się zapomniałam
krzysiek: mikołaj, co znów bark się odzywa
mikołaj: tak, ale dam jakoś radę
ola: ten bark to ma prze ze mnie przestrzelony
monika: strzelałaś do Niego
ola: nie, mikołaj zasłonił mnie sobą na jednej z akcji w Warszawie
mikołaj: stare dobre czasy
Poczułam bezpieczne ramiona ukochanego i wtuliłam się w nie z całej siły, były takie miękkie i cudownie cieplutkie, trochę się do mnie kleił przez ten olejek, spojrzałam mu w oczy i musnęłam jego usta swoimi, Nasi przyjaciele się zmyli zostawiając Nas samych.
Na dole w salonie
monika i krzysiek patrzyli sobie w oczy i wpadli na pomysł ze wspólną kąpielą sami poszli do łazienki, przechodząc koło Naszej sypialni usłyszeli małe, co nieco i spojrzeli na siebie
ola: mikołaj proszę Cię
Zacisnęłam swoje uda na jego biodrach i poddałam się tej fali rozkoszy, nie chciałam by się wycofał, spojrzałam mu w oczy mówiąc
ola: proszę pokaż mi, co w Tobie drzemie nie daj się prosić
mikołaj: podrapiesz mi plecy, uwielbiam to
ola: dla Ciebie wszystko
mikołaj: zrób to proszę
Wbiłam mu paznokcie w plecy przeciągając w dół i usłyszałam jak jęknął pod tym
mikołaj: aaaaaaaaaaaa
krzysiek spojrzał na monikę, monika na niego i byli zaskoczeni tymi odgłosami z Naszej sypialni, my się w najlepsze kochaliśmy nie zwracając uwagi na to, że nie jesteśmy sami w leśniczówce, że są tu jeszcze dwie osoby,oddaliliśmy się Naszym pragnieniom, przerwaliśmy na moment byłam strasznie głodna, głodne brzuszki dały znać o sobie, spojrzałam na ukochanego
mikołaj: już dobrze, na, co masz ochotę
ola: nie wiem zdaje się na Ciebie
mikołaj: to trochę ryzykowne
ola: ufam Ci i Twojej intuicji
mikołaj: dobrze zejdę do kuchni zabiorę coś do jedzonka i wracam do Ciebie
Widziałam jak wsuwa na siebie bokserki i zakłada spodnie od piżamy, z polara, przykryłam się kołdrą, pocałowałam Go i się uśmiechnęłam wyszedł z sypialni zadowolony ze sporym uśmiechem na ustach i minął na schodach monikę i krzyśka
Uśmiechnęłam się, krzysiek spojrzał namikołaja i zobaczył jego podrapane plecy i domyślił się wszystkiego, skąd mikołaj ma taki świetny humor.
Wtuliłam się w ramiona ukochanego nie odepchnął mnie wtulił się we mnie i całował, mnie po szyi odłożył moją torbę na podłogę, opadłam na łóżko patrząc mu w oczy, zamknął drzwi od sypialni i wrócił do tego, co wcześniej całował mnie rozbierając, do świąt zostały dwa dni, poddałam się temu, co ze mną robił, sama Go rozbierałam całowałam Go namiętnie, obróciłam się On był pode mną spojrzałam mu w oczy siadając okrakiem na jego udach, odchyliłam się do tyłu sięgając, po plecaczek przytrzymał mnie w biodrach swoimi dłońmi, sięgnęłam po żel do masażu i podałam mu żel, rozebrałam się do majteczek i położyłam się po skosie na łóżku, poczułam na sobie chłodny żel i ciepłe dłonie mikołaja, masował każdy centymetr mojego ciała a ja rozkoszowałam się tym, ma tak delikatne dłonie, lekko się podniosłam, gdy poczułam jak wsuwa dłonie pod moje piersi lekko je ścisnął jęknęłam pod tym, co zrobił rozpalał moje zmysły, poczułam jak wsuwa mi dłonie w figi pieścił moje pośladki czułam na sobie jego żarliwe pocałunki, na całym ciele torturował mnie tym nie pozwolił mi na pieszczoty, nie mogłam dotknąć jego klatki piersiowej, skupił się na mnie zapominając zupełnie o sobie, ja chciałam się nim zająć
ola: proszę pozwól mi się sobą zająć, chcę byś też się tym cieszył
mikołaj: Kotku zaufaj mi, wiem, co robię chcę Cię porozpieszczać
ola: tym samym zapominasz o sobie nie chcę być samolubna i chcę Ci dać coś więcej
mikołaj: Myszko nie zrezygnujesz tak łatwo, chciałem byś poczuła się wyjątkowo
ola: z Tobą właśnie tak się czuję, dbasz o moje potrzeby, ale nie zapominaj o sobie
mikołaj: mówiłem Ci, że Cię kocham
ola: hmmm, kiedy to było nic nie pamiętam
mikołaj: Ożesz Ty, nic a nic sobie nie przypominasz
ola: nic a nic, nie pamiętam, żebyś mówił, że mnie kochasz
Poczułam siarczystego klapsa na pośladku spojrzałam mu w oczy i udawałam, że się za moment rozpłacze, wziął mnie w ramiona i zrobił błąd popchnęłam Go na łóżko zabierając się za jego ubrania, rozbierałam Go żarliwie całując, wzięłam do ręki jadalny olejek o smaku czekolady z marcepanem i zrobiłam mu masaż nalałam sobie olejek na rękę i poprosiłam…
ola: Kocurku połóż się wygodnie zrobię Ci masaż
Zobaczyłam, że się temu poddaje i położył się na brzuchu, nalałam sobie olejku na dłonie i przystąpiłam do masażu klękając nad nim okrakiem, zaczęłam od jego napiętych barków widziałam, jaki jest spięty, usłyszałam Go…
mikołaj:, aaaaaaaaa nie tak mocno to boli ałłłaaaaaaaaa
ola: Kocurku rozluźnij się to nie będzie to takie bolesne
mikołaj: odzywa się kontuzja z przed kilku lat, pamiętasz .
ola: tak przeze mnie.
mikołaj: nie mogłem, pozwolić by coś Ci się stało, nie przeżyłbym tego
ola: no i jak dalej boli
mikołaj: aaaaaaaaa
Usłyszałam kroki na schodach wsunęłam na siebie majteczki i koszulę Misiaka drzwi od sypialni się otworzyły, obejrzeliśmy się do tyłu, 2 naszych przyjaciół stało w drzwiach sypialni i patrzyli na Nas
monika: olu, co Ty robisz mikołajowi, że tak krzyczy,
ola: trochę się zapomniałam
krzysiek: mikołaj, co znów bark się odzywa
mikołaj: tak, ale dam jakoś radę
ola: ten bark to ma prze ze mnie przestrzelony
monika: strzelałaś do Niego
ola: nie, mikołaj zasłonił mnie sobą na jednej z akcji w Warszawie
mikołaj: stare dobre czasy
Poczułam bezpieczne ramiona ukochanego i wtuliłam się w nie z całej siły, były takie miękkie i cudownie cieplutkie, trochę się do mnie kleił przez ten olejek, spojrzałam mu w oczy i musnęłam jego usta swoimi, Nasi przyjaciele się zmyli zostawiając Nas samych.
Na dole w salonie
monika i krzysiek patrzyli sobie w oczy i wpadli na pomysł ze wspólną kąpielą sami poszli do łazienki, przechodząc koło Naszej sypialni usłyszeli małe, co nieco i spojrzeli na siebie
ola: mikołaj proszę Cię
Zacisnęłam swoje uda na jego biodrach i poddałam się tej fali rozkoszy, nie chciałam by się wycofał, spojrzałam mu w oczy mówiąc
ola: proszę pokaż mi, co w Tobie drzemie nie daj się prosić
mikołaj: podrapiesz mi plecy, uwielbiam to
ola: dla Ciebie wszystko
mikołaj: zrób to proszę
Wbiłam mu paznokcie w plecy przeciągając w dół i usłyszałam jak jęknął pod tym
mikołaj: aaaaaaaaaaaa
krzysiek spojrzał na monikę, monika na niego i byli zaskoczeni tymi odgłosami z Naszej sypialni, my się w najlepsze kochaliśmy nie zwracając uwagi na to, że nie jesteśmy sami w leśniczówce, że są tu jeszcze dwie osoby,oddaliliśmy się Naszym pragnieniom, przerwaliśmy na moment byłam strasznie głodna, głodne brzuszki dały znać o sobie, spojrzałam na ukochanego
mikołaj: już dobrze, na, co masz ochotę
ola: nie wiem zdaje się na Ciebie
mikołaj: to trochę ryzykowne
ola: ufam Ci i Twojej intuicji
mikołaj: dobrze zejdę do kuchni zabiorę coś do jedzonka i wracam do Ciebie
Widziałam jak wsuwa na siebie bokserki i zakłada spodnie od piżamy, z polara, przykryłam się kołdrą, pocałowałam Go i się uśmiechnęłam wyszedł z sypialni zadowolony ze sporym uśmiechem na ustach i minął na schodach monikę i krzyśka
Uśmiechnęłam się, krzysiek spojrzał namikołaja i zobaczył jego podrapane plecy i domyślił się wszystkiego, skąd mikołaj ma taki świetny humor.
sobota, 25 lipca 2015
środa, 22 lipca 2015
Szczęśliwy obrót spraw
Szczęśliwy obrót spraw
Dni mijały leniwie dużo spacerowaliśmy byłam szczęśliwa i zakochana , między Nami było lepiej, cały czas trzymaliśmy się za ręce, przytulaliśmy się całowaliśmy się, mikołaj był delikatny i czuły, staraliśmy się by nasz wysiłek włożony w nasze małżeństwo przynosił rezultaty, mikołaj uśpił moje zmysły moją czujność, był dla mnie cudowny i taki czuły… Spełniałam wszystkie jego zachcianki, oddałabym mu wszystko, o, co by mnie poprosił, sypiałam z nim, kiedy tylko miał na to ochotę. Nie zauważyłam nic nie pokojącego w jego zachowaniu, spędzaliśmy razem czas, dobrze się bawiąc…
Gdyby ktoś patrzył na Nas tak z boku powiedziałby, że ja i mikołaj jesteśmy zakochani , a on mnie sobie podporządkował, może faktycznie tak było moje potrzeby zeszły na drugi plan teraz to On był ważniejszy, próbowałam sprostać jego rosnącym wymaganiom, byłam szczęśliwa, nie zabezpieczaliśmy się, nie chciałam, chciałam zajść 2 raz w ciążę, cudownie jest czuć ruchy dziecka w sobie, wiedząc, że czeka się na ta upragnioną małą osóbkę z taka miłością…
Pobyt na Bora-Bora minął bardzo szybko zrobiliśmy masę zdjęć codziennie spacerowaliśmy po plaży, zdarzało się, że nocowaliśmy na plaży wtuleni w siebie, kochaliśmy się w odludnych miejscach…
ola: jesteś wspaniały z nikim nie było mi tak dobrze
mikołaj: tak po prostu Cię kocham, dziękuję, że jesteś
ola: aż nie wierzę, że wcześniej byłam Twoją pierwszą, kochanie, cudownie mi z Tobą
mikołaj: nigdy nie miałem szczęścia w miłości dopóki nie spotkałem Ciebie
ola: załamałabym się gdyby nie Ty jak Ty to robisz, że trzymasz dłoń na pulsie i jesteś chodzącym spokojem
mikołaj: wiele zrozumiałemwiem, że jeśli nie będę sobą to ze mną nie wytrzymasz i odejdziesz, nigdy nikogo nie udawałem, zawsze byłem sobą
ola: wiem kochanie
Dni mijały bardzo szybko niestety trzeba było wracać do Polski, spakowaliśmy się i pojechaliśmy na lotnisko, oddaliśmy bagaż, czekaliśmy na samolot do Polski, kupiliśmy kilka pamiątek dla przyjaciół, wyczytali nasz lot i poszliśmy do odpowiedniego wyjścia, wsiedliśmy do samolotu, następnego dnia byliśmy już w Krakowie, pojechaliśmy do biura podróży i wykupiliśmy wycieczkę dla moniki i krzyśka, było po 9:00 o 12:00 mieli samolot na bora-bora, szybko przebiliśmy się przez miasto pojechaliśmy od razu do moniki i krzyśka,monika otworzyła nam drzwi i zaprosiła Nas do środka, weszliśmy i od progu…
ola: dobra pakujcie się
monika: ola, o, co chodzi
ola: Kochanie daj im kopertę
mikołaj: to dla Was, no już pakujcie się o 12:00 macie samolot i macie 6- tygodniowy urlop załatwiliśmy Go wam u Ani
monika: Bora- Bora, olu zawsze o tym marzyłam
ola: no to potraktujcie to jak wasz miesiąc miodowy,, którego prze ze mnie nie mieliście, pakujcie się my się zajmiemy tośkiem.
monika: dziękuję Ci olu jesteś kochana jesteś dla mnie jak siostra, której nie miałam
ola: Ty dla mnie też ten potworek na Ciebie nie zasługuje, ale miłość jest ślepa
mikołaj: no dziękuję bardzo, dowiaduje się takich rzeczy właśnie teraz
ola: Kotek ja mówiłam o krzyśku, Ty mi w niczym nie podpadłeś
krzysiek: Haha, ha bardzo śmieszne wyostrzył Ci się humor ola
ola: no pakujcie się samolot poleci bez Was
Zobaczyliśmy jak monika i krzysiek pobiegli do sypialni się pakować a ja wtuliłam się w mojego Misiaka i szepnęłam mu na ucho
- przed powrotem do domu, pojedziemy jeszcze do mojego lekarza
mikołaj:, olu, co się dzieje, czemu nie mówiłaś, że
ola: Kotku nie panikuj, nie zrobiłeś mi krzywdy po prostu będziesz tatą 2 raz, czuję, że jestem w ciąży, zresztą mam spóźnienie o 4-tygodnie
monika: olu tak się cieszę, krzysiu ola jest w ciąży
krzysiek: olu naprawdę
ola: chyba tak
monika: no nareszcie Klaudia i Kaja będą miały rodzeństwo
ola: oby, między mną i mikołajem było tak dobrze
monika: dobra poradzicie sobie z trzema potworkami
ola: jedźcie na lotnisko
tosiek: mamusiu gdzie jedziecie
monika: Ciocia ola i Wujek mikolaj zrobili Nam niespodziankę, zostaniesz pod ich opieką tak jak Klaudia i Karolinka pod Naszą
tosiek: dobrze, będe grzeczny i będe wszystko jadł, nawet szpinak, którego nie lubię
krzysiek: chodźsynek daj tacie buziaka
Zobaczyłam, jakie krzysiek ma podejście do dzieci, dobrze się stało, że ma dziecko, z moniką ,ważne jest to, że się przyjaźnimy, Oni pojechali, a my zabraliśmy nasze szkraby do domu, po drodze pojechaliśmy do mojego lekarza, jakie było poruszenie na poczekalni, gdy weszliśmy z 3-ka dzieci i czekamy na swoją kolej do lekarza, zauważyłam to spojrzenie, pomyśleli o Nas jak o królikach, które rozmnażają się bez opamiętania, weszłam sama do gabinetu i poddałam się badaniom, potem poszłam na USG
mikołaj: bliźnięta?
ola: skąd wiedziałeś Kochanie, że będą bliźnięta
mikołaj: czekaj, czekaj powiedziałaś bliźnięta
ola: tak, dziękuję Ci
mikołaj: dobra dzieciaki marsz do auta
Zabraliśmy nasze pociechy, chciałam się dowiedzieć skąd wiedział, że bliźniaki, spojrzałam na niego i się uśmiechnął
mikołaj: tosiek mi powiedziała, że monika i krzysiek będą mieć bliźnięta
ola: już wiedzą, co będą mieć
mikołaj: tak, widzę, że tosiek ci nie powiedział .....
Po 7- miesiącach urodziłam zdrowych chłopców, o spojrzeniu mikołaja, monika urodziła córeczkę i synka, ja swoim chłopcom dałam na imię Kuba i Michał, monika dała córci na imię Joanna a synkowi Patryk Rafał, byłyśmy szczęśliwymi świeżo upieczonymi mamami, szczęśliwe i zakochane, obie miałyśmy wspaniałych mężów…
Dni mijały leniwie dużo spacerowaliśmy byłam szczęśliwa i zakochana , między Nami było lepiej, cały czas trzymaliśmy się za ręce, przytulaliśmy się całowaliśmy się, mikołaj był delikatny i czuły, staraliśmy się by nasz wysiłek włożony w nasze małżeństwo przynosił rezultaty, mikołaj uśpił moje zmysły moją czujność, był dla mnie cudowny i taki czuły… Spełniałam wszystkie jego zachcianki, oddałabym mu wszystko, o, co by mnie poprosił, sypiałam z nim, kiedy tylko miał na to ochotę. Nie zauważyłam nic nie pokojącego w jego zachowaniu, spędzaliśmy razem czas, dobrze się bawiąc…
Gdyby ktoś patrzył na Nas tak z boku powiedziałby, że ja i mikołaj jesteśmy zakochani , a on mnie sobie podporządkował, może faktycznie tak było moje potrzeby zeszły na drugi plan teraz to On był ważniejszy, próbowałam sprostać jego rosnącym wymaganiom, byłam szczęśliwa, nie zabezpieczaliśmy się, nie chciałam, chciałam zajść 2 raz w ciążę, cudownie jest czuć ruchy dziecka w sobie, wiedząc, że czeka się na ta upragnioną małą osóbkę z taka miłością…
Pobyt na Bora-Bora minął bardzo szybko zrobiliśmy masę zdjęć codziennie spacerowaliśmy po plaży, zdarzało się, że nocowaliśmy na plaży wtuleni w siebie, kochaliśmy się w odludnych miejscach…
ola: jesteś wspaniały z nikim nie było mi tak dobrze
mikołaj: tak po prostu Cię kocham, dziękuję, że jesteś
ola: aż nie wierzę, że wcześniej byłam Twoją pierwszą, kochanie, cudownie mi z Tobą
mikołaj: nigdy nie miałem szczęścia w miłości dopóki nie spotkałem Ciebie
ola: załamałabym się gdyby nie Ty jak Ty to robisz, że trzymasz dłoń na pulsie i jesteś chodzącym spokojem
mikołaj: wiele zrozumiałemwiem, że jeśli nie będę sobą to ze mną nie wytrzymasz i odejdziesz, nigdy nikogo nie udawałem, zawsze byłem sobą
ola: wiem kochanie
Dni mijały bardzo szybko niestety trzeba było wracać do Polski, spakowaliśmy się i pojechaliśmy na lotnisko, oddaliśmy bagaż, czekaliśmy na samolot do Polski, kupiliśmy kilka pamiątek dla przyjaciół, wyczytali nasz lot i poszliśmy do odpowiedniego wyjścia, wsiedliśmy do samolotu, następnego dnia byliśmy już w Krakowie, pojechaliśmy do biura podróży i wykupiliśmy wycieczkę dla moniki i krzyśka, było po 9:00 o 12:00 mieli samolot na bora-bora, szybko przebiliśmy się przez miasto pojechaliśmy od razu do moniki i krzyśka,monika otworzyła nam drzwi i zaprosiła Nas do środka, weszliśmy i od progu…
ola: dobra pakujcie się
monika: ola, o, co chodzi
ola: Kochanie daj im kopertę
mikołaj: to dla Was, no już pakujcie się o 12:00 macie samolot i macie 6- tygodniowy urlop załatwiliśmy Go wam u Ani
monika: Bora- Bora, olu zawsze o tym marzyłam
ola: no to potraktujcie to jak wasz miesiąc miodowy,, którego prze ze mnie nie mieliście, pakujcie się my się zajmiemy tośkiem.
monika: dziękuję Ci olu jesteś kochana jesteś dla mnie jak siostra, której nie miałam
ola: Ty dla mnie też ten potworek na Ciebie nie zasługuje, ale miłość jest ślepa
mikołaj: no dziękuję bardzo, dowiaduje się takich rzeczy właśnie teraz
ola: Kotek ja mówiłam o krzyśku, Ty mi w niczym nie podpadłeś
krzysiek: Haha, ha bardzo śmieszne wyostrzył Ci się humor ola
ola: no pakujcie się samolot poleci bez Was
Zobaczyliśmy jak monika i krzysiek pobiegli do sypialni się pakować a ja wtuliłam się w mojego Misiaka i szepnęłam mu na ucho
- przed powrotem do domu, pojedziemy jeszcze do mojego lekarza
mikołaj:, olu, co się dzieje, czemu nie mówiłaś, że
ola: Kotku nie panikuj, nie zrobiłeś mi krzywdy po prostu będziesz tatą 2 raz, czuję, że jestem w ciąży, zresztą mam spóźnienie o 4-tygodnie
monika: olu tak się cieszę, krzysiu ola jest w ciąży
krzysiek: olu naprawdę
ola: chyba tak
monika: no nareszcie Klaudia i Kaja będą miały rodzeństwo
ola: oby, między mną i mikołajem było tak dobrze
monika: dobra poradzicie sobie z trzema potworkami
ola: jedźcie na lotnisko
tosiek: mamusiu gdzie jedziecie
monika: Ciocia ola i Wujek mikolaj zrobili Nam niespodziankę, zostaniesz pod ich opieką tak jak Klaudia i Karolinka pod Naszą
tosiek: dobrze, będe grzeczny i będe wszystko jadł, nawet szpinak, którego nie lubię
krzysiek: chodźsynek daj tacie buziaka
Zobaczyłam, jakie krzysiek ma podejście do dzieci, dobrze się stało, że ma dziecko, z moniką ,ważne jest to, że się przyjaźnimy, Oni pojechali, a my zabraliśmy nasze szkraby do domu, po drodze pojechaliśmy do mojego lekarza, jakie było poruszenie na poczekalni, gdy weszliśmy z 3-ka dzieci i czekamy na swoją kolej do lekarza, zauważyłam to spojrzenie, pomyśleli o Nas jak o królikach, które rozmnażają się bez opamiętania, weszłam sama do gabinetu i poddałam się badaniom, potem poszłam na USG
mikołaj: bliźnięta?
ola: skąd wiedziałeś Kochanie, że będą bliźnięta
mikołaj: czekaj, czekaj powiedziałaś bliźnięta
ola: tak, dziękuję Ci
mikołaj: dobra dzieciaki marsz do auta
Zabraliśmy nasze pociechy, chciałam się dowiedzieć skąd wiedział, że bliźniaki, spojrzałam na niego i się uśmiechnął
mikołaj: tosiek mi powiedziała, że monika i krzysiek będą mieć bliźnięta
ola: już wiedzą, co będą mieć
mikołaj: tak, widzę, że tosiek ci nie powiedział .....
Po 7- miesiącach urodziłam zdrowych chłopców, o spojrzeniu mikołaja, monika urodziła córeczkę i synka, ja swoim chłopcom dałam na imię Kuba i Michał, monika dała córci na imię Joanna a synkowi Patryk Rafał, byłyśmy szczęśliwymi świeżo upieczonymi mamami, szczęśliwe i zakochane, obie miałyśmy wspaniałych mężów…
wtorek, 21 lipca 2015
Bora- Bora
Bora- Bora
Rano byliśmy na miejscu, wysiedliśmy z samolotu, przeszliśmy przez odprawę, opuściliśmy lotnisko, pod lotniskiem stało nasze auto, wiedliśmy i pojechaliśmy do naszego miejsca pobytu wszędzie były tabliczki z nazwami hotelu i dotarliśmy na miejsce po 20min, zobaczyliśmy nasz domek i popłynęliśmy do niego podstawioną motorówką, mieliśmy ją do dyspozycji na cały czas pobytu, weszliśmy do naszego domku, popatrzyłam na podłogę to była jedna wielka tafla szkła hartowanego, widzieliśmy pływające pod domkiem ryby, byłam oczarowana tym miejscem, schodziliśmy na ląd tylko po prowiant, mieliśmy duży taras mogliśmy spokojnie robić grila, ubrałam się w bikini, słonko było tu wyjątkowo ostre, posmarowałam się w partiach gdzie sięgłam dłońmi, ze smarowaniem pleców podeszłam do Misiaka…
ola: Misiaku posmarujesz mnie
mikołaj: to czysta przyjemność
Położyłam się na leżaku rozwiązując górę od bikini i pozwoliłam mu na chwilę zapomnienia, poczułam jak mnie smaruje na plecach, poczułam jak wsunął swoje dłonie pod dół od bikini jak pieści moje pośladki, fakt nie kochaliśmy się od mojego powrotu wiem, że był spragniony mojego ciała i pieszczot, poczułam jego dłonie na piersiach, wstałam z leżaka zabierając Go do sypialni, nie wiedziałam, czy odblokuje się tak od razu, ale zostawiłam to w jego rękach, kiedyś mi już pomógł, więc może i teraz się uda…
Całował mnie tak namiętnie, schodził z pocałunkami na moją szyję i piersi, czułam jak się stara bym się nie bała, pociągnął za sznureczki w majtkach bikini i zostały mu po chwili w dłoni spojrzałam mu w oczy, nachylił się nade mną i zaczął całować moje usta, poddawałam się temu stopniowo pragnęłam Go, coraz bardziej, ściągnęłam z niego szorty został w samych bokserkach, wsunęłam dłonie pod bokserki zaciskając dłonie na jego pośladkach wzdrygnął się pod pieszczotami, przesunęłam dłoń nieco w przód i położyłam na jego nabrzmiałej męskości pieszcząc Go tam, czułam jego dłoń między moimi udami, poczułam jego palce w miejscu intymnym pieścił mnie tam, bym jeszcze bardziej Go pragnęła, przerywał te pieszczoty bym wariowała na ich punkcie i bym szybciej mu się oddała…
ola: wiesz jak mnie rozluźnić bym Cię pragnęła
mikołaj: hmmm, tylko z Tobą jest mi tak dobrze znam Twoje ciało na pamięć
ola: nie torturuj już mnie po prostu kochaj się ze mną
mikołaj: o, co prosiłaś nic nie słyszałem
Przysunęłam się do Niego i spojrzałam mu w oczy, bez większego problemu wprowadziłam Go w siebie, poczułam potworny ból i spojrzałam mu w oczy, zauważył, że moje oczy wypełniają się łzami, wycofał się i mnie przytulił…
ola: przepraszam, rozczarowałam Cię, naprawdę tego chcę
mikołaj: cichutko, już spokojnie, powolutku się przełamiesz, nie bój się mnie, nie zrobię nic na siłę, spróbowaliśmy, liczy się to, że próbowaliśmy
ola: nie po prostu poczułam ból, spróbuj jeszcze raz powinno pomóc, błagam nie bój się ze mną kochać, chcę Ci się oddać to było chwilowe, poczułam się jak w pierwszą moją noc
mikołaj: jesteś pewna, że chcesz spróbować
ola: jestem pewna, zróbmy to chcę się z Tobą kochać
Poczułam jak mnie pieści i powoli wszedł we mnie, poczułam się dużo lepiej, poruszał się wolno, ale bardzo płynnie, kochaliśmy się bardzo długo, już nie bolało pocałowałam Go po wszystkim zasnęliśmy wtuleni w siebie, jak na pierwszy raz nie było najgorzej, z czasem nabiorę wprawy, byłam po prostu po zrastana w środku, po tym, co się stało, z resztą po porodzie tak często bywa, że wszystko dochodzi do siebie i czuć dyskomfort dla mnie i partnera…
Obudziliśmy się po paru godzinach moje opalanie diabli wzięli, ubraliśmy się i popłynęliśmy na ląd na jakiś obiad, zamówiliśmy owoce morza i do tego dostaliśmy pyszne koktajle owocowe, zajadałam się homarem byłam bardzo głodna na dokładkę poszła sałatka z owoców morza, mikołaj zastanawiał się, gdzie ja to zmieściłam, tą sałatką najadłyby się 4 osoby a ja zjadłam ją sama, zobaczyłam to jego zaskoczenie na twarzy…
mikołaj: Kotek Ty naprawdę byłaś głodna
ola: wyssałeś ze mnie całą energię
mikołaj: a no tak baraszkowanie jest bardzo energetyczne zapomniałem o tym
ola: zgrywasz się teraz
mikołaj: mówię prawdę, naprawdę zapomniałem
ola: przejdźmy się po plaży mikołaj
Wyszliśmy z restauracji i poszliśmy na plażę miałam w biodrach przewiązane pareo, wyglądałam jakbym się tu urodziła, miałam wpięte we włosy świeże kwiaty, miałam na sobie górę od bikini, mężczyźni na plaży zwracali na mnie uwagę, usłyszałam tylko „seniorita sos molto Bella”, rozbawiło mnie to „ o’la Bella”, mikołaj patrzył na wszystkich mężczyzn bardzo wnikliwie, podszedł do mnie młody chłopak i wręczył mi bukiet tutejszych kwiatów mówiąc „ o’la miamor, sos molto Bella”
mikołaj:, o, co mu chodziło
ola: powiedział mi witaj kochanie jesteś bardzo ładna, a wcześniejsze zwroty, witaj ślicznotko, a na samym początku powiedział kobieto jesteś bardzo ładna, język hiszpański, włoski i portugalski
mikołaj: tyle jest określeń na piękną kobietę w obcych językach
ola: co kraj to obyczaj są różne określenia seniorita w Hiszpanii to mężatka, wdowa lub kobieta samotna
mikołaj: hmmm, chyba musisz mnie podszkolić w tych zwrotach
ola: obco krajowcy szaleją za naturalnymi blondynkami, zwłaszcza Włosi bywają bardzo nachalni
mikołaj: to do Włoch nie pojedziemy, będę czuł się nie swojo jak będą Cię zaczepiać olu
ola: niech zaczepiają, ja mam Ciebie mikołaj
Wróciliśmy do naszego domku i wzięliśmy wspólną kąpiel skończyło się na rozkosznym mrużeniu oczu, tym razem było o niebo lepiej niż wcześniej czułam, że zaczynam się rozkręcać i bardzo mi się to podobało, kochaliśmy się długo i namiętnie, zasnęliśmy, gdy słoneczko zaglądało nam do sypialni w domku była klimatyzacja ustawiona na przyjemne 20 na zewnątrz było + 36, uśmiechałam się cały czas, czułam jego dłonie na swoich piersiach, przesunął je w dół i poczułam je na udach poruszyłam się kładąc na plecach, poczułam jak przesuwa dłoń na moje miejsce intymne jak mnie pieści, nie sądziłam, że aż tak brakowało mu seksu, był napalony…
ola: jesteś nie wyżyty mikołaj
mikołaj: wiem, ale tak Cię kocham ola
ola: na, co masz ochotę na małe Bara- Bara
mikołaj: nie koniecznie małe
ola: no tak zapomniałam o Twoich gabarytach
mikołaj: skoro mamy zostać rodzicami po raz 2, to czeka Nas trochę pracy
ola: i dasz mi gwarancję, że to będą bliźnięta
mikołaj: dam z siebie wszystko
ola: dobrze zgadzam się mikołaj
Poniosło Nas znów poczułam Go nad sobą, jednak nie dałam tak łatwo za wygraną, tym razem to ja byłam nad nim, wprowadziłam Go w siebie płynnym ruchem poruszałam biodrami do przodu, do tyłu i na boki, widziałam wygiął się do tyłu, czyli jestem na dobrej drodze do doprowadzenia Go na sam szczyt, dziś dominowałam nad nim poddał się temu, całował moje piersi i pieścił je dłońmi, patrzył mi w oczy oddał się w moje ręce, był tak szczęśliwy, nie sądziłam, że tak mi się podda, raz na całe życie… Kochaliśmy się bardzo długo dopiero na koniec dałam mu przejąć inicjatywę i mnie nie rozczarował, dał mi taką rozkosz już dawno nie drżałam w jego ramionach mój oddech był nie regularny, byłam oszołomiona, ale jak szczęśliwa…
Rano byliśmy na miejscu, wysiedliśmy z samolotu, przeszliśmy przez odprawę, opuściliśmy lotnisko, pod lotniskiem stało nasze auto, wiedliśmy i pojechaliśmy do naszego miejsca pobytu wszędzie były tabliczki z nazwami hotelu i dotarliśmy na miejsce po 20min, zobaczyliśmy nasz domek i popłynęliśmy do niego podstawioną motorówką, mieliśmy ją do dyspozycji na cały czas pobytu, weszliśmy do naszego domku, popatrzyłam na podłogę to była jedna wielka tafla szkła hartowanego, widzieliśmy pływające pod domkiem ryby, byłam oczarowana tym miejscem, schodziliśmy na ląd tylko po prowiant, mieliśmy duży taras mogliśmy spokojnie robić grila, ubrałam się w bikini, słonko było tu wyjątkowo ostre, posmarowałam się w partiach gdzie sięgłam dłońmi, ze smarowaniem pleców podeszłam do Misiaka…
ola: Misiaku posmarujesz mnie
mikołaj: to czysta przyjemność
Położyłam się na leżaku rozwiązując górę od bikini i pozwoliłam mu na chwilę zapomnienia, poczułam jak mnie smaruje na plecach, poczułam jak wsunął swoje dłonie pod dół od bikini jak pieści moje pośladki, fakt nie kochaliśmy się od mojego powrotu wiem, że był spragniony mojego ciała i pieszczot, poczułam jego dłonie na piersiach, wstałam z leżaka zabierając Go do sypialni, nie wiedziałam, czy odblokuje się tak od razu, ale zostawiłam to w jego rękach, kiedyś mi już pomógł, więc może i teraz się uda…
Całował mnie tak namiętnie, schodził z pocałunkami na moją szyję i piersi, czułam jak się stara bym się nie bała, pociągnął za sznureczki w majtkach bikini i zostały mu po chwili w dłoni spojrzałam mu w oczy, nachylił się nade mną i zaczął całować moje usta, poddawałam się temu stopniowo pragnęłam Go, coraz bardziej, ściągnęłam z niego szorty został w samych bokserkach, wsunęłam dłonie pod bokserki zaciskając dłonie na jego pośladkach wzdrygnął się pod pieszczotami, przesunęłam dłoń nieco w przód i położyłam na jego nabrzmiałej męskości pieszcząc Go tam, czułam jego dłoń między moimi udami, poczułam jego palce w miejscu intymnym pieścił mnie tam, bym jeszcze bardziej Go pragnęła, przerywał te pieszczoty bym wariowała na ich punkcie i bym szybciej mu się oddała…
ola: wiesz jak mnie rozluźnić bym Cię pragnęła
mikołaj: hmmm, tylko z Tobą jest mi tak dobrze znam Twoje ciało na pamięć
ola: nie torturuj już mnie po prostu kochaj się ze mną
mikołaj: o, co prosiłaś nic nie słyszałem
Przysunęłam się do Niego i spojrzałam mu w oczy, bez większego problemu wprowadziłam Go w siebie, poczułam potworny ból i spojrzałam mu w oczy, zauważył, że moje oczy wypełniają się łzami, wycofał się i mnie przytulił…
ola: przepraszam, rozczarowałam Cię, naprawdę tego chcę
mikołaj: cichutko, już spokojnie, powolutku się przełamiesz, nie bój się mnie, nie zrobię nic na siłę, spróbowaliśmy, liczy się to, że próbowaliśmy
ola: nie po prostu poczułam ból, spróbuj jeszcze raz powinno pomóc, błagam nie bój się ze mną kochać, chcę Ci się oddać to było chwilowe, poczułam się jak w pierwszą moją noc
mikołaj: jesteś pewna, że chcesz spróbować
ola: jestem pewna, zróbmy to chcę się z Tobą kochać
Poczułam jak mnie pieści i powoli wszedł we mnie, poczułam się dużo lepiej, poruszał się wolno, ale bardzo płynnie, kochaliśmy się bardzo długo, już nie bolało pocałowałam Go po wszystkim zasnęliśmy wtuleni w siebie, jak na pierwszy raz nie było najgorzej, z czasem nabiorę wprawy, byłam po prostu po zrastana w środku, po tym, co się stało, z resztą po porodzie tak często bywa, że wszystko dochodzi do siebie i czuć dyskomfort dla mnie i partnera…
Obudziliśmy się po paru godzinach moje opalanie diabli wzięli, ubraliśmy się i popłynęliśmy na ląd na jakiś obiad, zamówiliśmy owoce morza i do tego dostaliśmy pyszne koktajle owocowe, zajadałam się homarem byłam bardzo głodna na dokładkę poszła sałatka z owoców morza, mikołaj zastanawiał się, gdzie ja to zmieściłam, tą sałatką najadłyby się 4 osoby a ja zjadłam ją sama, zobaczyłam to jego zaskoczenie na twarzy…
mikołaj: Kotek Ty naprawdę byłaś głodna
ola: wyssałeś ze mnie całą energię
mikołaj: a no tak baraszkowanie jest bardzo energetyczne zapomniałem o tym
ola: zgrywasz się teraz
mikołaj: mówię prawdę, naprawdę zapomniałem
ola: przejdźmy się po plaży mikołaj
Wyszliśmy z restauracji i poszliśmy na plażę miałam w biodrach przewiązane pareo, wyglądałam jakbym się tu urodziła, miałam wpięte we włosy świeże kwiaty, miałam na sobie górę od bikini, mężczyźni na plaży zwracali na mnie uwagę, usłyszałam tylko „seniorita sos molto Bella”, rozbawiło mnie to „ o’la Bella”, mikołaj patrzył na wszystkich mężczyzn bardzo wnikliwie, podszedł do mnie młody chłopak i wręczył mi bukiet tutejszych kwiatów mówiąc „ o’la miamor, sos molto Bella”
mikołaj:, o, co mu chodziło
ola: powiedział mi witaj kochanie jesteś bardzo ładna, a wcześniejsze zwroty, witaj ślicznotko, a na samym początku powiedział kobieto jesteś bardzo ładna, język hiszpański, włoski i portugalski
mikołaj: tyle jest określeń na piękną kobietę w obcych językach
ola: co kraj to obyczaj są różne określenia seniorita w Hiszpanii to mężatka, wdowa lub kobieta samotna
mikołaj: hmmm, chyba musisz mnie podszkolić w tych zwrotach
ola: obco krajowcy szaleją za naturalnymi blondynkami, zwłaszcza Włosi bywają bardzo nachalni
mikołaj: to do Włoch nie pojedziemy, będę czuł się nie swojo jak będą Cię zaczepiać olu
ola: niech zaczepiają, ja mam Ciebie mikołaj
Wróciliśmy do naszego domku i wzięliśmy wspólną kąpiel skończyło się na rozkosznym mrużeniu oczu, tym razem było o niebo lepiej niż wcześniej czułam, że zaczynam się rozkręcać i bardzo mi się to podobało, kochaliśmy się długo i namiętnie, zasnęliśmy, gdy słoneczko zaglądało nam do sypialni w domku była klimatyzacja ustawiona na przyjemne 20 na zewnątrz było + 36, uśmiechałam się cały czas, czułam jego dłonie na swoich piersiach, przesunął je w dół i poczułam je na udach poruszyłam się kładąc na plecach, poczułam jak przesuwa dłoń na moje miejsce intymne jak mnie pieści, nie sądziłam, że aż tak brakowało mu seksu, był napalony…
ola: jesteś nie wyżyty mikołaj
mikołaj: wiem, ale tak Cię kocham ola
ola: na, co masz ochotę na małe Bara- Bara
mikołaj: nie koniecznie małe
ola: no tak zapomniałam o Twoich gabarytach
mikołaj: skoro mamy zostać rodzicami po raz 2, to czeka Nas trochę pracy
ola: i dasz mi gwarancję, że to będą bliźnięta
mikołaj: dam z siebie wszystko
ola: dobrze zgadzam się mikołaj
Poniosło Nas znów poczułam Go nad sobą, jednak nie dałam tak łatwo za wygraną, tym razem to ja byłam nad nim, wprowadziłam Go w siebie płynnym ruchem poruszałam biodrami do przodu, do tyłu i na boki, widziałam wygiął się do tyłu, czyli jestem na dobrej drodze do doprowadzenia Go na sam szczyt, dziś dominowałam nad nim poddał się temu, całował moje piersi i pieścił je dłońmi, patrzył mi w oczy oddał się w moje ręce, był tak szczęśliwy, nie sądziłam, że tak mi się podda, raz na całe życie… Kochaliśmy się bardzo długo dopiero na koniec dałam mu przejąć inicjatywę i mnie nie rozczarował, dał mi taką rozkosz już dawno nie drżałam w jego ramionach mój oddech był nie regularny, byłam oszołomiona, ale jak szczęśliwa…
poniedziałek, 20 lipca 2015
Przygotowania do ślubu
Przygotowania do ślubu
Wszystkie dni do ślubu leciały tak zwariowanie, że nie miałam czasu by usiąść i coś na skrobać wiele się zmieniło, przez te 2 tygodnie, ja i mikołaj docieramy się powoli, poznajemy swoje pragnienia, swoje słabości, swoje mocne strony, nadal mam w sobie parę dziwactw, jak to z tym stawianiem kapci na baczność, stary nawyk singla, zostało mi po studiach, bo nikt ze mną nie wytrzymywał…Dopiero po studiach trochę z normalniałam, w dniu, w którym spotkałam mikołaja,zawsze marzyłam, że to z nim coś więcej jak na pierwszy raz,a teraz jestem szczęśliwa z mikołajem, pomógł mi w najtrudniejszym momencie, życia, gdy zostałam wiadomo, to słowo nie przejdzie mi przez gardło…Mieliśmy sporo na głowie, zaproszenia, kościół, restauracja, menu, orkiestra, tylko, że salę już mieliśmy wynajęłam dwa piętra w„Grand Hotelu” za wesele nie zapłaciłam nic, za wynajem pokoi też nic, no cóż dobrze mieć dziadka, który był właścicielem tych HOTELI, małżeństwa nie mogły razem pracować w jednym wydziale, …Zrobiłam z dziewczynami rajd po salonach sukni ślubnych na 3 sklepie o nazwie„13” znalazłam swoją wymarzoną suknię i wcale nie była biała, nie mogłam założyć bieli po tym, co się stało…Dziewczyny były zachwycone moim wyborem, świetnie się składało, że znalazłam suknie na dwa dni przed ślubem, więc monika zabierze ją do siebie, jutro mam wieczorek panieński to ją przywiezie, a mikołaj i tak ma dyspensę na ostatni dzień jego wolności…
Wieczorek Panieński
monika namówiła mnie na imprezkę w domu, w sumie racja, nie będę musiała nigdzie wychodzić, będę w domku, ale coś czułam, że dziewczyny coś knują… umówiłyśmy się na 20:00 przyszły wszystkie 3 dziewczyny, dwie czarne i ruda, do tego, Kaśka, Magda, siostra mikołaja Marta, miałam okazję ją w końcu poznać, bardzo sympatyczna dziewczyna…Czemu czułam, że One coś knują, miałam podejrzenia od samego początku, co do tego wieczoru, no i dobrze myślałam, tylko zastanawiałam się, która wpadła na pomysł ze striptizerem? Spojrzałam na te moje przyjaciółki…
20:30 dzwonek u mnie w domu
Poszłam otworzyć fakt muzyka leciała trochę za głośno, ale my się dobrze bawiłyśmy, w końcu to ostatni mój taki wieczór, wiem, że po ślubie zmieni się to, że nie będę spędzać samotnych nocy, otworzyłam drzwi i zobaczyłam Pana w mundurze policjanta, zaczął mnie legitymować weszłam w tą grę, dobrze się bawiłam, dziewczyny spojrzały na tego mężczyznę, zadzwonił, jeszcze raz dzwonek i poszłam otworzyć tym razem za drzwiami stał strażak, coraz bardziej podobała mi się ta zabawa, po strażaku pojawił się hydraulik, na koniec wojskowy, to było ciekawe, bawiłyśmy się bardzo dobrze, no panowie się spisali na medal…bawiłyśmy się bardzo dobrze, panowie się zmyli, dziewczyny zrobiły mi zdjęcia z panami, no tak zabawnie będzie jak te zdjątko wpadną w łapki mojego tygrysa…Nie będzie zadowolony widząc mnie z rozebranymi chłopakami, oby sobie nic nie pomyślał…monika zeszła do auta i przyniosła moją sukienkę.
Szczęśliwa mężatka
Rano wstałyśmy jako pierwsze, tak nam się wydawało, zobaczyłam kartkę na szafce nocnej to jej treść „ ja uciekam, dam Ci się zrobić na bóstwo, choć dla mnie możesz chodzić bez ubrań taka mi się najbardziej podobasz, odliczam godziny i minuty do Naszego spotkania…
P.s. gdzie masz kapcie
P.s. 1 buziaka sam sobie wziąłem musi mi wystarczyć na te parę godzin do naszego spotkania
P.s.2 śniadanie masz z dziewczynami w lodówce, miłej zabawy…
Twój na zawsze Tygrysek”
monika: a, co Ty tak rumiana jesteś
ola: aj tam, gorąco mi
monika wyrwała mi liścik i przeczytała, Ona też zrobiła się tak samo rumiana, dziewczyny na Nas spojrzały
marta: ej, co jest w tym liście, że się tak rumienicie
Kasia zabrała monice list i przeczytała na głos
K: „ ja uciekam, dam Ci się zrobić na bóstwo, choć dla mnie możesz chodzić bez ubrań taka mi się najbardziej podobasz, odliczam godziny i minuty do Naszego spotkania…
P.s. gdzie masz kapcie
P.s. 1 buziaka sam sobie wziąłem musi mi wystarczyć na te parę godzin do naszego spotkania
P.s.2 śniadanie masz z dziewczynami w lodówce, miłej zabawy…
Twój na zawsze Tygrysek”
Marta: słodki ten Twój Tygrys, o mnie nikt tak nie dba, chyba zawsze będę singlem
monika: każda z Nas znajdzie tego wymarzonego, ja mam krzyśka.
A: dziewczyny spóźnię się na własny ślub, jeszcze mikołaj pomyśli, że się rozmyśliłam
Monika: nie zawiedziemy Twojego Tygryska
Marta: no to będziesz moją bratową, nie sądziłam, że jakaś kobieta wytrzyma z Mo im bratem, te zmienne humorki, gorzej niż kobieta w ciąży, Asiu przekonasz się o jego humorkach
A: najpierw muszę wyjść za Niego
Założyłam suknię ślubną, byłam oczarowana swoim odbiciem w lustrze, popatrzyłam na siebie i uśmiechnęłam się do dziewczyn
Wyszłyśmy z domu, wsiadłam do auta z dziewczynami i pojechałyśmy do kościoła z cateringu jechali jako pierwsi, My w środku chłopaki z wydziału na końcu…Dojechaliśmy na miejsce i wysiadłam z auta pod kościołem czekał mikołaj, był wzruszony, podszedł do mnie i wyciągnął swoją dłoń, złapałam jego dłoń i weszliśmy do kościoła, szliśmy razem do ołtarza uśmiechałam się do ludzi, podeszliśmy do ołtarza, dziewczyny spisały się cudownie…
Ks.: może Pan pocałować swoją żonę
mikołaj wpił mi się w usta szkoda, że moja mama nie dożyła tej chwili, jej jedyna córka, wyszła za mąż, chociaż mówiłam, że nigdy nie wyjdę za mąż, ale jak mówi stare przysłowie„ nigdy nie mów nigdy” oddałam mu pocałunki, wyszliśmy z kościoła trzymając się za ręce, byłam szczęśliwa, że mój tato był tu w dniu tak dla mnie ważnym, wszyscy składali mi życzenia. Pojechaliśmy do hotelu, gdzie mamy swoje wesele, przywitano nas jak parę królewską, w sumie mikołaj trochę na tym zyskał, bo teraz oboje mamy coś do powiedzenia w sprawie tego majątku, który zostawili mi rodzice…
Pierwszy był toast, przyjaciele i znajomi złożyli nam życzenia, wzruszyłam się, no cóż kobiety w ciąży tak mają, poszliśmy coś zjeść wstąpił we mnie wilczy apetyt, byłam bardzo głodna, po zjedzeniu orkiestra poprosiła nas na parkiet
Wstaliśmy od stolika i przeszliśmy na parkiet, wtuliłam się w męża i zatańczyliśmy do piosenki „wielka miłość”
Czekasz na tę jedną chwilę,
serce jak szalone bije,
zrozumiałem, po co żyję,
wiem, że czujesz to co ja.
Ej, za krótko trwa godzina,
niech się chwila ta zatrzyma,
moim szczęściem chcę nakarmić
calutki świat, zdziwiony tak.
Wielka miłość nie wybiera,
czy jej chcemy nie pyta nas wcale,
wielka miłość, wielka siła
zostajemy jej wierni na zawsze
Miną lata, gwiazdy zgasną,
fotografie w głowie zgasną,
gdy nas ludzka złość rozłączy
jak i tak odnajdę Cię,
kiedy rozum każe zwątpić,
czekaj, zadrży świecy płomień
bo po drugiej rzeki stronie,
jak dobrze wiem, tam ogród jest.
Tańczyłam w rytm bicia Naszych serc, mikołaj obejmował mnie delikatnie w pasie, patrzyliśmy sobie w oczy, zakochani szczęśliwi pod moim sercem rosło nowe życie, cudowne uczucie, miałam wszystko, o czym marzyłam, mąż, dziecko, wymarzona praca....
Wszystkie dni do ślubu leciały tak zwariowanie, że nie miałam czasu by usiąść i coś na skrobać wiele się zmieniło, przez te 2 tygodnie, ja i mikołaj docieramy się powoli, poznajemy swoje pragnienia, swoje słabości, swoje mocne strony, nadal mam w sobie parę dziwactw, jak to z tym stawianiem kapci na baczność, stary nawyk singla, zostało mi po studiach, bo nikt ze mną nie wytrzymywał…Dopiero po studiach trochę z normalniałam, w dniu, w którym spotkałam mikołaja,zawsze marzyłam, że to z nim coś więcej jak na pierwszy raz,a teraz jestem szczęśliwa z mikołajem, pomógł mi w najtrudniejszym momencie, życia, gdy zostałam wiadomo, to słowo nie przejdzie mi przez gardło…Mieliśmy sporo na głowie, zaproszenia, kościół, restauracja, menu, orkiestra, tylko, że salę już mieliśmy wynajęłam dwa piętra w„Grand Hotelu” za wesele nie zapłaciłam nic, za wynajem pokoi też nic, no cóż dobrze mieć dziadka, który był właścicielem tych HOTELI, małżeństwa nie mogły razem pracować w jednym wydziale, …Zrobiłam z dziewczynami rajd po salonach sukni ślubnych na 3 sklepie o nazwie„13” znalazłam swoją wymarzoną suknię i wcale nie była biała, nie mogłam założyć bieli po tym, co się stało…Dziewczyny były zachwycone moim wyborem, świetnie się składało, że znalazłam suknie na dwa dni przed ślubem, więc monika zabierze ją do siebie, jutro mam wieczorek panieński to ją przywiezie, a mikołaj i tak ma dyspensę na ostatni dzień jego wolności…
Wieczorek Panieński
monika namówiła mnie na imprezkę w domu, w sumie racja, nie będę musiała nigdzie wychodzić, będę w domku, ale coś czułam, że dziewczyny coś knują… umówiłyśmy się na 20:00 przyszły wszystkie 3 dziewczyny, dwie czarne i ruda, do tego, Kaśka, Magda, siostra mikołaja Marta, miałam okazję ją w końcu poznać, bardzo sympatyczna dziewczyna…Czemu czułam, że One coś knują, miałam podejrzenia od samego początku, co do tego wieczoru, no i dobrze myślałam, tylko zastanawiałam się, która wpadła na pomysł ze striptizerem? Spojrzałam na te moje przyjaciółki…
20:30 dzwonek u mnie w domu
Poszłam otworzyć fakt muzyka leciała trochę za głośno, ale my się dobrze bawiłyśmy, w końcu to ostatni mój taki wieczór, wiem, że po ślubie zmieni się to, że nie będę spędzać samotnych nocy, otworzyłam drzwi i zobaczyłam Pana w mundurze policjanta, zaczął mnie legitymować weszłam w tą grę, dobrze się bawiłam, dziewczyny spojrzały na tego mężczyznę, zadzwonił, jeszcze raz dzwonek i poszłam otworzyć tym razem za drzwiami stał strażak, coraz bardziej podobała mi się ta zabawa, po strażaku pojawił się hydraulik, na koniec wojskowy, to było ciekawe, bawiłyśmy się bardzo dobrze, no panowie się spisali na medal…bawiłyśmy się bardzo dobrze, panowie się zmyli, dziewczyny zrobiły mi zdjęcia z panami, no tak zabawnie będzie jak te zdjątko wpadną w łapki mojego tygrysa…Nie będzie zadowolony widząc mnie z rozebranymi chłopakami, oby sobie nic nie pomyślał…monika zeszła do auta i przyniosła moją sukienkę.
Szczęśliwa mężatka
Rano wstałyśmy jako pierwsze, tak nam się wydawało, zobaczyłam kartkę na szafce nocnej to jej treść „ ja uciekam, dam Ci się zrobić na bóstwo, choć dla mnie możesz chodzić bez ubrań taka mi się najbardziej podobasz, odliczam godziny i minuty do Naszego spotkania…
P.s. gdzie masz kapcie
P.s. 1 buziaka sam sobie wziąłem musi mi wystarczyć na te parę godzin do naszego spotkania
P.s.2 śniadanie masz z dziewczynami w lodówce, miłej zabawy…
Twój na zawsze Tygrysek”
monika: a, co Ty tak rumiana jesteś
ola: aj tam, gorąco mi
monika wyrwała mi liścik i przeczytała, Ona też zrobiła się tak samo rumiana, dziewczyny na Nas spojrzały
marta: ej, co jest w tym liście, że się tak rumienicie
Kasia zabrała monice list i przeczytała na głos
K: „ ja uciekam, dam Ci się zrobić na bóstwo, choć dla mnie możesz chodzić bez ubrań taka mi się najbardziej podobasz, odliczam godziny i minuty do Naszego spotkania…
P.s. gdzie masz kapcie
P.s. 1 buziaka sam sobie wziąłem musi mi wystarczyć na te parę godzin do naszego spotkania
P.s.2 śniadanie masz z dziewczynami w lodówce, miłej zabawy…
Twój na zawsze Tygrysek”
Marta: słodki ten Twój Tygrys, o mnie nikt tak nie dba, chyba zawsze będę singlem
monika: każda z Nas znajdzie tego wymarzonego, ja mam krzyśka.
A: dziewczyny spóźnię się na własny ślub, jeszcze mikołaj pomyśli, że się rozmyśliłam
Monika: nie zawiedziemy Twojego Tygryska
Marta: no to będziesz moją bratową, nie sądziłam, że jakaś kobieta wytrzyma z Mo im bratem, te zmienne humorki, gorzej niż kobieta w ciąży, Asiu przekonasz się o jego humorkach
A: najpierw muszę wyjść za Niego
Założyłam suknię ślubną, byłam oczarowana swoim odbiciem w lustrze, popatrzyłam na siebie i uśmiechnęłam się do dziewczyn
Wyszłyśmy z domu, wsiadłam do auta z dziewczynami i pojechałyśmy do kościoła z cateringu jechali jako pierwsi, My w środku chłopaki z wydziału na końcu…Dojechaliśmy na miejsce i wysiadłam z auta pod kościołem czekał mikołaj, był wzruszony, podszedł do mnie i wyciągnął swoją dłoń, złapałam jego dłoń i weszliśmy do kościoła, szliśmy razem do ołtarza uśmiechałam się do ludzi, podeszliśmy do ołtarza, dziewczyny spisały się cudownie…
Ks.: może Pan pocałować swoją żonę
mikołaj wpił mi się w usta szkoda, że moja mama nie dożyła tej chwili, jej jedyna córka, wyszła za mąż, chociaż mówiłam, że nigdy nie wyjdę za mąż, ale jak mówi stare przysłowie„ nigdy nie mów nigdy” oddałam mu pocałunki, wyszliśmy z kościoła trzymając się za ręce, byłam szczęśliwa, że mój tato był tu w dniu tak dla mnie ważnym, wszyscy składali mi życzenia. Pojechaliśmy do hotelu, gdzie mamy swoje wesele, przywitano nas jak parę królewską, w sumie mikołaj trochę na tym zyskał, bo teraz oboje mamy coś do powiedzenia w sprawie tego majątku, który zostawili mi rodzice…
Pierwszy był toast, przyjaciele i znajomi złożyli nam życzenia, wzruszyłam się, no cóż kobiety w ciąży tak mają, poszliśmy coś zjeść wstąpił we mnie wilczy apetyt, byłam bardzo głodna, po zjedzeniu orkiestra poprosiła nas na parkiet
Wstaliśmy od stolika i przeszliśmy na parkiet, wtuliłam się w męża i zatańczyliśmy do piosenki „wielka miłość”
Czekasz na tę jedną chwilę,
serce jak szalone bije,
zrozumiałem, po co żyję,
wiem, że czujesz to co ja.
Ej, za krótko trwa godzina,
niech się chwila ta zatrzyma,
moim szczęściem chcę nakarmić
calutki świat, zdziwiony tak.
Wielka miłość nie wybiera,
czy jej chcemy nie pyta nas wcale,
wielka miłość, wielka siła
zostajemy jej wierni na zawsze
Miną lata, gwiazdy zgasną,
fotografie w głowie zgasną,
gdy nas ludzka złość rozłączy
jak i tak odnajdę Cię,
kiedy rozum każe zwątpić,
czekaj, zadrży świecy płomień
bo po drugiej rzeki stronie,
jak dobrze wiem, tam ogród jest.
Tańczyłam w rytm bicia Naszych serc, mikołaj obejmował mnie delikatnie w pasie, patrzyliśmy sobie w oczy, zakochani szczęśliwi pod moim sercem rosło nowe życie, cudowne uczucie, miałam wszystko, o czym marzyłam, mąż, dziecko, wymarzona praca....
niedziela, 19 lipca 2015
Wypad do SPA i niespodzianka…
Wypad do SPA i niespodzianka…
Wczorajszego wieczora już nie zeszliśmy do mojego taty,wykończeni podróżą i naszymi harcami zasnęliśmy na dobre, rano zrobiło mi się nie dobrze wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki, zatrzaskując drzwi, by nie obudzić mikołaja, chociaż wątpię, że się nie obudził, gdy wychodziłam z łazienki już nie spał i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem…Wróciłam do łóżka i się położyłam, kręciło mi się w głowie dziwne, że doszłam sama do łóżka, położyłam się po chwili poczułam oplatające mnie dłonie mikołaja, przysunął się do mnie i wyszeptał mi na ucho
mikołaj:olu, co się stało jesteś bardzo blada
Spojrzałam mu w oczy i nie wiedziałam jak mam Mu to powiedzieć nie miałam 100% pewności, że tu w środku jest Nasz maluszek, a bardzo tego pragnęłam, spojrzałam na niego
ola: Tygrysku pojechałbyś ze mną do apteki nie czuję się najlepiej, nie chcę prowadzić auta w tym stanie
mikołaj: oczywiście, że pojadę, co się dzieje olu.
ola: powiem Ci prawdę
mikołaj: wysłucham Cię w spokoju
ola: wiesz nie mam pewności, czy tu w moim brzuszku
mikołaj: Kochanie, coś nie tak, boli Cię coś
ola: pojedź ze mną do apteki
Ubraliśmy się, było dopiero po 8:00 mój tato, jeszcze spał.
Oboje złapaliśmy się, na tym, że mamy dres w tym samym kolorze, tylko inna rozmiarówka, spojrzałam na mikołaja zauważyłam, że bluza przylega Mu do ciała i uśmiechnął się, mój Misiak też się do niego uśmiechnęłam, oboje po chwili wyszliśmy z domu, wsiadłam do auta bez słowa i tak się źle czułam…Myślałam o tym, co się ze mną dzieje, podjechaliśmy do apteki i weszliśmy do środka, ja poszłam po pudełko z wizerunkiem kobiety z noworodkiem, On poszedł po wodę utlenioną, kupiłam jeszcze dwa różne testy i wszystko wrzuciłam do plecaczka i wyszłam z apteki podbiegłam do kubła na śmieci i znów zwymiotowałam, On znalazł się obok mnie w ułamek sekundy, pomógł mi dojść do auta, szybko wróciliśmy do domu, pobiegłam do łazienki, znów mnie mdliło, a poczułam aromat kawy z amaretto, widziałam to zmartwienie na jego twarzy…Zamknęłam drzwi od łazienki, wyciągłam z plecaka testy i zrobiłam wszystkie trzy, w moich oczach pojawiły się łzy, łzy szczęścia otworzyłam drzwi od łazienki i weszłam do pokoju, widziałam jak On stoi przy oknie i jest zmartwiony, podeszłam do Niego był wyraźnie zamyślony, włożyłam mu do ręki wszystkie trzy testy, to sprowadziło go na ziemię i spojrzał na owy przedmiot w swojej dłoni, potem spojrzał na mnie i porwał mnie w ramiona całując mnie i obracając się ze mną dookoła:
mikółaj: będę Tatą
ola: tak będziesz Tatą
mikołaj: olu kocham Cię, tzn. Was, jejku nie mogę w to uwierzyć
Porwał mnie na ręce i zaniósł do łóżka, kładąc mnie na pościeli, podwinął delikatnie materiał na moim brzuszku i złożył na nim najdelikatniejszy pocałunek, widziałam w jego oczach szczęście i te szczęśliwe łzy spadały mu po policzku
- Tygrysku Ty płaczesz, hej, co się dzieje
mikołaj: to ze szczęścia, to najwspanialsza chwila w moim życiu, Kocham Cię Maleństwo
ola: no tak, dzidzia jest ważniejsza ode mnie
mikołaj: ojej kocham Was moje Maleństwa
ola: no tak dużo lepiej
mikołaj: to, co teraz śniadanie a potem
ola: SPA zostaniemy tam kilka dni, nic nie płacąc, z korzystasz ze wszystkich zabiegów
mikołaj: jestem, cały Twój
Zeszliśmy na dół ubrani w letnie ubrania, Misiak trochę przesadza nie pozwala mi nic nosić, ale przyszli Tatusiowie tak mają, przechodzi im dopiero po trzecim dziecku, to czeka mnie jeszcze raz taki nad opiekuńczy Misiak…Podszedł do mnie i się uśmiechnął,zabrałam kluczę od SPA i wyszliśmy z domu, wsiadłam do auta, widziałam jego minę, gdy zjadłam tylko płatki z jogurtem i truskawkami…Miałam straszną ochotę na czekoladę, nie wiem skąd odgadł, moją zachciankę, ale dostałam dużą milę z orzechami, spojrzałam na niego i jak dziecko zabrałam się za czekoladę, mdłości mi przeszły po pierwszej kostce czekolady, dojechaliśmy na miejsce i weszliśmy do budynku SPA, zobaczyłam moja koleżankę Marzenę
ola: witaj Marzenko
Ma: ola, kiedy przyjechałaś
ola: wczoraj przyjechaliśmy, spędziliśmy noc u mojego taty
Ma: hmmm, kim jest ten przystojniak
ola: to mikołaj mój przyszły mąż
Ma: zawsze wybierałaś tych przystojnych
ola: Marzenko przestań, bo Mi się narzeczony rozmyśli
mikołaj: Kotek nie ma takiej opcji
Ma: chodźcie, przygotuje Wam pokój
ola: super, fajnie jest za nic nie płacić
Ma: w końcu moja mama jest właścicielką i twoją ciotką
Dostaliśmy apartament prezydencki, z jacuzzi, sauną, full wypas, doba w tym apartamencie kosztuje 450zł, My mieliśmy to za free, weszliśmy do pokoju, mikołaj był zaskoczony ogromem tego pokoju, mieliśmy do dyspozycji taras o długości 100m
mikołaj: tu jest ślicznie, bajeczne miejsce z widokiem na morze, tego potrzebowałem by odpocząć przez 5- lat nie byłem na urlopie
ola: od tej pory to się zmieni, nie pozwolę byś pracował cały rok bez dnia wolnego
mikołaj: wcześniej nie miałem, z kim spędzać czasu, ale teraz, gdy jesteście tu zemną, nie wrócę szybko do pracy chcę się tym nacieszyć
ola:to mi się podoba
Zjadłam pół czekolady, On się temu przyglądał i słyszał jak rozmawiam, ze swoim brzuszkiem, zajrzałam do lodówki, Marzena zadbała o ogórki konserwowe, wzięłam je do ręki i przegryzałam ogórki z czekoladą, zauważyłam tą skrzywioną minę mikołaja.
ola: chcesz
mikołaj:nie jestem głodny, a swoją drogą to do siebie nie pasuje
ola: widzisz maluszku Tacie się to nie podoba, najważniejsze, że nam smakuje
mikołaj: jak można łączyć słodkie i kwaśne, brrr
Wyszłam na taras by nie obrzydzać mu czekolady do końca, wróciłam jak słoik zrobił się pusty, czekolada też szybko znikła, wyrzuciłam opakowania do kosza i w tym momencie uderzyłam ręką w głowę
ola: zapomniałam wyrzucić opakowania po testach do kosza przed domem
mikołaj: mówisz o tym.
Po rozpakowaniu się przebraliśmy się w coś wygodnego i zeszliśmy na jeden z pierwszych zabiegów, Marzena o Nas zadbała, ułożyliśmy się wygodnie na stołach obok siebie, pierwszy z zabiegów, to relaksująca i odżywiająca ciało czekolada, widziałam jak Misiak na mnie spojrzał, ale spodobało mu się, to, że wszyscy koło Niego chodzą, a On może się zrelaksować ostatnio żył w dużym stresie, zostaliśmy wysmarowani czekoladą, owinięci w folię i nakryci ręcznikami, dla lepszego efektu, musieliśmy tak pozostać przez 30min…Zostaliśmy sami w pokoju było Nam tak dobrze zauważyłam, że się uśmiecha, chyba przypadło mu to do gustu, spojrzałam na niego.
ola: widzę, że Ci się spodobało
mikołaj: nie sądziłem, że też mogę z czegoś takiego korzystać, zawsze mi się wydawało, że facet dbający w ten sposób o siebie jest mało męski
ola: a, co uważasz się za mało męskiego
mikołaj: nie mi to oceniać zdam się na Ciebie
ola: jesteś bardzo seksowny, no wiesz wiem to najlepiej uległam Twojemu wdziękowi
mikołaj:, bo się zarumienię
ola: Tygrysku, nie jeden mężczyzna może Ci pozazdrościć
mikołaj: tak wiem, może mi pozazdrościć tak pięknej przyszłej żony
Spędzaliśmy ze sobą bardzo miło czas, skorzystaliśmy z jeszcze dwóch zabiegów, a potem z sauny i kąpieli w jacuzzi, było cudownie, mikołajowi chyba najbardziej do gustu przypadła solna grota, później wróciliśmy do swojego pokoju, ubraliśmy się i zeszliśmy do restauracji na kolacje, po kolacji poszliśmy na spacer po plaży, w sumie mogliśmy sobie pozwolić na wszystko…
Wczorajszego wieczora już nie zeszliśmy do mojego taty,wykończeni podróżą i naszymi harcami zasnęliśmy na dobre, rano zrobiło mi się nie dobrze wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki, zatrzaskując drzwi, by nie obudzić mikołaja, chociaż wątpię, że się nie obudził, gdy wychodziłam z łazienki już nie spał i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem…Wróciłam do łóżka i się położyłam, kręciło mi się w głowie dziwne, że doszłam sama do łóżka, położyłam się po chwili poczułam oplatające mnie dłonie mikołaja, przysunął się do mnie i wyszeptał mi na ucho
mikołaj:olu, co się stało jesteś bardzo blada
Spojrzałam mu w oczy i nie wiedziałam jak mam Mu to powiedzieć nie miałam 100% pewności, że tu w środku jest Nasz maluszek, a bardzo tego pragnęłam, spojrzałam na niego
ola: Tygrysku pojechałbyś ze mną do apteki nie czuję się najlepiej, nie chcę prowadzić auta w tym stanie
mikołaj: oczywiście, że pojadę, co się dzieje olu.
ola: powiem Ci prawdę
mikołaj: wysłucham Cię w spokoju
ola: wiesz nie mam pewności, czy tu w moim brzuszku
mikołaj: Kochanie, coś nie tak, boli Cię coś
ola: pojedź ze mną do apteki
Ubraliśmy się, było dopiero po 8:00 mój tato, jeszcze spał.
Oboje złapaliśmy się, na tym, że mamy dres w tym samym kolorze, tylko inna rozmiarówka, spojrzałam na mikołaja zauważyłam, że bluza przylega Mu do ciała i uśmiechnął się, mój Misiak też się do niego uśmiechnęłam, oboje po chwili wyszliśmy z domu, wsiadłam do auta bez słowa i tak się źle czułam…Myślałam o tym, co się ze mną dzieje, podjechaliśmy do apteki i weszliśmy do środka, ja poszłam po pudełko z wizerunkiem kobiety z noworodkiem, On poszedł po wodę utlenioną, kupiłam jeszcze dwa różne testy i wszystko wrzuciłam do plecaczka i wyszłam z apteki podbiegłam do kubła na śmieci i znów zwymiotowałam, On znalazł się obok mnie w ułamek sekundy, pomógł mi dojść do auta, szybko wróciliśmy do domu, pobiegłam do łazienki, znów mnie mdliło, a poczułam aromat kawy z amaretto, widziałam to zmartwienie na jego twarzy…Zamknęłam drzwi od łazienki, wyciągłam z plecaka testy i zrobiłam wszystkie trzy, w moich oczach pojawiły się łzy, łzy szczęścia otworzyłam drzwi od łazienki i weszłam do pokoju, widziałam jak On stoi przy oknie i jest zmartwiony, podeszłam do Niego był wyraźnie zamyślony, włożyłam mu do ręki wszystkie trzy testy, to sprowadziło go na ziemię i spojrzał na owy przedmiot w swojej dłoni, potem spojrzał na mnie i porwał mnie w ramiona całując mnie i obracając się ze mną dookoła:
mikółaj: będę Tatą
ola: tak będziesz Tatą
mikołaj: olu kocham Cię, tzn. Was, jejku nie mogę w to uwierzyć
Porwał mnie na ręce i zaniósł do łóżka, kładąc mnie na pościeli, podwinął delikatnie materiał na moim brzuszku i złożył na nim najdelikatniejszy pocałunek, widziałam w jego oczach szczęście i te szczęśliwe łzy spadały mu po policzku
- Tygrysku Ty płaczesz, hej, co się dzieje
mikołaj: to ze szczęścia, to najwspanialsza chwila w moim życiu, Kocham Cię Maleństwo
ola: no tak, dzidzia jest ważniejsza ode mnie
mikołaj: ojej kocham Was moje Maleństwa
ola: no tak dużo lepiej
mikołaj: to, co teraz śniadanie a potem
ola: SPA zostaniemy tam kilka dni, nic nie płacąc, z korzystasz ze wszystkich zabiegów
mikołaj: jestem, cały Twój
Zeszliśmy na dół ubrani w letnie ubrania, Misiak trochę przesadza nie pozwala mi nic nosić, ale przyszli Tatusiowie tak mają, przechodzi im dopiero po trzecim dziecku, to czeka mnie jeszcze raz taki nad opiekuńczy Misiak…Podszedł do mnie i się uśmiechnął,zabrałam kluczę od SPA i wyszliśmy z domu, wsiadłam do auta, widziałam jego minę, gdy zjadłam tylko płatki z jogurtem i truskawkami…Miałam straszną ochotę na czekoladę, nie wiem skąd odgadł, moją zachciankę, ale dostałam dużą milę z orzechami, spojrzałam na niego i jak dziecko zabrałam się za czekoladę, mdłości mi przeszły po pierwszej kostce czekolady, dojechaliśmy na miejsce i weszliśmy do budynku SPA, zobaczyłam moja koleżankę Marzenę
ola: witaj Marzenko
Ma: ola, kiedy przyjechałaś
ola: wczoraj przyjechaliśmy, spędziliśmy noc u mojego taty
Ma: hmmm, kim jest ten przystojniak
ola: to mikołaj mój przyszły mąż
Ma: zawsze wybierałaś tych przystojnych
ola: Marzenko przestań, bo Mi się narzeczony rozmyśli
mikołaj: Kotek nie ma takiej opcji
Ma: chodźcie, przygotuje Wam pokój
ola: super, fajnie jest za nic nie płacić
Ma: w końcu moja mama jest właścicielką i twoją ciotką
Dostaliśmy apartament prezydencki, z jacuzzi, sauną, full wypas, doba w tym apartamencie kosztuje 450zł, My mieliśmy to za free, weszliśmy do pokoju, mikołaj był zaskoczony ogromem tego pokoju, mieliśmy do dyspozycji taras o długości 100m
mikołaj: tu jest ślicznie, bajeczne miejsce z widokiem na morze, tego potrzebowałem by odpocząć przez 5- lat nie byłem na urlopie
ola: od tej pory to się zmieni, nie pozwolę byś pracował cały rok bez dnia wolnego
mikołaj: wcześniej nie miałem, z kim spędzać czasu, ale teraz, gdy jesteście tu zemną, nie wrócę szybko do pracy chcę się tym nacieszyć
ola:to mi się podoba
Zjadłam pół czekolady, On się temu przyglądał i słyszał jak rozmawiam, ze swoim brzuszkiem, zajrzałam do lodówki, Marzena zadbała o ogórki konserwowe, wzięłam je do ręki i przegryzałam ogórki z czekoladą, zauważyłam tą skrzywioną minę mikołaja.
ola: chcesz
mikołaj:nie jestem głodny, a swoją drogą to do siebie nie pasuje
ola: widzisz maluszku Tacie się to nie podoba, najważniejsze, że nam smakuje
mikołaj: jak można łączyć słodkie i kwaśne, brrr
Wyszłam na taras by nie obrzydzać mu czekolady do końca, wróciłam jak słoik zrobił się pusty, czekolada też szybko znikła, wyrzuciłam opakowania do kosza i w tym momencie uderzyłam ręką w głowę
ola: zapomniałam wyrzucić opakowania po testach do kosza przed domem
mikołaj: mówisz o tym.
Po rozpakowaniu się przebraliśmy się w coś wygodnego i zeszliśmy na jeden z pierwszych zabiegów, Marzena o Nas zadbała, ułożyliśmy się wygodnie na stołach obok siebie, pierwszy z zabiegów, to relaksująca i odżywiająca ciało czekolada, widziałam jak Misiak na mnie spojrzał, ale spodobało mu się, to, że wszyscy koło Niego chodzą, a On może się zrelaksować ostatnio żył w dużym stresie, zostaliśmy wysmarowani czekoladą, owinięci w folię i nakryci ręcznikami, dla lepszego efektu, musieliśmy tak pozostać przez 30min…Zostaliśmy sami w pokoju było Nam tak dobrze zauważyłam, że się uśmiecha, chyba przypadło mu to do gustu, spojrzałam na niego.
ola: widzę, że Ci się spodobało
mikołaj: nie sądziłem, że też mogę z czegoś takiego korzystać, zawsze mi się wydawało, że facet dbający w ten sposób o siebie jest mało męski
ola: a, co uważasz się za mało męskiego
mikołaj: nie mi to oceniać zdam się na Ciebie
ola: jesteś bardzo seksowny, no wiesz wiem to najlepiej uległam Twojemu wdziękowi
mikołaj:, bo się zarumienię
ola: Tygrysku, nie jeden mężczyzna może Ci pozazdrościć
mikołaj: tak wiem, może mi pozazdrościć tak pięknej przyszłej żony
Spędzaliśmy ze sobą bardzo miło czas, skorzystaliśmy z jeszcze dwóch zabiegów, a potem z sauny i kąpieli w jacuzzi, było cudownie, mikołajowi chyba najbardziej do gustu przypadła solna grota, później wróciliśmy do swojego pokoju, ubraliśmy się i zeszliśmy do restauracji na kolacje, po kolacji poszliśmy na spacer po plaży, w sumie mogliśmy sobie pozwolić na wszystko…
piątek, 17 lipca 2015
uczynisz mi ten zaszczyt olu i zostaniesz moją żoną?
uczynisz mi ten zaszczyt olu i zostaniesz moją żoną?
Wiedziałam, że On coś zaplanował, był zbyt tajemniczy i tak jakoś dziwnie błyszczały mu oczy, zabrał mnie do Naszego mieszkania, to, co zobaczyłam przeszło moje najszczersze marzenia, cały dom tonął w płatkach biało czerwonych róż wszędzie były słoneczniki, róże i lilie, w salonie stał stół przystrojony tylko dla Nas, dwa śnieżno białe kwadratowe talerze, dwie lampki do wina butelka bardzo drogiego szampana…Mój, Misiak zaniósł mnie do łazienki, w łazience wszystko było przygotowane, zostawił mnie w łazience bym mogła wziąć spokojnie relaksującą kąpiel, nawet zadbał o lecznicze zioła, słyszałam kroki na schodach i na panelach w salonie…Wzięłam kąpiel, wyszłam z wanny owinęłam się ręcznikiem i poszłam do sypialni na łóżku stało duże białe pudło z czerwoną wstążką na panelach w sypialni były płatki czerwonych róż na łóżku leżał samotny słonecznik, wzięłam go do ręki i powąchałam, potem drżącymi rękoma otworzyłam pudełko i odwinęłam szeleszczący papier, w pudle była piękna suknia, wyciągłam ją z pudełka, znalazłam kartkę„ włóż mnie”, położyłam ją na łóżku i wyciągłam komplet zmysłowej bielizny oraz szpilki…Ubrałam się ładnie i zeszłam na dół do salonu, przy wyjściu na taras stał On w skrojonym na miarę garniturze i patrzył na zasypiający Kraków…Wszędzie unosił się zapach gorzkiej czekolady z marcepanem to od podgrzewaczy…odwrócił się w moją stronę i się uśmiechnął, podszedł do mnie i mnie pocałował ten pocałunek wyrażał wszystkie jego uczucia…Podał mi rękę i poprowadził mnie do stołu, spojrzałam na Niego z pod rzęs, dopatrując się jakiegoś podstępu, odsunął moje krzesło i usiadłam na krześle, pochylił się na de mną szeptając na ucho
-zobaczę, co z Naszą kolacją
Wyszedł do kuchni i po chwili wrócił z pachnąca lasagne, spojrzałam na niego zastanawiało mnie, kiedy On to wszystko przygotował, dlatego tak grzecznie poszedł wczoraj do domu, oj mikołaj misiaku…
Podał mi talerz z dużą porcją spojrzałam na niego i poczekałam na Niego, sam nałożył sobie danie i zjedliśmy w ciszy kolację, po kolacji otworzył szampana i nalał do naszych lampek, wziął jedną z nich do ręki i mi ją podał, wzięłam od Niego lampkę z szampanem i spojrzałam mu w oczy, podszedł do mnie i ukląkł prze de mną z kieszeni spodni wyciągnął małe zamszowe pudełko i je otworzył, zobaczyłam na małej poduszeczce piękny pierścionek z białego złota z diamentem, wyciągnął pierścionek z pudełka i spojrzał mi w oczy
mikołaj: olu wiesz jak bardzo Cię kocham olu i, że nie potrafię już żyć bez Ciebie, ostatnie wydarzenia sprawiły, że zrozumiałem jak ważna dla mnie jesteś, dlatego zadam Ci tylko jedno pytanie olu
Wiedziałam o co chce mikołaj spytać, widziałam to jego ciepłe spojrzenie, ale postanowiłam wysłuchać Go do końca
mikołaj: olu, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?, bardzo Cię kocham
Spojrzałam na mikołaja wzruszonym wzrokiem i wtuliłam się w Niego, szepcząc mu na ucho
ola: tak wyjdę za Ciebie, ponieważ bardzo mocno Cię kocham mikołaj.
Poczułam jak wsuwa na mój palec śliczny i delikatny pierścionek, poczułam jego usta na swoich, oddałam mu pocałunek, znów poczułam jego dłonie na sobie takie wspaniałe uczucie, czułam, jaki jest delikatny, jak powoli rozpina zamek w mojej sukience, złapałam się na tym, że pozbyłam się jego marynarki:
ola: zabierz mnie do łóżka mikołaj i nie wypuszczaj mnie ze swoich ramion
Spojrzał na mnie jeszcze raz i podniósł mnie go góry oplotłam go nogami w biodrach:
mikołaj: mówiłem Ci, że seksownie wyglądasz w tej sukience
ola: a jeszcze bardziej nago prawda mikołaj
mikołaj: kusisz mnie Kochanie
ola: to, co kto pierwszy w sypialni mikołaj
mikołaj złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie zaczął mnie całować i rozbierać sama zaczęłam ściągać jego bluzkę czułam jak dobiera mi się do sukienki, sama nie próżnowałam, szliśmy w stronę schodów rzucając wszystko w różne strony pokoju i na schody też, podniósł mnie do góry i szybko pokonał drogę do sypialni…to była znów jedna z tych bardzo namiętnych i bardzo nie przespanych, jakież było jego zdziwienie, gdy sięgał do szuflady po gumkę wiadomo,cofnęłam jego dłoń patrząc mu w oczy i uśmiechając się tajemniczo…zasnęliśmy dopiero, gdy słoneczko zaglądało do Naszej sypialni…czas pokaże, czy moje i mikołaja marzenie się spełni…
Wiedziałam, że On coś zaplanował, był zbyt tajemniczy i tak jakoś dziwnie błyszczały mu oczy, zabrał mnie do Naszego mieszkania, to, co zobaczyłam przeszło moje najszczersze marzenia, cały dom tonął w płatkach biało czerwonych róż wszędzie były słoneczniki, róże i lilie, w salonie stał stół przystrojony tylko dla Nas, dwa śnieżno białe kwadratowe talerze, dwie lampki do wina butelka bardzo drogiego szampana…Mój, Misiak zaniósł mnie do łazienki, w łazience wszystko było przygotowane, zostawił mnie w łazience bym mogła wziąć spokojnie relaksującą kąpiel, nawet zadbał o lecznicze zioła, słyszałam kroki na schodach i na panelach w salonie…Wzięłam kąpiel, wyszłam z wanny owinęłam się ręcznikiem i poszłam do sypialni na łóżku stało duże białe pudło z czerwoną wstążką na panelach w sypialni były płatki czerwonych róż na łóżku leżał samotny słonecznik, wzięłam go do ręki i powąchałam, potem drżącymi rękoma otworzyłam pudełko i odwinęłam szeleszczący papier, w pudle była piękna suknia, wyciągłam ją z pudełka, znalazłam kartkę„ włóż mnie”, położyłam ją na łóżku i wyciągłam komplet zmysłowej bielizny oraz szpilki…Ubrałam się ładnie i zeszłam na dół do salonu, przy wyjściu na taras stał On w skrojonym na miarę garniturze i patrzył na zasypiający Kraków…Wszędzie unosił się zapach gorzkiej czekolady z marcepanem to od podgrzewaczy…odwrócił się w moją stronę i się uśmiechnął, podszedł do mnie i mnie pocałował ten pocałunek wyrażał wszystkie jego uczucia…Podał mi rękę i poprowadził mnie do stołu, spojrzałam na Niego z pod rzęs, dopatrując się jakiegoś podstępu, odsunął moje krzesło i usiadłam na krześle, pochylił się na de mną szeptając na ucho
-zobaczę, co z Naszą kolacją
Wyszedł do kuchni i po chwili wrócił z pachnąca lasagne, spojrzałam na niego zastanawiało mnie, kiedy On to wszystko przygotował, dlatego tak grzecznie poszedł wczoraj do domu, oj mikołaj misiaku…
Podał mi talerz z dużą porcją spojrzałam na niego i poczekałam na Niego, sam nałożył sobie danie i zjedliśmy w ciszy kolację, po kolacji otworzył szampana i nalał do naszych lampek, wziął jedną z nich do ręki i mi ją podał, wzięłam od Niego lampkę z szampanem i spojrzałam mu w oczy, podszedł do mnie i ukląkł prze de mną z kieszeni spodni wyciągnął małe zamszowe pudełko i je otworzył, zobaczyłam na małej poduszeczce piękny pierścionek z białego złota z diamentem, wyciągnął pierścionek z pudełka i spojrzał mi w oczy
mikołaj: olu wiesz jak bardzo Cię kocham olu i, że nie potrafię już żyć bez Ciebie, ostatnie wydarzenia sprawiły, że zrozumiałem jak ważna dla mnie jesteś, dlatego zadam Ci tylko jedno pytanie olu
Wiedziałam o co chce mikołaj spytać, widziałam to jego ciepłe spojrzenie, ale postanowiłam wysłuchać Go do końca
mikołaj: olu, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?, bardzo Cię kocham
Spojrzałam na mikołaja wzruszonym wzrokiem i wtuliłam się w Niego, szepcząc mu na ucho
ola: tak wyjdę za Ciebie, ponieważ bardzo mocno Cię kocham mikołaj.
Poczułam jak wsuwa na mój palec śliczny i delikatny pierścionek, poczułam jego usta na swoich, oddałam mu pocałunek, znów poczułam jego dłonie na sobie takie wspaniałe uczucie, czułam, jaki jest delikatny, jak powoli rozpina zamek w mojej sukience, złapałam się na tym, że pozbyłam się jego marynarki:
ola: zabierz mnie do łóżka mikołaj i nie wypuszczaj mnie ze swoich ramion
Spojrzał na mnie jeszcze raz i podniósł mnie go góry oplotłam go nogami w biodrach:
mikołaj: mówiłem Ci, że seksownie wyglądasz w tej sukience
ola: a jeszcze bardziej nago prawda mikołaj
mikołaj: kusisz mnie Kochanie
ola: to, co kto pierwszy w sypialni mikołaj
mikołaj złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie zaczął mnie całować i rozbierać sama zaczęłam ściągać jego bluzkę czułam jak dobiera mi się do sukienki, sama nie próżnowałam, szliśmy w stronę schodów rzucając wszystko w różne strony pokoju i na schody też, podniósł mnie do góry i szybko pokonał drogę do sypialni…to była znów jedna z tych bardzo namiętnych i bardzo nie przespanych, jakież było jego zdziwienie, gdy sięgał do szuflady po gumkę wiadomo,cofnęłam jego dłoń patrząc mu w oczy i uśmiechając się tajemniczo…zasnęliśmy dopiero, gdy słoneczko zaglądało do Naszej sypialni…czas pokaże, czy moje i mikołaja marzenie się spełni…
SPOTKANIE Z MONIKĄ I KRZYŚKIEM
SPOTKANIE Z MONIKĄ I KRZYŚKIEM
Te dwa dni szybko minęły cisza spokój harmonia, nawet TELEFON nie dzwoni tak często, tak jak ustaliliśmy z Naszą ekipą spotykamy się wszyscy razem w„Paloma Negra” tam są najlepsze kubańskie klimaty, zmienił się, co prawda właściciel, ale klimat został ten sam, teraz klub prowadzi mój serdeczny znajomy, zarezerwował nam klub na całe dwa dni i nie zapłaciłam za to ani złotówki, zrobiliśmy tam imprezę urodzinową mojego Misiaka…Będąc w domu z mikołajem usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, pobiegłam otworzyć jak na razie tylko monika wie, że ja i mikołaj jesteśmy razem, to byli nasi przyjaciele z pracy, monika z krzyskiembardzo dobrze zgrana ekipa.
Monika z krzyśkiem zachwycili się wystrojem mieszkania, właściwie Naszego apartamentu, wprowadziłam ich do salonu, jakież było ich zaskoczenie, gdy zobaczyli na półkach ramki z naszymi zdjęciami i popatrzyli na mnie i na mikołaja, na półkach stały moje zdjęcia i mikołaja, albumy i różne nasze drobiazgi…krzysiek zobaczył stojące pod oknem dwa motory w tej samej kolorystyce, teraz miał problem, by odróżnić motor mikołaja od mojego…większym zaskoczeniem było to, że mikołaj schodził po schodach zapinając koszulę, monika z krzyśkiem,
na mnie spojrzeli.
Te dwa dni szybko minęły cisza spokój harmonia, nawet TELEFON nie dzwoni tak często, tak jak ustaliliśmy z Naszą ekipą spotykamy się wszyscy razem w„Paloma Negra” tam są najlepsze kubańskie klimaty, zmienił się, co prawda właściciel, ale klimat został ten sam, teraz klub prowadzi mój serdeczny znajomy, zarezerwował nam klub na całe dwa dni i nie zapłaciłam za to ani złotówki, zrobiliśmy tam imprezę urodzinową mojego Misiaka…Będąc w domu z mikołajem usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, pobiegłam otworzyć jak na razie tylko monika wie, że ja i mikołaj jesteśmy razem, to byli nasi przyjaciele z pracy, monika z krzyskiembardzo dobrze zgrana ekipa.
Monika z krzyśkiem zachwycili się wystrojem mieszkania, właściwie Naszego apartamentu, wprowadziłam ich do salonu, jakież było ich zaskoczenie, gdy zobaczyli na półkach ramki z naszymi zdjęciami i popatrzyli na mnie i na mikołaja, na półkach stały moje zdjęcia i mikołaja, albumy i różne nasze drobiazgi…krzysiek zobaczył stojące pod oknem dwa motory w tej samej kolorystyce, teraz miał problem, by odróżnić motor mikołaja od mojego…większym zaskoczeniem było to, że mikołaj schodził po schodach zapinając koszulę, monika z krzyśkiem,
na mnie spojrzeli.
POLECAM WAM 2 INNE BLOGI
http://policjantkiipolicjancii.blogspot.com
http://olaimikolajpolicjantkiipolicjanci.blogspot.com
NAPRAWDĘ POLECAM WAM 2 BLOGI PROWADZĄ JE MOJE KOLEŻANKI I SĄ FAJNE :-)
http://olaimikolajpolicjantkiipolicjanci.blogspot.com
NAPRAWDĘ POLECAM WAM 2 BLOGI PROWADZĄ JE MOJE KOLEŻANKI I SĄ FAJNE :-)
czwartek, 16 lipca 2015
MIKOŁAJ PROSZĘ CIĘ
MIKOŁAJ PROSZĘ CIĘ
Mój Skarb pojechał na zakupy, ja rozpakowuje jego rzeczy, układam wszystko tak by miał w zasięgu ręki, zmieniłam się, od kiedy jestem z mikołajem, zmienił cały mój świat jednym muśnięciem dłoni, jednym spojrzeniem, jednym pocałunkiem, jestem inną kobietą niż te parę dni wcześniej, nie sądziłam, że potrafię tak w to wejść bez pytań, bez zastanawiania się, to daje mi siłę do działania…ok. dość gadania o mnie, biorę się za kolację dla mojego głodomorka, zapaliłam podgrzewacze i świece w całym salonie, na schodach prowadzących na górę, na korytarzu w stronę łazienki w łazience, nalałam wody do wanny i dodałam olejków relaksujących, włączyłam hydro-masaż i podgrzewanie wody w wannie ustawiłam odpowiednią temperaturę i poszłam szykować kolację, naszła mnie ochota na tartę z brokułami, mozarellą, serem pleśniowym i grzybkami, moje ulubione danie z dużą ilością czosnku, wsadziłam tartę do piekarnika i poszłam się szykować dla mojego Misiaka, ubrałam na siebie bardzo zmysłową koszulkę nocną uprzednio w ciało wsmarowałam czekoladowy balsam do ciała, uwielbiam ten zapach, przygotowałam wszystko teraz usiadłam w salonie na sofie w bardzo kuszącej pozie, no i usłyszałam przekręcany się zamek w drzwiach to świadczyło, że mój Misiak wrócił i wniósł wszystkie siatki z zakupami, zajrzał z ciekawości do piekarnika, zastanawia się skąd wzięłam składniki na to danie, słyszę z kuchni jak upycha zakupy po szafkach i wypełnia lodówkę od góry do dołu, a ja grzecznie czekam w salonie…
mikołaj: Kotku możesz mi coś wyjaśnić
Wszedł do salonu i spojrzał na mnie tym szaro-niebieskim spojrzeniem, zapomniał, co chciał powiedzieć, spojrzałam na niego z pod rzęs
ola: chciałeś mnie o coś spytać słucham
mikołaj: jak Ty to zrobiłaś
Rozejrzał się po salonie i zobaczył te wszystkie świece, poczuł mój balsam do ciała, podeszłam do mikołaja biorąc jego dłoń naprowadziłam ją na moją talię, zamknął moje biodra w czułym uścisku swoich dłoni, całując mnie po szyi
ola: chodź mam dla Ciebie niespodziankę z okazji urodzin
mikołaj: jestem cały Twój
Zabrałam go na górę ściągając z niego ubrania, zaprowadziłam Go do łazienki widziałam to jego zaskoczenie, podałam mu lampkę z dobrym białym winem i zaprowadziłam do wanny, wszedł do niej i spojrzał mi w oczy
mikołaj: to najwspanialsze urodziny w moim życiu
ola: to nie koniec niespodzianek
mikołaj: olu nie musiałaś
Podałam mu średniej wielkości pudełko i powiedziałam by je otworzył, otworzył je drżącymi dłońmi i zobaczył luksusowy zegarek
mikołaj: jest śliczny dziękuję
ola: przeczytaj dedykację na kopercie zegarka, podałam mu lupę
Przeczytał „ żeby czas płynął Ci szybko tylko w pracy, a ze mną by zawsze zatrzymał się w miejscu, byś mógł się nacieszyć moim towarzystwem– K.C ola ”
Zauważyłam to wzruszenie w jego głosie i oczach, pocałował mnie mikołaj tak, że zabrakło mi chwilowo powietrza, jestem już tylko jego i jestem szczęśliwa
ola: odpręż się
mikołaj: hmmm, brzmi kusząco
ola: po kąpieli zrobię Ci taki masaż, że nie zapomniesz, Go do końca życia mikołaj
mikołaj: kusząca propozycja ślicznie wyglądasz ola
ola: hmmm, chciałam sprawić Ci przyjemność
mikołaj: hmmm, sprawisz chodząc nago
ola: o Nasza kolacja gotowa
mikołaj: nie daj się prosić
ola: może później, dobra idę wyciągnąć kolację z piekarnika, chętnie zobaczę Cię w samym ręczniku
Wyszłam z łazienki, bo czuje, że się zapędziłam w kozi róg, zbiegłam do kuchni i wyciągałam pachnącą tartę z piekarnika, zaniosłam ją do salonu i położyłam na stole dolałam nam wina do lampek i podałam mojemu szczęściu jedną z nich i tak jak się spodziewałam zszedł w samym ręczniku, popatrzyłam na jego zbudowaną klatkę piersiową i zamruczałam z zachwytu, usiadł koło mnie i posadził mnie na swoich udach, spojrzałam mu w oczy była w nich taka radość i ten rozbrajający błysk w oku, odchyliłam się do tyłu sięgając po talerzyk z daniem i widelec i wróciłam do poprzedniej pozycji, trochę mi w tym pomógł trzymając mnie w biodrach, ukroiłam mały kawałek i przysunęłam widelec do jego ust z małym kawałkiem tarty, spojrzał na talerzyk i się uśmiechnął, karmiliśmy się nawzajem.
ola: połóż się mikołaj zrobię Ci masaż
Zauważyłam jak mikołaj kładzie się na sofie, poszłam do łazienki po olejek czekoladowy i wróciłam po chwili, ze względu na to, że jestem bardzo rozciągnięta przez taniec, uklękłam nad nim okrakiem, nalałam na swoją dłoń odrobinę olejku rozprowadziłam olejek po jego plecach i przystąpiłam do masażu, zauważyłam, że oddał się w moje ręce, zauważyłam jak napięte ma mięśnie karku i ramiona, nachyliłam się nad jego uchem
ola:rozluźnij się pomyśl o czymś przyjemnym
Zamruczał tylko, było mu tak dobrze, masowałam jego plecy od szyi do samego dołu do wysokości pośladków, czułam jak się podaje moim dłoniom, zauważyłam jego tatuaż ciągnie się od prawej strony klatki piersiowej, przez bark a kończy się na łopatce, uwielbiam tygrysy, a On ma tygrysa na swoim ciele…
Zauważyłam, że się rozluźnia, że się poddaje już tak spokojnie poddaje się moim dłoniom, nachyliłam się nad jego uchem i wyszeptałam mu
ola:widzę, że się temu poddałeś, dobrze, bo masz do mnie zaufanie, mam nadzieję, że mi ufasz
Usłyszałam od niego krótką odpowiedź
mikołaj:jestem tylko Twój olu i ufam Ci jak nikomu na tym świecie, Tobie jednej oddałem swoje serce tak w całości, proszę tylko o jedno nie zrań mojego serca
Wzruszyłam się po jego słowach
ola:nigdy nie pozwolę byś cierpiał z mojego powodu, ja też oddałam Ci coś z siebie, mikołaj proszę bądź zawsze ze mną szczery, nie ważne, że mnie to zaboli, szczerość za szczerość ja nie pozwolę byś tego żałował
Odwrócił się na plecy i spojrzał mi w oczy, patrzył w nie tak długo i powiedział mi w końcu
mikołaj:nigdy nie pozwolę, by stała Ci się, jaka kolwiek krzywda, bo bym tego nie przeżył jesteś moim powietrzem, teraz dopiero poczułem, że żyje, do tej pory nie mogłem tego powiedzieć wiedz jedno jestem Twój na zawsze
Trochę się przestraszył widząc w moich oczach łzy, podniósł się do pozycji siedzącej i wziął mnie w swoje ramiona, tulił mnie długo, a moje łzy, łzy szczęścia spływały po moich policzkach na jego bark, usłyszałam od niego
mikołaj:Maleństwo proszę nie płacz, obiecaj, że nie będziesz przeze mnie płakać
Spojrzałam mu w oczy i, co mogłam powiedzieć, nie mogłam nic powiedzieć wzruszenie odebrało mi głos, mam wspaniałego partnera zawodowo i prywatnie, czego chcieć więcej, zaufał mi ja jemu…
mikołaj:, o czym teraz myślisz olu?
ola: a tak mnie wzięło na przemyślenia, myślę ogólnie o moim życiu, jakie było wcześniej i jakie czasem było nie odpowiedzialne, teraz się zmieniłam, chyba musiałam wyładować w szpitalu z dziurą w brzuchu, by przewartościować swoje dotychczasowe życie
mikołaj: zamarłem, gdy zobaczyłem jak upadasz na ziemię, z dziurą w brzuchu, nie mogłem się ruszyć
ola: wiem zauważyłam ten smutek w Twoich oczach
mikołaj: zróbmy w piątek imprezę, zabierzemy ze sobą monikę z krzyśkiem
ola: wiesz, że to dobry pomysł, uczcimy Twoje urodziny przy okazji
mikołaj: to świetny pomysł
ola: jaką muzykę lubisz
mikołaj: Jennifer Lopez, Shakera te klimaty
ola: coś Ci pokażę usiądź wygodnie
Włączyłam płytę Jennifer Lopez, poczułam tą muzykę i zaczęłam tańczyć widziałam te mikołaja spojrzenia, strasznie spodobała mu się rotacja moich bioder i to jak potrafię poruszać piersiami w takt muzyki, był zachwycony…
Podszedł do mnie i wtulił się we mnie od tyłu całując moją szyję, doskonale wiedziałam jak to się skończy, poddałam się temu, kontem oka spojrzałam na zegarek było po 23:00, spojrzałam na Niego i pociągnęłam lekko za sobą, schody na górę pokonaliśmy całując się, szłam tyłem nawet mnie to zaskoczyło, że się nie potknęłam, doszliśmy do sypialni zamykając za sobą drzwi, znów wygrało pożądanie, ściągnął ze mnie koszulkę nocną i rzucił ja gdzieś w kont, całując mnie i pieszcząc, wziął mnie na ręce i położył na łóżku, jego ręcznik dopełnił tylko formalność, po dłuższej chwili zasnęliśmy wtuleni w siebie, było nam tak dobrze czułam to z taką radością, spojrzałam na niego jeszcze raz i zobaczyłam ten uśmiech i błysk w oku, później zasnęłam wtulona w mojego Misiaka…
Mój Skarb pojechał na zakupy, ja rozpakowuje jego rzeczy, układam wszystko tak by miał w zasięgu ręki, zmieniłam się, od kiedy jestem z mikołajem, zmienił cały mój świat jednym muśnięciem dłoni, jednym spojrzeniem, jednym pocałunkiem, jestem inną kobietą niż te parę dni wcześniej, nie sądziłam, że potrafię tak w to wejść bez pytań, bez zastanawiania się, to daje mi siłę do działania…ok. dość gadania o mnie, biorę się za kolację dla mojego głodomorka, zapaliłam podgrzewacze i świece w całym salonie, na schodach prowadzących na górę, na korytarzu w stronę łazienki w łazience, nalałam wody do wanny i dodałam olejków relaksujących, włączyłam hydro-masaż i podgrzewanie wody w wannie ustawiłam odpowiednią temperaturę i poszłam szykować kolację, naszła mnie ochota na tartę z brokułami, mozarellą, serem pleśniowym i grzybkami, moje ulubione danie z dużą ilością czosnku, wsadziłam tartę do piekarnika i poszłam się szykować dla mojego Misiaka, ubrałam na siebie bardzo zmysłową koszulkę nocną uprzednio w ciało wsmarowałam czekoladowy balsam do ciała, uwielbiam ten zapach, przygotowałam wszystko teraz usiadłam w salonie na sofie w bardzo kuszącej pozie, no i usłyszałam przekręcany się zamek w drzwiach to świadczyło, że mój Misiak wrócił i wniósł wszystkie siatki z zakupami, zajrzał z ciekawości do piekarnika, zastanawia się skąd wzięłam składniki na to danie, słyszę z kuchni jak upycha zakupy po szafkach i wypełnia lodówkę od góry do dołu, a ja grzecznie czekam w salonie…
mikołaj: Kotku możesz mi coś wyjaśnić
Wszedł do salonu i spojrzał na mnie tym szaro-niebieskim spojrzeniem, zapomniał, co chciał powiedzieć, spojrzałam na niego z pod rzęs
ola: chciałeś mnie o coś spytać słucham
mikołaj: jak Ty to zrobiłaś
Rozejrzał się po salonie i zobaczył te wszystkie świece, poczuł mój balsam do ciała, podeszłam do mikołaja biorąc jego dłoń naprowadziłam ją na moją talię, zamknął moje biodra w czułym uścisku swoich dłoni, całując mnie po szyi
ola: chodź mam dla Ciebie niespodziankę z okazji urodzin
mikołaj: jestem cały Twój
Zabrałam go na górę ściągając z niego ubrania, zaprowadziłam Go do łazienki widziałam to jego zaskoczenie, podałam mu lampkę z dobrym białym winem i zaprowadziłam do wanny, wszedł do niej i spojrzał mi w oczy
mikołaj: to najwspanialsze urodziny w moim życiu
ola: to nie koniec niespodzianek
mikołaj: olu nie musiałaś
Podałam mu średniej wielkości pudełko i powiedziałam by je otworzył, otworzył je drżącymi dłońmi i zobaczył luksusowy zegarek
mikołaj: jest śliczny dziękuję
ola: przeczytaj dedykację na kopercie zegarka, podałam mu lupę
Przeczytał „ żeby czas płynął Ci szybko tylko w pracy, a ze mną by zawsze zatrzymał się w miejscu, byś mógł się nacieszyć moim towarzystwem– K.C ola ”
Zauważyłam to wzruszenie w jego głosie i oczach, pocałował mnie mikołaj tak, że zabrakło mi chwilowo powietrza, jestem już tylko jego i jestem szczęśliwa
ola: odpręż się
mikołaj: hmmm, brzmi kusząco
ola: po kąpieli zrobię Ci taki masaż, że nie zapomniesz, Go do końca życia mikołaj
mikołaj: kusząca propozycja ślicznie wyglądasz ola
ola: hmmm, chciałam sprawić Ci przyjemność
mikołaj: hmmm, sprawisz chodząc nago
ola: o Nasza kolacja gotowa
mikołaj: nie daj się prosić
ola: może później, dobra idę wyciągnąć kolację z piekarnika, chętnie zobaczę Cię w samym ręczniku
Wyszłam z łazienki, bo czuje, że się zapędziłam w kozi róg, zbiegłam do kuchni i wyciągałam pachnącą tartę z piekarnika, zaniosłam ją do salonu i położyłam na stole dolałam nam wina do lampek i podałam mojemu szczęściu jedną z nich i tak jak się spodziewałam zszedł w samym ręczniku, popatrzyłam na jego zbudowaną klatkę piersiową i zamruczałam z zachwytu, usiadł koło mnie i posadził mnie na swoich udach, spojrzałam mu w oczy była w nich taka radość i ten rozbrajający błysk w oku, odchyliłam się do tyłu sięgając po talerzyk z daniem i widelec i wróciłam do poprzedniej pozycji, trochę mi w tym pomógł trzymając mnie w biodrach, ukroiłam mały kawałek i przysunęłam widelec do jego ust z małym kawałkiem tarty, spojrzał na talerzyk i się uśmiechnął, karmiliśmy się nawzajem.
ola: połóż się mikołaj zrobię Ci masaż
Zauważyłam jak mikołaj kładzie się na sofie, poszłam do łazienki po olejek czekoladowy i wróciłam po chwili, ze względu na to, że jestem bardzo rozciągnięta przez taniec, uklękłam nad nim okrakiem, nalałam na swoją dłoń odrobinę olejku rozprowadziłam olejek po jego plecach i przystąpiłam do masażu, zauważyłam, że oddał się w moje ręce, zauważyłam jak napięte ma mięśnie karku i ramiona, nachyliłam się nad jego uchem
ola:rozluźnij się pomyśl o czymś przyjemnym
Zamruczał tylko, było mu tak dobrze, masowałam jego plecy od szyi do samego dołu do wysokości pośladków, czułam jak się podaje moim dłoniom, zauważyłam jego tatuaż ciągnie się od prawej strony klatki piersiowej, przez bark a kończy się na łopatce, uwielbiam tygrysy, a On ma tygrysa na swoim ciele…
Zauważyłam, że się rozluźnia, że się poddaje już tak spokojnie poddaje się moim dłoniom, nachyliłam się nad jego uchem i wyszeptałam mu
ola:widzę, że się temu poddałeś, dobrze, bo masz do mnie zaufanie, mam nadzieję, że mi ufasz
Usłyszałam od niego krótką odpowiedź
mikołaj:jestem tylko Twój olu i ufam Ci jak nikomu na tym świecie, Tobie jednej oddałem swoje serce tak w całości, proszę tylko o jedno nie zrań mojego serca
Wzruszyłam się po jego słowach
ola:nigdy nie pozwolę byś cierpiał z mojego powodu, ja też oddałam Ci coś z siebie, mikołaj proszę bądź zawsze ze mną szczery, nie ważne, że mnie to zaboli, szczerość za szczerość ja nie pozwolę byś tego żałował
Odwrócił się na plecy i spojrzał mi w oczy, patrzył w nie tak długo i powiedział mi w końcu
mikołaj:nigdy nie pozwolę, by stała Ci się, jaka kolwiek krzywda, bo bym tego nie przeżył jesteś moim powietrzem, teraz dopiero poczułem, że żyje, do tej pory nie mogłem tego powiedzieć wiedz jedno jestem Twój na zawsze
Trochę się przestraszył widząc w moich oczach łzy, podniósł się do pozycji siedzącej i wziął mnie w swoje ramiona, tulił mnie długo, a moje łzy, łzy szczęścia spływały po moich policzkach na jego bark, usłyszałam od niego
mikołaj:Maleństwo proszę nie płacz, obiecaj, że nie będziesz przeze mnie płakać
Spojrzałam mu w oczy i, co mogłam powiedzieć, nie mogłam nic powiedzieć wzruszenie odebrało mi głos, mam wspaniałego partnera zawodowo i prywatnie, czego chcieć więcej, zaufał mi ja jemu…
mikołaj:, o czym teraz myślisz olu?
ola: a tak mnie wzięło na przemyślenia, myślę ogólnie o moim życiu, jakie było wcześniej i jakie czasem było nie odpowiedzialne, teraz się zmieniłam, chyba musiałam wyładować w szpitalu z dziurą w brzuchu, by przewartościować swoje dotychczasowe życie
mikołaj: zamarłem, gdy zobaczyłem jak upadasz na ziemię, z dziurą w brzuchu, nie mogłem się ruszyć
ola: wiem zauważyłam ten smutek w Twoich oczach
mikołaj: zróbmy w piątek imprezę, zabierzemy ze sobą monikę z krzyśkiem
ola: wiesz, że to dobry pomysł, uczcimy Twoje urodziny przy okazji
mikołaj: to świetny pomysł
ola: jaką muzykę lubisz
mikołaj: Jennifer Lopez, Shakera te klimaty
ola: coś Ci pokażę usiądź wygodnie
Włączyłam płytę Jennifer Lopez, poczułam tą muzykę i zaczęłam tańczyć widziałam te mikołaja spojrzenia, strasznie spodobała mu się rotacja moich bioder i to jak potrafię poruszać piersiami w takt muzyki, był zachwycony…
Podszedł do mnie i wtulił się we mnie od tyłu całując moją szyję, doskonale wiedziałam jak to się skończy, poddałam się temu, kontem oka spojrzałam na zegarek było po 23:00, spojrzałam na Niego i pociągnęłam lekko za sobą, schody na górę pokonaliśmy całując się, szłam tyłem nawet mnie to zaskoczyło, że się nie potknęłam, doszliśmy do sypialni zamykając za sobą drzwi, znów wygrało pożądanie, ściągnął ze mnie koszulkę nocną i rzucił ja gdzieś w kont, całując mnie i pieszcząc, wziął mnie na ręce i położył na łóżku, jego ręcznik dopełnił tylko formalność, po dłuższej chwili zasnęliśmy wtuleni w siebie, było nam tak dobrze czułam to z taką radością, spojrzałam na niego jeszcze raz i zobaczyłam ten uśmiech i błysk w oku, później zasnęłam wtulona w mojego Misiaka…
MÓJ WYPIS I PRZEPROWADZKA MIKOŁAJA :-)
MÓJ WYPIS I PRZEPROWADZKA MIKOŁAJA :-)
Czekam na powrót Mikołaja poszedł zapytać, kiedy wypiszą mnie do domu, w między czasie odwiedziła mnie Monika, umiliła mi czas, teraz czekam tylko na dobre wieści
monika: olu masz wolne jeszcze polecenie komendanta, ja mam Ci to tylko przekazać
Biedny ten mój mikołaj, ja będę się byczyć w domu, a On będzie siedział w pracy to nie fer, albo mamy wolne razem, albo razem wracamy do pracy, nie chcę być sama w domu…monika zauważyła ten smutek na mojej twarzy i zapytała, o, co chodzi
monika: to nie fer ja będę siedzieć w domu, a mikołaj ma ciężko pracować sam
krzysiek: On też ma wolne, na razie i tak dajemy radę bez Was, z resztą jest mało pracy
Uśmiechnęłam się, bo zdążymy z przeprowadzką mikołaja do mie przez te wolne dni, monika i krzysiek spojrzeli na mnie podejrzanie i zauważyli mój rozpromieniony uśmiech…
Tym czasem gabinet lekarski
mikołaj: Panie doktorze, chciałbym się dowiedzieć, kiedy mogę zabrać olę do domu
L: jeszcze musi zostać w szpitalu jakieś dwa dni, a i będzie miała zwolnienie lekarskie na 3-y miesiące, z tą raną brzucha nie ma żartów, rana musi się zagoić, rozumiem, że uda się Panu załatwić jakieś wolne, bo pacjentka nie może się przemęczać ma dużo odpoczywać i nie wolno jej nic ciężkiego dźwigać ze względu na szwy
mikołaj: myślę, że to się da załatwić
L: w takim razie, w piątek wypiszemy Panią olę do domu
mikołaj: dziękuję i dowidzenia
Zastanawiam się,, czemu mikołaj tak długo nie wraca, czy coś jest nie tak z moim brzuchem, oj olu przestań krakać, może coś Go zatrzymało po drodze
monika: nie denerwuj się tak, zaraz wróci
ola: powiem Ci coś, ale nich to zostanie między Nami
monika: będę milczeć jak grób
ola: ja i mikołaj jesteśmy razem, ale zostaw to dla siebie
monika: gratuluje, pasujecie do siebie, przekonał Cię tymi pocałunkami,spojerzeani oraz żartami , co?
ola: żebyś wiedziała jak On całuje
monika: mogę się tylko domyślić, że całuje wspaniale
ola: chcę więcej i więcej
monika: a tak się zapierałaś
Nie dokończyłyśmy rozmowy, bo, na salę wszedł mikołaj i się do mnie uśmiechnął, spojrzałam na niego, a On na mnie
mikołaj: zostajesz w szpitalu do piątku, a po wyjściu będziesz 3-y miesiące na zwolnieniu lekarskim, Nasz brzuszek musi się zagoić, po prostu będziesz odpoczywać i zero dźwigania ciężkich rzeczy od tego masz mnie Kochanie
monika: to jak Ci pomogę z tą przeprowadzką
mikołaj: monika zachowaj to dla siebie
krzysiek: jasne, że ja pomogę
ola: jesteś Aniołem
mikołaj: do piątku powinienem z tym zdążyć
ola: to trzymaj klucze od Naszego mieszkania
mikołaj: krzysiek i moniak posiedzicie z moim Słoneczkiem
monika: dobrze jedź ja tu zostanę i tak mam wolne popołudnie
ola: nie zapominasz o czymś, krzysiek pomożesz mikołajowi ?
krzysiek: jasne pomoge moikołajowi,szybciej sie przeprowadzi:-)
mikołaj: dzięki stary kolego, zapomniałbym o buziaku
mikołaj podszedł do mojego łóżka i wpił się w moje usta, widziałam jak monika i krzysiek się Nam przyglądają, zarumieniłam się, tylko Oni wiedzą, że ja i mikołaj jesteśmy razem, mój Skarb obiecał, że przyjedzie do mnie później i posiedzi ze mną do późna, popatrzyłam na Niego jak wychodzi z mojego pokoju razem z krzyśkiem
monika: aż miło popatrzeć, że On się uśmiecha
ola: wiem napędziłam mu stracha, ale teraz może być już tylko lepiej
mikołaj pojechał z krzyskiem do siebie i zaczął się pakować a krzysiek pomogał mu,powoli zaczął się do mnie wprowadzać, po, co z tym czekać między Nami coś zaiskrzyło i jest na dobrej drodze do czegoś więcej, może to za szybko, może to wariactwo, ale wzięłam sobie do serca słowa moniki ........
ola: miałaś rację nie ma sensu marnować czasu na głupoty, ale musiałam wylądować w szpitalu by zrozumieć, On jest naprawdę wyjątkowy
monika: widzisz mówiłam Ci, że mikołaj to dobry materiał na coś więcej niż tylko przyjaciel, On jest szczęśliwy i to dzięki Tobie, to nie ten sam człowiek, co parę miesięcy temu…
Ja sobie rozmawiałam z moniką, a w tym czasie, mikołaj przewoził swoje rzeczy do mnie razem z krzyśkiem który pomagał w tym, zaskoczyłam Go trochę mówiąc, trzymaj klucze do Naszego mieszkania, widziałam tą radość w jego oczach, takie ciepłe uczucie z nich bije.
18:59 szpital na klonowej
I chwilowo zostałam sama, monika musiała wracać do domu, bo umówiła się z krzyśkiem na piwo a ja zastanawiam się, co robi mój mikołaj, chyba napiszę mu smsa, że ja czekam na niego.No i jest mój Skarb, podszedł do mnie i mnie pocałował od rana tak robi, a ja nie mam nic przeciwko jestem szczęśliwa, że mam takiego mężczyznę u swojego boku
ola: już wszystko przewiozłeś
mikołaj: raczej tak, w piątek jeszcze muszę zabrać swój motor
ola: o to się świetnie składa pojedziemy po niego, jak wyjdę ze szpitala
ola: jesteś Aniołem
ola: mi na Tobie zależy i wiem jak musisz kochać ten motor
mikołaj: Ciebie kocham bardziej
ola: szkoda, że to nie jest już piątek, chcę wrócić do domu
Na salę wszedł lekarz z moim wypisem
ola: czyli wychodzę dziś do domu
L: tak, Pan mikołaj powiedział, że się Panią zaopiekuje, tu jest wypis i zwolnienie lekarskie, zapraszam do mnie za tydzień na ściągnięcie zewnętrznych szwów
ola: dobrze będę pamiętać
L: wewnętrzne szwy rozpuszczą się same i nie będzie po nich śladu, proszę pamiętać, że nie może Pani nic dźwigać i proszę dużo odpoczywać
ola: tak doskonale pamiętam
L: rzadko widzę tak uśmiechniętą pacjentkę, to największa nagroda, za serce włożone w tą pracę
ola: dziękuję za tak miłe słowa i, za to, co Pan dla mnie zrobił
L: drobiazg proszę na siebie uważać
Ja i mikołaj podjechaliśmy do niego, zabrał swój ukochany motor, teraz wiem że moje Maleństwo będzie miało towarzystwo, ja prowadziłam moją Hondę, mikołaj jechał z tyłu za mną na swoim rumaku jak to mówi o swoim motorze, szybko weszliśmy do Naszego mieszkania, mikołaj postawił swój motor przy wyjściu na taras obok mojego, motoru nawet ta sama kolorystyka, ta sama marka motoru
ola: widzisz nawet w tym się zgadzamy
mikołaj: widzisz Aniołku byliśmy sobie pisani
ola: coś jak przeznaczenie
mikołaj: przeznaczenia nie da się oszukać prędzej, czy później Nas dopadnie
ola: a wiesz, że jest taki film
mikołaj: wiem to mój ulubiony
ola: to bierzemy się za rozpakowanie Twoich rzeczy, ja wezmę się za płyty i filmy, a Ty zanieś ubrania do garderoby, szafa po prawej jest cała Twoja
mikołaj: hmmm, mówisz do garderoby
ola: na górę drugie drzwi po lewej, z garderoby jest przejście do sypialni
mikołaj: o to się nie zgubię
ola: chodź pokarzę Ci górę byś czuł się jak u siebie
Zabrałam mikołaja na górę i pokazałam mu garderobę oraz pozostałe pomieszczenia, najbardziej zaskoczył Go średniej wielkości pokój, był pomalowany, ale pusty
mikołaj:, czemu tu nie ma mebli
ola:, bo na mebelki do tego pokoju jest jeszcze czas
Spojrzał na mnie i jakby pytał czy dobrze słyszał, pokiwałam mu głową, że to będzie kiedyś pokój dziecięcy, uśmiechnął się a w jego oczach pojawił się taki błysk, wiem, o czym pomyślał, nie mówię nie na dzieci, bardzo chcę mieć dziecko. Poczułam jak mikołaj się we mnie wtula i całuje mnie po szyi, pozwoliłam mu na tą małą chwilę zapomnienia, poczułam dreszcz przeszywający całe moje ciało, drżałam pod dotykiem jego ust na mojej szyi, jego pocałunki rozpaliły moje zmysły, wiem, że to za wcześnie, ale obudził uśpione we mnie żądze, obróciłam się w jego stronę i zaczęłam Go całować, zaczęliśmy pozbawiać się ubrań on mnie ja jego, zatrzymaliśmy się na moment, popatrzyliśmy sobie w oczy, by potem znów zatopić się w swoich ustach i swoich pragnieniach, podniósł mnie do góry, oplotłam jego biodra swoimi nogami, On całował moje piersi, popatrzyłam mu w oczy wypuszczając ze swoich ust nagromadzone ciepłe powietrze lekko jękłam mu do ucha, poczułam coś czego nie czułam nigdy w życiu .
Wyszeptałam mu do ucha, żeby zabrał mnie do łóżka, On na mnie jeszcze raz spojrzał i spełnił moje życzenie, wygrało pożądanie nad naszym zdrowym rozsądkiem, położył mnie na puchatej kremowej pościeli, pieścił każdy centymetr mojego ciała, poddałam się, wsunęłam swoje dłonie w jego bokserki pieszcząc jego pośladki, wzdrygnął się pod tą pieszczotą i przygryzł dolna wargę, spojrzałam mu w te szaro-niebieskie oczy w ten ocean spokoju, przysunął się do mojego ucha i wyszeptał mi do ucha
- chcesz tego olu i spojrzał w błękitny lazur moich oczu
Czekał na moją odpowiedź i patrzył mi w oczy, czułam na sobie jego rozbiegane dłonie, pieścił moje piersi, mój brzuch, był bardzo delikatny, nie poczułam bólu, gdy dotykał okolic mojej rany na brzuchu, popatrzyłam mu w oczy i kiwnęłam mu głową na tak, ale On nadal patrzył mi w oczy i czekał aż mu to powiem
ola: tak chcę tego
Powiedziałam mu patrząc mu w oczy, pozbawiłam go bokserek, patrzyłam jak drży w moich ramionach, miałam wrażenie jakbym była dla niego tą pierwszą, zapytałam Go, czy On też tego chce
mikołaj: chcę tego, tego jednego jestem pewien
To usłyszałam w odpowiedzi, wsunął swoje dłonie pod moje figi i je po prostu ze mnie ściągnął, pieścił moje nagie ciało, sprawiając mi taką rozkosz, poczułam jak we mnie wszedł tak szybko i zdecydowanie, poruszał się tak płynnie, czułam rosnące w sobie pożądanie, poczułam to dopiero przy nim, splótł swoje dłonie z moimi i odciągnął je na bezpieczną odległość, wyswobodziłam swoje dłonie z jego uścisku i zacisnęłam swoje paznokcie na jego plecach, jęknął cicho, czuł jak wbiłam mu paznokcie w plecy i czuł jak przeciągałam mu dłońmi po plecach drapiąc je, pokazał mi, co w nim naprawdę drzemie, ten wieczór był wypełniony pożądaniem, namiętnością i troską o nasze wspólne potrzeby, oboje doszliśmy do końca, po chwili oboje opadliśmy na łóżko obok siebie, wtuliłam się w jego ramiona, czułam jak cała drżę ta radość spełnienia wypełniała mnie od środka, spojrzałam mu w oczy widziałam ten błysk, podciągnął mnie do góry, bym mogła patrzeć mu w oczy i po chwili się obrócił tak, że byłam pod nim patrzył mi w oczy, wpuściłam Go między swoje uda i popatrzyłam mu w oczy, nie wiem, co nami zawładnęło, ale w tej chwili myśleliśmy znów o jednym, widziałam w jego oczach, że znów ma ochotę
ola: masz ochotę prawda
mikołaj: aż tak to widać
ola: to było cudowne nigdy nie było mi tak dobrze
mikołaj: wiem, że mogę Ci zaufać w końcu pracujemy razem i jesteśmy razem
mikołaj: nie skrzywdzę Cię jesteś wszystkim, co mam
ola: nie mogę uwierzyć, że tyle czasu byłeś z kobietą co cię nie kochała wcale
mikołaj: widzę, że monika cię wtajemniczyła
ola: nie powiedziała mi nic konkretnego
mikołaj: kiedyś Ci opowiem
ola: skoro mamy trochę wolnego, to, co będziemy robić
mikołaj: ja fakt mam trochę wolnego, ale Ty Skarbek masz aż 3-y miesiące
ola: wiesz nie nadaje się na kurę domową
mikołaj: nie martw się nie zamknę Cię w 4 ścianach, olu mam nadzieję, że tego nie żałujesz
Zamknęłam mu usta by nic więcej nie mówił, nie żałuje tego wieczoru spędzonego z mikołajem, żadnego momentu, w którym jest obok mnie, poddałam się jego dłoniom, czułam jego pieszczoty każdą komórką mojego ciała, przeszedł mnie ogromny dreszcz podniecenia, znów Go zapragnęłam, znów chciałam by się ze mną kochał, tak jak wcześniej
mikołaj: jestem głodny olu, co Ty ze mną zrobiłaś
ola: chodź zajrzę, co mam w lodówce
Wstałam z łóżka sięgłam po jego koszulę, zauważyłam, że mu się to nie spodobało, był zawiedziony, zapinając guziki zmierzałam do drzwi sypialni, zauważyłam, że szybko sięgnął po swoje bokserki i wsunął je na siebie, podbieg do mnie, ja byłam w połowie drogi do kuchni, podeszłam do lodówki i, co widzę mleko i światło, lodówka świeci pustkami spojrzałam na niego z pod rzęs
mikołaj: dobrze zrób listę ja pójdę się ubrać
ola: jesteś kochany
Siadłam przy stole sięgłam po kartkę i długopis, zapisałam
- masło
- jakaś wędlina (dla mnie bez różnicy)
- serki na kanapki, żółty ser, ewentualnie topiony wędzony
- jogurty
- jakieś mięso na obiad
-warzywa: por, marchewka, cebula, pomidory, pieczarki
- jakieś soki, wodę mineralną
- jakieś piwo, zdam się na Ciebie nie kupuje piwa po prostu
-herbata Liptona z owocami
Wszedł do kuchni i usiadł na krzesełku obok mnie i zobaczył sporą listę, sięgłam po portfel, ale mikołaj zabrał mi go z ręki i schował z powrotem do mojej torebki, wyciągnął mi z ręki listę i kluczyki od auta, spojrzał mi w oczy i pocałował mnie bardzo namiętnie, potem wyszedł z mieszkania… specjalnie wysłałam Go do sklepu, bo chciałam trochę tu ogarnąć i przygotować kolację dla Nas, nasz pierwszy wieczór w domu, to jakby deklaracja na całe życie…
Czekam na powrót Mikołaja poszedł zapytać, kiedy wypiszą mnie do domu, w między czasie odwiedziła mnie Monika, umiliła mi czas, teraz czekam tylko na dobre wieści
monika: olu masz wolne jeszcze polecenie komendanta, ja mam Ci to tylko przekazać
Biedny ten mój mikołaj, ja będę się byczyć w domu, a On będzie siedział w pracy to nie fer, albo mamy wolne razem, albo razem wracamy do pracy, nie chcę być sama w domu…monika zauważyła ten smutek na mojej twarzy i zapytała, o, co chodzi
monika: to nie fer ja będę siedzieć w domu, a mikołaj ma ciężko pracować sam
krzysiek: On też ma wolne, na razie i tak dajemy radę bez Was, z resztą jest mało pracy
Uśmiechnęłam się, bo zdążymy z przeprowadzką mikołaja do mie przez te wolne dni, monika i krzysiek spojrzeli na mnie podejrzanie i zauważyli mój rozpromieniony uśmiech…
Tym czasem gabinet lekarski
mikołaj: Panie doktorze, chciałbym się dowiedzieć, kiedy mogę zabrać olę do domu
L: jeszcze musi zostać w szpitalu jakieś dwa dni, a i będzie miała zwolnienie lekarskie na 3-y miesiące, z tą raną brzucha nie ma żartów, rana musi się zagoić, rozumiem, że uda się Panu załatwić jakieś wolne, bo pacjentka nie może się przemęczać ma dużo odpoczywać i nie wolno jej nic ciężkiego dźwigać ze względu na szwy
mikołaj: myślę, że to się da załatwić
L: w takim razie, w piątek wypiszemy Panią olę do domu
mikołaj: dziękuję i dowidzenia
Zastanawiam się,, czemu mikołaj tak długo nie wraca, czy coś jest nie tak z moim brzuchem, oj olu przestań krakać, może coś Go zatrzymało po drodze
monika: nie denerwuj się tak, zaraz wróci
ola: powiem Ci coś, ale nich to zostanie między Nami
monika: będę milczeć jak grób
ola: ja i mikołaj jesteśmy razem, ale zostaw to dla siebie
monika: gratuluje, pasujecie do siebie, przekonał Cię tymi pocałunkami,spojerzeani oraz żartami , co?
ola: żebyś wiedziała jak On całuje
monika: mogę się tylko domyślić, że całuje wspaniale
ola: chcę więcej i więcej
monika: a tak się zapierałaś
Nie dokończyłyśmy rozmowy, bo, na salę wszedł mikołaj i się do mnie uśmiechnął, spojrzałam na niego, a On na mnie
mikołaj: zostajesz w szpitalu do piątku, a po wyjściu będziesz 3-y miesiące na zwolnieniu lekarskim, Nasz brzuszek musi się zagoić, po prostu będziesz odpoczywać i zero dźwigania ciężkich rzeczy od tego masz mnie Kochanie
monika: to jak Ci pomogę z tą przeprowadzką
mikołaj: monika zachowaj to dla siebie
krzysiek: jasne, że ja pomogę
ola: jesteś Aniołem
mikołaj: do piątku powinienem z tym zdążyć
ola: to trzymaj klucze od Naszego mieszkania
mikołaj: krzysiek i moniak posiedzicie z moim Słoneczkiem
monika: dobrze jedź ja tu zostanę i tak mam wolne popołudnie
ola: nie zapominasz o czymś, krzysiek pomożesz mikołajowi ?
krzysiek: jasne pomoge moikołajowi,szybciej sie przeprowadzi:-)
mikołaj: dzięki stary kolego, zapomniałbym o buziaku
mikołaj podszedł do mojego łóżka i wpił się w moje usta, widziałam jak monika i krzysiek się Nam przyglądają, zarumieniłam się, tylko Oni wiedzą, że ja i mikołaj jesteśmy razem, mój Skarb obiecał, że przyjedzie do mnie później i posiedzi ze mną do późna, popatrzyłam na Niego jak wychodzi z mojego pokoju razem z krzyśkiem
monika: aż miło popatrzeć, że On się uśmiecha
ola: wiem napędziłam mu stracha, ale teraz może być już tylko lepiej
mikołaj pojechał z krzyskiem do siebie i zaczął się pakować a krzysiek pomogał mu,powoli zaczął się do mnie wprowadzać, po, co z tym czekać między Nami coś zaiskrzyło i jest na dobrej drodze do czegoś więcej, może to za szybko, może to wariactwo, ale wzięłam sobie do serca słowa moniki ........
ola: miałaś rację nie ma sensu marnować czasu na głupoty, ale musiałam wylądować w szpitalu by zrozumieć, On jest naprawdę wyjątkowy
monika: widzisz mówiłam Ci, że mikołaj to dobry materiał na coś więcej niż tylko przyjaciel, On jest szczęśliwy i to dzięki Tobie, to nie ten sam człowiek, co parę miesięcy temu…
Ja sobie rozmawiałam z moniką, a w tym czasie, mikołaj przewoził swoje rzeczy do mnie razem z krzyśkiem który pomagał w tym, zaskoczyłam Go trochę mówiąc, trzymaj klucze do Naszego mieszkania, widziałam tą radość w jego oczach, takie ciepłe uczucie z nich bije.
18:59 szpital na klonowej
I chwilowo zostałam sama, monika musiała wracać do domu, bo umówiła się z krzyśkiem na piwo a ja zastanawiam się, co robi mój mikołaj, chyba napiszę mu smsa, że ja czekam na niego.No i jest mój Skarb, podszedł do mnie i mnie pocałował od rana tak robi, a ja nie mam nic przeciwko jestem szczęśliwa, że mam takiego mężczyznę u swojego boku
ola: już wszystko przewiozłeś
mikołaj: raczej tak, w piątek jeszcze muszę zabrać swój motor
ola: o to się świetnie składa pojedziemy po niego, jak wyjdę ze szpitala
ola: jesteś Aniołem
ola: mi na Tobie zależy i wiem jak musisz kochać ten motor
mikołaj: Ciebie kocham bardziej
ola: szkoda, że to nie jest już piątek, chcę wrócić do domu
Na salę wszedł lekarz z moim wypisem
ola: czyli wychodzę dziś do domu
L: tak, Pan mikołaj powiedział, że się Panią zaopiekuje, tu jest wypis i zwolnienie lekarskie, zapraszam do mnie za tydzień na ściągnięcie zewnętrznych szwów
ola: dobrze będę pamiętać
L: wewnętrzne szwy rozpuszczą się same i nie będzie po nich śladu, proszę pamiętać, że nie może Pani nic dźwigać i proszę dużo odpoczywać
ola: tak doskonale pamiętam
L: rzadko widzę tak uśmiechniętą pacjentkę, to największa nagroda, za serce włożone w tą pracę
ola: dziękuję za tak miłe słowa i, za to, co Pan dla mnie zrobił
L: drobiazg proszę na siebie uważać
Ja i mikołaj podjechaliśmy do niego, zabrał swój ukochany motor, teraz wiem że moje Maleństwo będzie miało towarzystwo, ja prowadziłam moją Hondę, mikołaj jechał z tyłu za mną na swoim rumaku jak to mówi o swoim motorze, szybko weszliśmy do Naszego mieszkania, mikołaj postawił swój motor przy wyjściu na taras obok mojego, motoru nawet ta sama kolorystyka, ta sama marka motoru
ola: widzisz nawet w tym się zgadzamy
mikołaj: widzisz Aniołku byliśmy sobie pisani
ola: coś jak przeznaczenie
mikołaj: przeznaczenia nie da się oszukać prędzej, czy później Nas dopadnie
ola: a wiesz, że jest taki film
mikołaj: wiem to mój ulubiony
ola: to bierzemy się za rozpakowanie Twoich rzeczy, ja wezmę się za płyty i filmy, a Ty zanieś ubrania do garderoby, szafa po prawej jest cała Twoja
mikołaj: hmmm, mówisz do garderoby
ola: na górę drugie drzwi po lewej, z garderoby jest przejście do sypialni
mikołaj: o to się nie zgubię
ola: chodź pokarzę Ci górę byś czuł się jak u siebie
Zabrałam mikołaja na górę i pokazałam mu garderobę oraz pozostałe pomieszczenia, najbardziej zaskoczył Go średniej wielkości pokój, był pomalowany, ale pusty
mikołaj:, czemu tu nie ma mebli
ola:, bo na mebelki do tego pokoju jest jeszcze czas
Spojrzał na mnie i jakby pytał czy dobrze słyszał, pokiwałam mu głową, że to będzie kiedyś pokój dziecięcy, uśmiechnął się a w jego oczach pojawił się taki błysk, wiem, o czym pomyślał, nie mówię nie na dzieci, bardzo chcę mieć dziecko. Poczułam jak mikołaj się we mnie wtula i całuje mnie po szyi, pozwoliłam mu na tą małą chwilę zapomnienia, poczułam dreszcz przeszywający całe moje ciało, drżałam pod dotykiem jego ust na mojej szyi, jego pocałunki rozpaliły moje zmysły, wiem, że to za wcześnie, ale obudził uśpione we mnie żądze, obróciłam się w jego stronę i zaczęłam Go całować, zaczęliśmy pozbawiać się ubrań on mnie ja jego, zatrzymaliśmy się na moment, popatrzyliśmy sobie w oczy, by potem znów zatopić się w swoich ustach i swoich pragnieniach, podniósł mnie do góry, oplotłam jego biodra swoimi nogami, On całował moje piersi, popatrzyłam mu w oczy wypuszczając ze swoich ust nagromadzone ciepłe powietrze lekko jękłam mu do ucha, poczułam coś czego nie czułam nigdy w życiu .
Wyszeptałam mu do ucha, żeby zabrał mnie do łóżka, On na mnie jeszcze raz spojrzał i spełnił moje życzenie, wygrało pożądanie nad naszym zdrowym rozsądkiem, położył mnie na puchatej kremowej pościeli, pieścił każdy centymetr mojego ciała, poddałam się, wsunęłam swoje dłonie w jego bokserki pieszcząc jego pośladki, wzdrygnął się pod tą pieszczotą i przygryzł dolna wargę, spojrzałam mu w te szaro-niebieskie oczy w ten ocean spokoju, przysunął się do mojego ucha i wyszeptał mi do ucha
- chcesz tego olu i spojrzał w błękitny lazur moich oczu
Czekał na moją odpowiedź i patrzył mi w oczy, czułam na sobie jego rozbiegane dłonie, pieścił moje piersi, mój brzuch, był bardzo delikatny, nie poczułam bólu, gdy dotykał okolic mojej rany na brzuchu, popatrzyłam mu w oczy i kiwnęłam mu głową na tak, ale On nadal patrzył mi w oczy i czekał aż mu to powiem
ola: tak chcę tego
Powiedziałam mu patrząc mu w oczy, pozbawiłam go bokserek, patrzyłam jak drży w moich ramionach, miałam wrażenie jakbym była dla niego tą pierwszą, zapytałam Go, czy On też tego chce
mikołaj: chcę tego, tego jednego jestem pewien
To usłyszałam w odpowiedzi, wsunął swoje dłonie pod moje figi i je po prostu ze mnie ściągnął, pieścił moje nagie ciało, sprawiając mi taką rozkosz, poczułam jak we mnie wszedł tak szybko i zdecydowanie, poruszał się tak płynnie, czułam rosnące w sobie pożądanie, poczułam to dopiero przy nim, splótł swoje dłonie z moimi i odciągnął je na bezpieczną odległość, wyswobodziłam swoje dłonie z jego uścisku i zacisnęłam swoje paznokcie na jego plecach, jęknął cicho, czuł jak wbiłam mu paznokcie w plecy i czuł jak przeciągałam mu dłońmi po plecach drapiąc je, pokazał mi, co w nim naprawdę drzemie, ten wieczór był wypełniony pożądaniem, namiętnością i troską o nasze wspólne potrzeby, oboje doszliśmy do końca, po chwili oboje opadliśmy na łóżko obok siebie, wtuliłam się w jego ramiona, czułam jak cała drżę ta radość spełnienia wypełniała mnie od środka, spojrzałam mu w oczy widziałam ten błysk, podciągnął mnie do góry, bym mogła patrzeć mu w oczy i po chwili się obrócił tak, że byłam pod nim patrzył mi w oczy, wpuściłam Go między swoje uda i popatrzyłam mu w oczy, nie wiem, co nami zawładnęło, ale w tej chwili myśleliśmy znów o jednym, widziałam w jego oczach, że znów ma ochotę
ola: masz ochotę prawda
mikołaj: aż tak to widać
ola: to było cudowne nigdy nie było mi tak dobrze
mikołaj: wiem, że mogę Ci zaufać w końcu pracujemy razem i jesteśmy razem
mikołaj: nie skrzywdzę Cię jesteś wszystkim, co mam
ola: nie mogę uwierzyć, że tyle czasu byłeś z kobietą co cię nie kochała wcale
mikołaj: widzę, że monika cię wtajemniczyła
ola: nie powiedziała mi nic konkretnego
mikołaj: kiedyś Ci opowiem
ola: skoro mamy trochę wolnego, to, co będziemy robić
mikołaj: ja fakt mam trochę wolnego, ale Ty Skarbek masz aż 3-y miesiące
ola: wiesz nie nadaje się na kurę domową
mikołaj: nie martw się nie zamknę Cię w 4 ścianach, olu mam nadzieję, że tego nie żałujesz
Zamknęłam mu usta by nic więcej nie mówił, nie żałuje tego wieczoru spędzonego z mikołajem, żadnego momentu, w którym jest obok mnie, poddałam się jego dłoniom, czułam jego pieszczoty każdą komórką mojego ciała, przeszedł mnie ogromny dreszcz podniecenia, znów Go zapragnęłam, znów chciałam by się ze mną kochał, tak jak wcześniej
mikołaj: jestem głodny olu, co Ty ze mną zrobiłaś
ola: chodź zajrzę, co mam w lodówce
Wstałam z łóżka sięgłam po jego koszulę, zauważyłam, że mu się to nie spodobało, był zawiedziony, zapinając guziki zmierzałam do drzwi sypialni, zauważyłam, że szybko sięgnął po swoje bokserki i wsunął je na siebie, podbieg do mnie, ja byłam w połowie drogi do kuchni, podeszłam do lodówki i, co widzę mleko i światło, lodówka świeci pustkami spojrzałam na niego z pod rzęs
mikołaj: dobrze zrób listę ja pójdę się ubrać
ola: jesteś kochany
Siadłam przy stole sięgłam po kartkę i długopis, zapisałam
- masło
- jakaś wędlina (dla mnie bez różnicy)
- serki na kanapki, żółty ser, ewentualnie topiony wędzony
- jogurty
- jakieś mięso na obiad
-warzywa: por, marchewka, cebula, pomidory, pieczarki
- jakieś soki, wodę mineralną
- jakieś piwo, zdam się na Ciebie nie kupuje piwa po prostu
-herbata Liptona z owocami
Wszedł do kuchni i usiadł na krzesełku obok mnie i zobaczył sporą listę, sięgłam po portfel, ale mikołaj zabrał mi go z ręki i schował z powrotem do mojej torebki, wyciągnął mi z ręki listę i kluczyki od auta, spojrzał mi w oczy i pocałował mnie bardzo namiętnie, potem wyszedł z mieszkania… specjalnie wysłałam Go do sklepu, bo chciałam trochę tu ogarnąć i przygotować kolację dla Nas, nasz pierwszy wieczór w domu, to jakby deklaracja na całe życie…
WSTĘP
Nazywam się Izabela jestem fanka serialu policjantki i policjanci. Na tym blogu będę wystawiała opowiadania i zdjęcia. Mam nadzieję że się spodoba
Zapraszam na fanpage na facebook
POLICJANCI I POLICJANTKI MIKOŁAJ I OLA
POLICJANCI I POLICJANTKI MIKOŁAJ I OLA
wtorek, 14 lipca 2015
witam na nowym blogu wszystkich :-)
WITAM WSZYSTKICH NA MOIM NOWYM BLOGU , TEN BLOG JEST DOŁĄCZONY DO BLOGA PT :https://www.facebook.com/pages/Policjanci-i-policjantki-mikołaj-i-ola/928743590482484
ZAPRASZAM TU BĘDE DAWAĆ OPOWIADANKA ORAZ ZDJĘCIA I KLIPY
WITAM WSZYSTKICH :-)
ZAPRASZAM TU BĘDE DAWAĆ OPOWIADANKA ORAZ ZDJĘCIA I KLIPY
WITAM WSZYSTKICH :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)